220 Czy potrzebne rnf zmiany w polityce wobec narkotyków?
śni przy stwardnieniu rozsianym i paraplegii oraz łagodzenie chronicznego bólu. Ostatnie badania przeprowadzone w Zjed noezonym Królestwie wykazują, że zdecydowana większość lekarzy sądzi, iż środek ten należy udostępnić na receptę. Niektórzy twierdzą, że stan euforii nie jest właściwy podczas terapii, ale inni nie podzielają tego poglądu i uważają, że Ir trahydrocannabinol może być użyteczny w leczeniu wielu poważnych chorób. Poza tym możliwe byłoby wreszcie zbadanie neurotoksyczności ecstnsy i wpływu marihuany na pamięć.
Co do innych narkotyków, to można tylko ubolewać, że specjaliści w trakcie dyskusji podzielili się na ..legalistów" i na „liberałów". Myślę, że ostrożny kompromis między tymi dwoma skrajnymi poglądami jest możliwy. W Wielkiej Brytanii zmiany w filozofii leczenia są już zauważalne, ale na przykład kwestia recept zastępczych na opiaty dla uzależnionych wywołała dyskusję, która trwa do dzisiaj. Lekarze wciąż mają bardzo różne poglądy na ten temat, poczynając od tych, którzy są przeciwni wydawaniu takich recept, ponieważ utrwalają one uzależnienie, i w ogóle są trudne do zaakceptowania, kończąc na tych, którzy uważają, że kokainę i heroinę uzależnieni powinni otrzymywać w przeznaczonych dla nich poradniach.
'Osobiście sądzę, ze najważniejsze jest odebranie przestępcom kontroli nad rynkiem narkotykowym. To z kolei narzuca konieczność umożliwienia narkomanom legalnego dostę-1 pu do opiatów i stymulantów, oczywiście za pośrednictwem lekarzy i przy zaangażowaniu i wsparciu innych zainteresowanych stron, zwłaszcza policji. Nałóg narkotykowy stałby się tym samym dużo tańszy, nawet jeśli uzależniony musiałby ponosić koszty związanej z nim opieki zdrowotnej. Również zepchnięcie uzależnionego na margines społeczny nie byłoby wtedy aż tak nieuniknione. Reintegracja narkomanów ze społeczeństwem spowodowałaby u narkomanów konieczność kontroli własnych zachowań. Tego typu „normalizacja" spowodowałaby prawdopodobnie, że tzw. twarde narkotyki zaczęłoby zażywać więcej ludzi i na pewno niektórzy mogliby się uzależnić. Wprawdzie uzależnienie od narkotyków farmaceutycznych jest mniej niebezpieczne dla zdrowia niż uzależnienie od narkotyków tzw. ulicznych, jest to wciąż bardzo
niepożądane zjawisko i niesie ze sobą różnego rodzaju problemy zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i .społecznym. Dlatego też wszystkie tego typu inicjatywy powinny być organizowane jako ściśle kontrolowane eksperymenty, a ich skutki dokładnie śledzone przez niezależnych obserwatorów. Jeśli takich działań nie podejmiemy, zatrzymamy się na etapie nie kończących się dyskusji „liberałów" i „legalistów'. Przedmiotem publicznej dyskusji powinna być raczej kwestia, czy warto zapłacić wzrostem indywidualnego ryzyka za potencjalne korzyści dla społeczeństwa, obejmujące rozbicie zorganizowanej przestępczości i zredukowanie zysków z handlu narkotykami. Sponsorowane przez rząd tego typu badania mogłyby zapewnić bardziej racjonalną bazę dla toczącej się dyskusji niż ta, którą obserwujemy obecnie.
Warto tez zastanowić się nad skutkami totalnego zwalczania łagodniejszych odmian narkotyków, takich jak opium i koka. Historia uczy, że w dużym stopniu można nad nimi zapanować - ale ostra walka w wielu krajach zaowocowała zwiększonym zapotrzebowaniem na narkotyki syntetyczne, dużo mocniejsze i bardziej groźne.
Obserwuje się ostatnio tendencję, aby wyłączać stacjonarne oddziały zakładów leczniczo-rehabilitacyjnych, stanowiących alternatywę kary pozbawienia wolności wobec tych, którzy popełniają przestępstwa związane z narkotykami, z budżetu służby zdrowia i służb socjalnych. Moim zdaniem tak niewielka oszczędność na dłuższą metę bardzo podniesie koszty ponoszone przez społeczeństwo. Narkomani, którzy znajdą się w więzieniu, w dalszym ciągu będą używać narkotyków i przenosić tam związane z narkotykami wzory zachowań, na wpływ których narażeni będą znudzeni lub cierpiący więźniowie nie-narkomani.
Obecnie obserwujemy polityczną wolę dokonania ograniczonych zmian w postępowaniu wobec narkotyków i narkomanów prawdopodobnie dlatego, że konserwatyzm w tej kwestii nie przysparza już głosów w wyborach. Zdecydowane zmiany muszą zainicjować specjaliści. Dalszym etapem będzie szeroka publiczna dyskusja. Zmiany w obrębie jednego państwa są możliwe tylko w ograniczonym zakresie, ze względu na „narkotykową turystykę" - która zresztą w przypadku marihuany i innych tzw. miękkich narkotyków nie jest du-