Stefan Morawski
Nic wydaje się jednak niezbędne wchodzenie w ten spór, gdyż ani prezentacja nowej awangardy, ani tez Jej obrona, choćby najzaciekiejsza, nie pociągają za sobą w sposób nieunikniony tezy o całkowitym obumarciu sztuki. Nowa awangarda kategorycznie odrzuca sztukę. Akceptacji myilo-wej i praktycznej tego stanowiska domaga się od twórców, według niej dzisiaj najambitniejszych, najbardziej świadomych przełomu cywilizacyjno--kulturowego w jakim uczestniczymy, nic rości sobie Jednak pretensji do szerszych uogólnień. Czy inni twórcy będą nadal uprawiać sztukę i w Jaki sposób może ona znaleźć swojo miejsce w postindustrialnych społeczeństwach, kwestie te pozostawia do rozstrzygnięcia futurologom, filozofom l socjologom.
Trzeci zarzut znów trafia w problematykę ogólniejszą. Mianowicie z wielu stron padają oskarżenia, że najnowsze postawy, dążenia i dokonania są awangardą pozorną. Odwołam się tu do argumentacji wytrawnego badacza amerykańskiego, D. D. Egberta(9). Twierdzi on. żc u-grupowania artystyczne dające się szybko oswoić i przekupić przez krytyków i marszandów tracą charakter awangardowy właśnie z racji „bez-zębnośct" tego co głoszą i czynią. Dodaje, że podporządkowanie się kulturze masowej l świadome przystanie na anonimowość twórcy Jest dezercją niewybaczalną, skłóconą z tym. co zawsze reprezentowała awangarda. Wypowiadała ona mianowicie nieubłaganą wojnę procesom alicnacyjnym. tymczasem twórcy dzisiejsi, mający się za nowatorów, uważają za swój triumf wtopienie się w świadomość maksymalnie załienowaną. Według Egbcrta awangardysta idąc przeciw prądowi nie może wyrazić zgody na technologizację twórczości, tutaj zaś stykamy się ze zjawiskiem wręcz przeciwstawnym. Autor sądzi ponadto, że awangarda jest obroną wartości nie tylko nowych. aie i trwałych; tu zaś nowatorstwo Jest ideą tylko do sprzedania, podczas gdy z wartości trwalszych rezygnuje się z Jawną premedytacją. Konkluzja tych wywodów jest oczywista — a-wangardą ostatnią była ta z lat 1900—1930, kiedy sztuka była Jeszcze autentyczną rzeczniczką walki o wolność, o wartości duchowe i ideały humanistyczne. Stanowisko całkowicie odmienne zajmują ci liczni krytycy zachodnioeuropejscy i amerykańscy, którzy dowodzą, zc awangardy dzisiejszej nie można ..mierzyć" miarą awangard wcześniejszych, żc jedynym kryterium zdającym egzamin Jest stosunek do bieżącej rzeczywistości, to znaczy do nabrzmiałych problemów aktualnej cywilizacji. Taki punkt widzenia wyłożył znany krytyk zachodnionicmiccki Udo Kultcrmann w książce pt. Lcben u rui Kunst (1970) ze wszech
(S) Por. rozdział ostatni Je*o dzieła pt. Soctat RedI-cclum and tn* .łru. Wtjttm Europ* iPrtnceton. 1JT9. «. 713—tła. Z biliony pogiąć na «en temat glon Marcin Damus w Funkttontn der b!Idendcn Kunst Im SpatKapitalismus (Braunnhwc.g 1973).
