212 Czy potrzebne sy zmiany u polityce wobec narkotyków?
żywa się wyłącznie w celu odurzenia - jest to działanie d« 1 strukcyjne i przez zachodnie społeczeństwo nie akceptów,wi ne. Złagodzenie prawa można by interpretować jako sygnał, I że odurzanie się jest czymś dobrym, ponadto zniechęcałoby do radzenia sobie w życiu bez sięgania po narkotyki. Nar kolyki tak mocne jak heroina czy kokaina nie mogą być trak towane jak normalne artykuły spożywcze. Nie wiadomo, ilu przybyłoby użytkowników, gdyby narkotyki znalazły się w legalnym handlu; wiadomo natomiast, że poziom konsumpcji] alkoholu jest proporcjonalny do jego dostępności, a problemy związane z alkoholem - proporcjonalne do ogólnej kon sumpcji. Marihuana jest może mniej niebezpieczna, ale przecież wszystkie narkotyki mogą być groźne, a już teraz mamy wystarczająco dużo problemów z alkoholem i tytoniem. Obo wiązkiem państwa jest m.in. ochrona wszystkich obywateli O ile człowiek dorosły rzeczywiście ma prawo odpowiadać za własne czyny, o tyle na pewno nie można tego samego powiedzieć o dzieciach i młodzieży; a liberalizacja prawa z pewnością doprowadziłaby do zwiększonej konsumpcji narkotyków w tej właśnie grupie społecznej. Prawne ograniczenia są niezbędne w celu ochrony ogółu przed konsekwencjami i kosztami zażywania narkotyków (na przykład dla służby zdrowia). Poszukiwanie przyjemności dla samej przyjemności jest samolubne i zachęca ludzi do unikania pracy i wykorzystywania opiekuńczości państwa. Wojna z narkotykami, mimo że nie odniosła sukcesów, na pewno odstraszyła niektórych potencjalnych użytkowników albo przynajmniej opóźniła ich kontakt z tymi niebezpiecznymi środkami. Liberalizacja prawa wobec narkotyków uruchomiłaby działalność, polegającą na zachęcaniu do używania narkotyków, a ponieważ i tak niektóre restrykcje byłyby wciąż konieczne, nadal borykalibyśmy się z problemem czarnego rynku.
Czy można się czegoś nauczyć, analizując politykę innych krajów wobec narkotyków? „Mniejsze zło" jest określeniem chętnie stosowanym we współczesnym lecznictwie (por. rozdział 11.), ale na przykład w Holandii przez 20 lat było ono wskazówką, w jaki sposób realizować przepisy prawa narkotykowego. Holendrzy, dążąc do zminimalizowania zaopatrzenia i dotrzymania kroku innym europejskim krajom, kładą mniejszy nacisk na karanie za posiadanie narkotyków do oso-ł-:stego użytku. Tamtejsza policja, zamiast spychać uzależnionych do podziemia, stara się ich integrować ze społeczeństwem. Powszechnie wiadomo, że rezultaty represyjnej polityki narkotykowej utożsamiane są ze skutkiem działania nnych narkotyków. Według rzecznika Ministerstwa Opieki Społecznej, Zdrowia i Kultury, nadużywanie narkotyków jest postrzegane jako „problem zdrowia publicznego, a nie jako problem do rozwiązania przez policję i sądy".
Trzeba przyznać, że rząd brytyjski poczynił znaczne postępy od czasu, kiedy pojawił się problem H1V, ale w przeciwieństwie do rządu holenderskiego wciąż nie odróżnia „narkotyków niosących nie dające się zaakceptować ryzyko'- od produktów konopi indyjskich. Wprawdzie formalnie posiadanie i handel marihuaną, jeśli chodzi o niewielkie ilości (do 30 g), są i w Holandii nielegalne, przepisy te nie są jednak przez policję realizowane, co dc facto oznacza dekryminaliza-cję narkotyków przeznaczonych do osobistego użytku. Postępowanie takie motywowane jest „unikaniem sytuacji, w której konsumenci marihuany będą cierpieć bardziej z powodu kry-minalizacji ich zachowań niż z powodu samej konsumpcji narkotyków". Takie zasady realizowane są od 1976 roku i jak dotąd nic nie wskazuje na to, żeby w Holandii nastąpił wzrost konsumpcji marihuany. Ponieważ jednak policja ściga tych, którzy handlują ilościami większymi niż 30 gramów (czyli hurtowników), monopol na handel marihuaną wciąż posiadają przedsiębiorcy działający niezgodnie z prawem. Jednym ze skutków holenderskiej polityki wobec narkotyków, a konkretnie kontroli czystości i rozpoznania środowiska, jest fakt, że holenderska marihuana domowej produkcji w niektórych kręgach jest obecnie uważana za najlepszą na świecie.
Inny poważny problem to zmniejszenie popytu na narkotyki. W tej sprawie duże znaczenie mają szczegółowe informacje o narkotykach propagowane wśród młodzieży. Wszechstronny program zapobiegawczy skierowany do szkól powinien się składać z szeregu elementów. Po pierwsze, rzetelna informacja o narkotykach. I tu od razu pojawia się problem. Często się zdarza, że instruktorzy mniej wiedzą na ten temat niż młodzież. Jeśli instruktorzy przekażą zniekształcony obraz niebezpieczeństw związanych z najbardziej znanymi narkotykami, wówczas przestaje on być wiarygodny. Po-