218 Traktat drugi
niższe istoty. Wśród zwierząt żywiących siętrawą sęwiąsęek między samcem a samicą nie trwa dłużej niż sam akt kopulacji, gdyż sutki matki wystarczają do żywienia młodych tak długo, aż będą one zdolne do samodzielnego wyżywienia się trawą. Stąd samiec poprzestaje tylko na zapłodnieniu i nie zajmuje się samicą i młodymi, którym nie dostarcza niczego. Ale już wśród drapieżni_ków sęwiąsęek taki trwa dłużej, samica bowiem nie jest w stanie zapewnić sobie i swemu licznemu potomstwu pożywienia polując samotnie, a to ze względu na ich bardziej trudny i niebezpieczny sposób życia niż u zwierząt żywiących się trawą. Stąd pomoc samca jest niezbędna dla utrzymania wspólnej rodziny, która może istnieć tylko dzięki połączonej opiece samca i samicy dopóty, dopóki młode nie będą zdolne do samodzielnych polowań. To samo można zaobserwować u wszystkich ptaków (z wyjątkiem niektórych domowych, gdzie obfitość karmy zwalnia koguta od dostarczania pożywienia i opieki nad pisklętami), gdzie młode potrzebują pożywienia w gniazdach i stąd związek między samcem a samicą trwa tak długo, aż pisklęta nauczą się fruwać i zapewnią je sobie same.
§ 80. Sądzę, że tutaj leży główna, jeśli nie jedyna, przyczyna tego, iż mężczyznę i kobietę łąc^ą %e sobą dłuśęssęe cywtą^ki niż inne istoty. Kobieta bowiem zdolna jest urodzić dziecko, a potem de facto zazwyczaj urodzić następne na długo przed tym, zanim poprzednie uniezależni się od pomocy swych rodziców i jest w stanie poradzić sobie samo, natomiast potrzebuje jeszcze opieki, jaką winni mu są rodzice. Stąd też ojciec, będąc zobowiązany do opieki nad tymi, których spłodził, jest także zobowTąTańy”d6TrwahIa^w społeczności małżeńskiej z tą samą kobietą dłużej niż inne istoty, których młode są zdolne do samodzielnego istnienia, zanim powróci powtórnie okres poczęcia, a związek między nimi rozwiązuje się pozwalając im cieszyć się wolnością, aż do czasu, gdy Hymen wezwie ich do
wyboru nowego partnera w ich zwykłym dorocznym cyklu. Trudno nie wielbić mądrości wielkiego Stwórcy, który wyposażył człowieka w zdolność zaspokajania potrzeb bieżących, jak też gromadzenia dóbr na przyszłość. Tak to uczynił rzeczą konieczną, by społeczność między mężem a żoną była bardziej trwała niż związek między samcem a samicą należącymi do innych istot. Ich pracowitość stanowi zachętę dla zjednoczenia ich interesów i uzyskania lepszego zaopatrzenia oraz nagromadzenia dóbr dla wspólnego potomstwa. To zaś byłoby niemożliwe, gdyby społeczność małżeńska nie stanowiła silnego węzła, który nie może być łatwo i często rozwiązywany.
§ 81. Chociaż więzi te wśród rodzaju ludzkiego czynią małżeństwo silniejszym i trwalszym niż związki u innych gatunków zwierząt, to można jeszcze postawić pytanie, dlaczego ugoda, która zapewnia powołanie do życia dzieci, ich wychowanie i zagwarantowanie spadku, nie może być określona ani przez wyrażenie zgody na jakiś czas, ani pod pewnymi warunkami, jak każda inna dobrowolna ugoda, gdzie z natury rzeczy nie zachodzi żadna inna konieczność, jak też nie istnieją cele, które miałyby być ustanowione na całe życie? Sądzę, że ugody takie odnoszą się do ludzi, którzy nie podlegają przymusowi praw pozytywnych, jakie nakazują, by były one dozgonne.
§ 82. Mimo że małżonkowie mają jeden wspólny interes, to przecież, jeśli pojmują go na różne sposoby, ich dążenia niekiedy będą się różniły. Stąd konieczne jest, by ostateczna decyzja zapadała tam, gdzie istnieje władza, a więc przypadła i naturalnie mężczyźnie jako zdolniejszemu i silniejszemu. Dotyczy to tylko kwestii związanych z ich wspólnymi interesami lub własnością i pozostawia żonę w pełnym i wolnym posiadaniu tego, co na podstawie umowy stanowi jej osobiste Uprawnienie i nie daje mężowi więcej władzy nad jej życiem,