248
FILOZOFIA NA ZACHODZIE^
'•W;'
\ 293 Co ma być powiedziane i pomyślane, musi z. konieczności być. Jest & bowiem być, nic natomiast nie jest. To cię nakłaniam rozważyć, od tej ; bowiem, pierwszej drogi badania, cię odwiodę, a potem od tej, którą błąkają | się śmiertelni, nic nie wiedząc - dwugłowi. Niemoc bowiem w ich piersiach ' kieruje błądzącą myślą. Są popychani, głusi i ślepi zarazem, oszołomieni, nicrozróżniająca czereda, dla której być i nic być są tym samym i nie tym I samym. To zawracająca wszystkich droga.
W streszczeniu krytyki negatywnej drogi (w. 1-3) Parmcnjdes mówi, żc wszelki przedmiot badania musi rzeczywiście istnieć. Choć fragment jest trudny, potwierdza, że filozof odrzucił szlak .nic jest” w wyniku rozważań, co może być przedmiotem prawdziwej myślj. Parmenides ostrzega później przed drugą błędną drogą, ścieżką badań śmiertelnych. Fragment 291 nic wspomina wprawdzie o tej trzeciej drodze, ale łatwo to wytłumaczyć. Bogini przedstawiła tam logicznie spójne możliwości, między którymi racjonalny badacz musi wybrać. Trzecią drogąjpodąża śmiertelnik uchylający się od decyzji (293, 7). Czyni tak większość ludzi, nie korzystając ze swej władzy sądzenia (293, 6-7). Człowiek odkrywa, że mówi lub zakłada, iż jakaś rzecz zarazem jest i nie jest (np. uznając 2mianę lub powstawanie). Wówczas właśnie bezradnie się błąka między drogami myśli przedstawionymi przez boginię (291). Dlatego też kroki człowieka będą Bzawracać"T_bo są sprzecznę^miertelnik odkryje, rzecz jasna, że Jest’ i „nie jest" to nie to samo, ale nic dokonując między nimi wyboru, będzie je traktował, jakby były tym samym.
Bogini przypuszczalnie namawiała później Parmcnidcsa, po jakiejś przerwie, by podjął decyzję - w przeciwieństwie do pozostałych śmiertelnych (zganionych w 293) - w sprawie odrzucenia przez nią drugiej drogi:
294 Fr. 7, Platon, Sofista 242 A (w. 1-2); Sekstus, Adv. math. VII, 114 (w. 2-6):.
ou yap pijitotc touto óajjp elvat pą eóvT<r a\\a ou tf|OÓ' óóou óiCijotoę clpyc yó^pa (jr)óć o' ćGoę TtoXu7tcipov óóóv Kata tijvór PiaoOta v<*)jjdv aoKOitov óppa Kat ?ixilcooav ĆKOurjy s Kat yXóooav, Kptvai Óe A.óy<*> TtoXuót)piv ćA.cyxov ;r
e(; epćGev pr|GevTa.
294 Nigdy bowiem nie można na silę dowodzić, że rzeczy, których nie ma, są.
Ty zaś odwiedź swą myśl od tej drogi badania. Niech cię też nawyk, zrodzony, z dużego doświadczenia, nie wepchnie na tę drogę, każąc się kierować -błędnym wzrokiem lub słuchem czy bezrozumnie szumiącym językiem. Razu-, mcm osądź wypowiedziane przeze mnie wywołujące spór odparcie.
3. Znaki prawdy
295 Fr. 8, 1-4, Simplikios, In Phys. 78, 5; 145, I:
póyoę 6’ ćti puOoę óóoio Acfactai ć><; ćauv* touTp 6' tm opnat’ eaoi noXXa pdX*, cuę aYĆviycov eóv Kai avóXcGpóv ćouv, ouA,ov pooyoycwę xt Kai atpcpćę r)6ć tćA.eiov ,6.
'i » ^
"• ijó' axćkcoxov u Simplikiosa. Na temat korekty zob. O. Owen w: Studies in Prcsocratic
Philosophy II. ed. R. Allen i D. Eurlcy, London, 1975, s. 76-77. Owen odrzuca też, używając
przekonujących argumentów, werąę przyjęta w KR (za DK) - £<m yap o6XojieXr<; tc Kai
atpcpćc-.- (Plutarch).
295 Jeden tylko zostaje opis drogi - że jest. Bardzo liczne są na niej znaki, że będąc nic zrodzone i niezniszczalne, jest - cale, jednego rodzaju, niewzruszone i doskonale. ą
Skoro mamy odrzucić drogę „nic jest*, jedyną nadzieją badacza jest podążanie drogą Jest". Wydaje się zrazu, że otwiera to przed nami bezkresne możliwości badania. Zdawałoby się, że warunek o istnieniu przedmiotu niemal nic ogranicza, co możemy o nim odkryć. Co więcej, skoro rzecz, o której możemy pomyśleć, musi istnieć (293, 1-2), liczba możliwych przedmiotów badania powinna być olbrzymia. Będą to zarówno szczury i bary, jak i chimery czy centaury. Ale Parmenides w następnych 49 wersach redukuje tę nieskoń-. czoność możliwości do jednej. „Znaki" prawdy bowiem - wstępnie wyliczone we fragmencie 295 - piętrzą wymagania. Są to formalne warunki, potężne przeszkody (Parmenides metaforycznie mówi niżej o łańcuchach -296, 298), które niusi spełnić każda rzecz, by można o niej powiedzieć, że istnieje. Argumenty Parmenidesa prowadzą do pewnej postaci monizmu. Wyraźnie widać, że wszystko, co istnieje, musi mieć jedną i tę samą naturę. Jest wątpliwe, by mogło temu sprostać cokolwiek prócz rzeczywistości jako całości.^ 0.
a. Nie stworzone i niezniszczalne
295 Fr. 8, 5-21, Simplikios, In Phys. 78, 5; 145, 5 (dalszy ciąg 295): s ouóć not’ i*|v ouó* corai, enei vuv ćotiv ópou nav, ćv, ouvExćę- tiva yap Y^vvav ói(r)oeai «wto0; nfi JtóGev aCę^0ćv; ouó* ćk ćóvto<; edooco <J)doQai o’ ouóć vociv* ou yap 4>atov oGóe vopióv £oav ouk iou. tC ó’ av piv Kai y.pćoę <I>pocv io uorcpov f\ npóoGcv, tou pąócyóę dp£dpevov, <)>uv; outwę i) TtagTtay iteXcvai xp£ó>v e<mv x\ ouxC. ouóć not’ ćk pt) 17 ćóvroę ć<J>ąoci juotioc; ioxuę