miar znamiennej dlatego, gdyż polemizuje ona z zarzutami tego typu. Jakie wysunął równocześnie Eg bert. Kultcrmann twierdzi, że awangardysta dzisiejszy nastawiony na szokowanie (wy. prowadzenie odbiorców z równowagi nie tylko estetycznej) jest kimś w rodzaju szamana. Publiczność wymaga egzorcyzmów i otrzymuje jt Nie chce ona wprawdzie ani okrucieństwa, ani ckscentryczności. ani łamigłówek intelektual-nych. aie podskórnie w każdym drzemie po-trzeba silnych odtrutek na monotonny, zaut©. matyzowany tryb codzienności, na homogenizowaną papkę bodźców, na poczucie bezradności i bezsilności w świecie, w którym normalne Je-dnostki stają się numerem. Według Kultermanna najnowsze dążenia twórcze właśnie z racji obalenia barier między życiem i sztuką, umyślnego sprozalzowania twórczości I zamierzonej teatra-lizacjl sytuacji życiowych dokonują owej kuracji wstrząsowe). Można by więc odpowiedzieć Eg-bertowi l jego poplecznikom, że sztuka najnowsza zachowuje Jednak charakter ,.rytualno-mi-tyczny". że dystansuje s;ę wobec cywilizacji. J«] konformizm nigdy nie jest całkowity. Jej zdobycie rynku to tylko Jeden z aspektów perwersyjnej, dwuznacznej gry. Nie o to wcale chodzi, by poprzez marszandów zdobyć wpływ na maksymalną liczbę odbiorców, ale o to by poprzez po-kupność — fakt najbardziej kompromitujący artystów — kompromitować całą sytuację arty-styczno-cstctyczną. To znaczy zarówno publiczność i krytyków (skoro wszystko można natychmiast sprzedać 1 kryteria oceny są całkowicie płynne), jak i rolę społeczną twórców — potrzebnych tylko na chwilę, by zaspokoić arcygtód nowości. Pokupność nie Jest więc przckupnością, lecz papierem lakmusowym kryzysu kulturowego. Wynika stąd w konsekwencji, że najnowsza awangarda Jest co prawda symptomem procesów alienacyjnych, niemniej portretując Je z przekorą, ironią czy szyderstwem wyostrza świadomość — rodzi w końcu samowiedzę niezdrowe), nieswojskle) kultury zarówno u samych twórców, jak i u odbiorców. Awangarda owa nie broni wprawdzie wartości wiecznych, ale wcale nie klęka przed doraźnymi wartościami materialnymi.
Wysłuchawszy tylu argumentów przeciw l za. wydaje się, że racje są po obu stronach. Szkoda, źe tyleż Egbert co Kultcrmann używają ogólników. a należałoby różnicować sformułowania tyczące najnowszej awangardy, wskazując konkretnie Jakie modele twórczości i Jakie dzieła ma się na uwadze. Dlatego też rozsądniejsza jest chyba strategia przeze mnie obrana — to znaczy wytypowanie orientacji, nazwisk, propozycji i przy każdym modelu oraz każdej Jego konkretyzacji podkreślenie czy jest to na przykład happening lub pop-art pasywny, poddany żywiołom cywilizacyjnym, czy tez rzucający im wy-
Awangardy XX wieku
zwanie; czy Jest to na przykład tylko modna \ztuka gestu" lub konceptualizm czysto reklamowy. czy też za owymi komunikatami kryją jj* poważne, samodzielne przemyślenia, często t politycznym czy filozoficznym podtekstem. W gazdym razie należałoby replikować na zarzut wchłonięcia nowej awangardy przez potoczną za-Uenowaną świadomość. Nie Jest to prawdą po pierwsze dlatego. Ze nawet pop-art — z nazwy twórczość niby masowa, popularna, dla każdego _ wcale nie przyjął się w tak szerokim odbiorze, jak można by zakładać. Jeśli piosenka Jest do-i ' wodem na ..tak", to plastyczne dokonania są dowodem na „nłt". Tak więc nie orientacja twórcza lecz dana dziedzina sztuki zadecydowała w tym przypadku o większym czy mniejszym sukcesie. Po drugie zaś. cechą charakterystyczną najnowszej awangardy jest właśnie Jej wspomniana dwuznaczność, oscylacja między tendencją do biernego włączenia się w nurt cywilizacyjny a próbą przeciwstawienia się wszechwładnym procesom urzeczowienia. Awangarda ta Jest więc tyleż nośnikiem procesów alicnncyjnych co podjęciem wysiłku kontralienacyjncgo. O aspiracjach tych wspomniałem odwołując się do happeningu tVostell. Lcbcl, Cagc), do piosenki zrewoltowanej przeciw establishmentowi, do masowych komunikatów plastycznych w czasie barykad paryskich z maja 1968, do „Bread and Butter Thea-tre" oraz Llvłr.g Theatre. Narzuca się w tym kontekście pytanie czy awangarda najnowsza r * zdolna jest zrealizować owe aspiracje l jaka Jest w ostateczności jej funkcja społeczna.
