398 CZĘŚĆ II Polityka handlowa
Jednak jak pokazuje część B tabeli 11.5, siła nabywcza płac, które otrzymują pracownicy w obu krajach, wyraźnie wzrosła. Robotnicy w Stanach Zjednoczonych, którzy teraz wszyscy są zatrudnieni w gałęziach o zaawansowanej technologii, mogą nabyć więcc| dóbr standardowych ntż przedtem: 2 jednostki za godzinę pracy w porównaniu z 1 wcześniej. Robotnicy w Meksyku, którzy teraz wszyscy są zatrudnieni w gałęzi niskich technologiach, również za godzinę swojej pracy mogą nabyć dwa razy więcej dóbr wytworzonych przy użyciu zaawansowanej technologii: 1/4 zamiast 1/8. Dzięki istnieniu wymiany handlowej cena dobra importowanego w stosunku do krajowej płacy spada.
Istotą tego przykładu wcale nie jest dokładne odtworzenie prawdziwej sytuacji. Ma on pokazać, że dane przywoływane zwykle jako dowód szkodliwości globalizacji dla pracowników w krajach rozwijających się są właśnie tym, co spodziewalibyście się zobaczyć, nawet gdyby świat był trafnie opisany przez model mówiący, że w rzeczywistości handel przynosi korzyści pracownikom zarówno w krajach rozwiniętych, jak i w krajach rozwijających się.
Ktoś mógłby twierdzić, że przykład ten jest mylący, gdyż zakłada istnienie tylko jednego czynnika produkcji. Prawdą jest, że jeśli przechodzimy od modelu Ricarda do modelu Heckschera-Ohlina, omawianego w rozdziale 4, to powstaje możliwość, że 2 powodu handlu tracą pracownicy w kraju o względnie rzadkiej sile rolniczej t wysokich płacach, czyli w tym przykładzie w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to jednak argumentem na rzecz słuszności twierdzeń o tym, że wymiana handlowa krzywdzi robotników w krajach rozwijających się. Jest akurat odwrotnie - są jeszcze silniejsze podstawy do tego, by sądzić, że handel przynosi korzyści robotnikom w krajach o niskich płacach. Standardowa analiza ekonomiczna wykazuje, że podczas gdy robotnicy w krajach obficie wyposażonych w kapiral, jak Srany Zjednoczone. mogą ponosić szkody z powodu handlu, to w krajach o względnej obfitości pracy, jak Meksyk, robotnicy w wyniku handlu powinni znaleźć się w lepszej sytuacji z powodu zmian podziału dochodu na ich korzyść.
Co się tyczy szczególnego przypadku macjuiladoras, ekonomiści dowodzą, że bardzo niskie płace w tych fabrykach w stosunku do płac amerykańskich nieuchronnie wynikają z braku innych możliwości w samym Meksyku, którego gospodarka charakteryzuj się ogólnie niższą wydajnością pracy. Mimo żc płace w maąitihnloms są niskie, a warunki pracy wydają się okropne, to i tak jest to sytuacja lepsza niż w przypadku innych możliwości zatrudnienia dostępnych w Meksyku. Jak dowodzi gwałtowny wzrost zatrudnienia w tych fabrykach, robotnicy rzeczywiście uznali, że praca tutaj jest lepsza niż w innych miejscach. {Wiciu robotników nowo zatrud nionych w nuiijnil,i<łoras to chłopi z odległych, bardzo ubogich rejonów Meksyku. Można powiedzieć, żc wyemigrowali z obszarów ukrytej nędzy do obszarów mniejszej biedy, ale za to bardziej rzucającej się w oczy, osiągając jednocześnie poprawę poziomu życia i stając się wyrzutem sumienia Amerykanów, którzy nie zdają sobie sprawy z ich wcześniejszego położenia).
Ze standardowej analizy ekonomicznej wynika zatem, ze mimo niskich płac w krajach rozwijających się sytuacja robotników jest tam lepsza wtedy, kiedy istnie jc wymiana, niż wtedy, kiedy globalizacja nic miałaby miejsca. Niektórzy działacze