Przechodzimy tu do końcowego zarzutu, który formułowany Jest na ogół przez ludzi lewicy społecznej. Powiada się mianowicie, że awangarda u jest dekadencka, ze jest wytworem burzuazyj-nej kultury, ie samo zjawisko artystyczne ha-rakirl Jest wystarczającym świadectwem patologii społecznej, która tkwi u jego podłoża. Jeśli słuszne są jednak wcześniejsze nasze argumenty o wspólnym pniu procesów cywilizacyjnych oraz o ambiwalentnych postawach najnowszej awangardy zakorzenionej w cywilizacji na progu ery postir.dustrialnej. ale też przeciw niej w Jakiś sposób zbuntowanej, to powyższe uogólnienia są bezzasadne. Nie ulega wątpliwości, że awan-gardyści naszych dni, jeśli w ogóle identyfikują się z jakimkolwiek światopoglądem spoteczno-r -politycznym, mają się za anarchistów. Ich deklaracje czy wyjaśnienia w tej materii są tak sprzeczne 1 mgliste, ze można co najwyżej mówić o postawach anarchizujących. Jest w tym co głoszą i co proponują sporo awanturnlctwa i równic sporo prowadzącego na manowce dziecinnego utopizmu. Jest szukanie po omacku, czasem ślepota l młodzieńcza buńezuczność. Jest też. jak już wzmiankowałem, dużo błagierstwa l pustosłowia. Z. Herbert (Pan Coęito) tak pisze o sztuce Pop:
Kłopot polega na tym,
ze Jerzy* wymyka się formie
jest jaskrawię ciemny
z niemocy artykulacji
)itt jak ostrza
wOlta w tajemnica
lecz nie opiata sta wokót tajemnicy
ma poznaje jaj kształtów
Kiedy zaś usiłuje się uchwycić tajemnicę — powiada ten sam poeta — ambicje obracają się w aranżowanie wymuszonych i nudnych orgii „w słodkim zapachu nirwany'*, inżynierowie wizualnej rozpusty pracuję baz wytchnienia l rodzi się sztuka agresywna] epilepsji.
Herbert trafia w najsłabsze miejsca nowej a-wangardy, ale odsłania tylko pół prawdy. Wszakże pop-art jest z zamierzenia drogą od głębokiej tajemnicy istnienia, do absurdalności codziennej, zaś lekcje wschodniej gnozy często prowadzą do manifestacji ulicznych przeciw brudnym wojnom albo do komun młodzieżowych, stanowiących przykład anty establishmentu. Ponadto zaś dostrzegam we wszystkich najciekawszych wystąpieniach awangardowych zjawisko wyjątkowej wagi. Jak każda bohemo, również awangarda najnowsza, mimo wtargnięcia w kulturę masową l życie codzienne. Jest w pewnej mierze Izolowana od klas panujących, a zarazem nie może i nie umie przekroczyć określonych granic społeczno-ustrojowych. Jej istnienie między innymi poprzez fakt kolizji zachodzącej między kulturą oficjalną a kontestującą potwierdza zjawisko stabilności l niestabilności reżimu, pozornej harmonii 1 rzeczywistej dysfunkcji dzisiejszych spoleczeństw(lO). Jej intencje i działania mówią od strony negatywnej o tym samym, co od strony pozytywnej stwierdza marksizm, to znaczy, ze sztuka przy wszystkich swoich wspaniałych osiągnięciach jest tylko ...apelem do zmysłów, wyobraźni, umysłu i sumienia, ale główne siły wyzwolldelikłe ludzkości leżą gdzie indziej. Awangarda dzisiejsza wyciągnęła 2 tego wnioski aż samobójcze; ale nic wolno pominąć w tym obrachunku równle2 jej programu konstrukty-
U0> Kwestie te analizuje H. Kreuzer w pracy p«. D:a Bahamę (Stuttgart l*Tl). Pouczające Jeat również stanowisko H. Marcus«‘go. który zwłaszcza w szkicu pt. Art as a Torm ot Rtallty <w tomie On tha futura Ot crt. Jłew York lVt) powiada, że antysztuka skazana Jest mimo calcj swej krzykliwej rewolty na pozostanie w ramach dziedzictwa artystycznego 1 ustalonych konwencji kulturowych. Zniszczenie formy I Iluzorycznego przeżycia estetycznego (Iluzorycznego dlatego gdyż. Jak sadzi Marcuse. działa ona narkotyzująco. zastępując rozwiązania rzeczywiste kaiharsla estetycznym) me narusza bowiem w niczym panującej struktury społeczno-poUtycznej. Awangarda ma się z a rewolucyjna, a właściwie zużywa energię duchowa na mamienie siebie 1 innych. MOwi o wejściu w życie, a. według Marcuse^go. Sztuko mota stać się rze-czuwistotctt;. nl* mota się jamourzecrywUłnle bez całkowite) eliminacji wszystkich twoich form. również tych na i tarć ziej destrukcyjnych, minimalnych, „Sycto-• ich" (op. c:t. t. 131). Marcuse mniema, ze ..sztukę żywą" może powołać do Istnienia dopiero Jakościowo nowy układ społeczny, społeczeństwo wyzwolone * kleszczy kapitalistycznej gospodarki, polityki t moralności.
71