166 Oresteji
mnieć złożenia w krwawej ofierze Ifigenii, mogę one też jednak stanowić komenliu. do zbrodni, jakich żołnierze greccy dopuścili się na bezbronnych mieszkańcach Tmi.)
Pieśń Chóru zaczyna się jak oda na cześć sprawiedliwości Zeusa, karzyc<'(i,u grzeszników. Jako przykład Chór przywołuje los Parysa, który porwał Helenę, żnin Menelaosa, czym wywołał wojnę. Parys swój występek przypłacił życiem. W dals/c| części pieśni Chór śpiewa także o losie zwycięzców, których może spotkać kara za zl/t manie praw boskich („bogowie nie przebaczę, / Sprawcom rzezi”, str. 22).
Przodownik Chóru zapowiada nadciągającego posła. Rzeczywiście, po chwili na scenie zjawia się Poseł, potwierdzający ostatecznie zwycięstwo wojsk Achajów. Pond mówi też o cierpieniach i tęsknocie, jakie stały się udziałem wojowników greckich oddzielonych od swej ojczyzny na okres długich dziesięciu lat. Wchodzi Klitajmeslni, która zwraca się do posłańca z prośby, by powiedział nadciygajycemu Agamemnono wi, że w domu „wierna żona niecierpliwie czeka / Tak, jako ją zostawił” (str. 27 to oczy wiste kłamstwo, ale na razie o zdradzie Klitajmestry nie ma w utworze mowy).
Poseł przynosi też złe wieści: oto w drodze powrotnej zaginył gdzieś Menelach {„Znikł razem z swym okrętem”, str. 28). Na morzu rozszalały się potworny sztorm i miotająca piorunami burza, które wygubiły całe rzesze Achajów {„Lecz gdy słońce zabłysło w przestworze, / Egejskie myśmy wówczas zobaczyli morze, / Usiane kwiatem trupów i floty szczątkami. / My tylko uszli cało ”, str. 29).
Pieśń Chóru pełna jest zadumy i smutku nad tragicznym losem Troi, miasta zgubionego grzechem Heleny {„sprawczyni wojny”) oraz Paiysa („wiarołomcy i gacha”), Chór wspomina też dzieciństwo i młodość Parysa, któremu już przed urodzeniem przepowiedziane było doprowadzenie do zagłady grodu rodziców. Porwanie Heleny, a tym samym pogwałcenie świętych praw gościnności, stało się praprzyczyny upadku wspaniałego miasta.
Na rydwanie przybywa, odziany w królewski płaszcz, dostojny władca Argos Agamemnon. Towarzyszy mu wieszczka Kasandra (plotki głosiły, że była ona kochanką Agamemnona). Przodownik Chóru wita go z pokory i radością, wspomina jego dzielne czyny, jednak swą mowę kończy tajemniczymi słowami: „A wzrok badawczy twój / Rozpozna niebawem, / Kto się tu rządził prawem, / Kto jego był obrońcą, / Kto zaś w tym mieście twym / Parał się złem, / Przez kogo grzechy tu rosną” (str. 35).
Powracającego z wojny męża wita też Klitajmestra, zapewniająca Agamemnona o swojej tęsknocie, miłości i wierności. Usprawiedliwia też nieobecność ich syna, Orestesa; jej tęsknota za mężem była tak wielka, że momentami nachodziły ją myśli samobójcze. Nie chcąc, by dziecko widziało matkę w złym stanie psychicznym, zdecydowała, że Orestesa zabrał na wychowanie „Fokijczyk Strofios”.
Witany z najwyższymi honorami, Agamemnon schodzi z rydwanu. Za nim stępa Kasandra, jego wojenna branka. Agamemnon wchodzi do pałacu. Klitajmestra, podążaj ąc za mężem, wypowiada cicho słowa: „Zeusie, o Zeusie! nie daj się z zawodem / Mym chęciom spotkać dzisiaj! Coś zamierzył, boże, / Niech dzisiaj się wypełni w tym królewskim dworze” (str. 40). Klitajmestra ma więc jakiś plan, znane tylko jej tajemnicze zamiary, które zamierza niebawem zrealizować.
Chór jest wyraźnie zaniepokojony, czuje jakieś czyhające w powietrzu niebezpieczeństwo, jakąś zapowiedź strasznych wydarzeń {„Serce, pełne trwóg, / Wielką klęskę dziś nam wieści”, str. 41).
Z pałacu wychodzi Klitajmestra. Zaprasza Kasandrę, by weszła do domu. Ta jednak milczy, nieporuszona. Oburzona jej zachowaniem, Klitajmestra zarzuca brance zbytnią dumę i butę, po czym odchodzi. Wtedy odzywa się Kasandra, głosem pełnym rozpaczy wzywając Apollina. Kasandra, która zna wyroki przyszłości, ma wizję, dostrzega w niej zbrodnię, która niebawem urzeczywistni się w pałacu Agamemnona: „Krwawa rzeźnia, hańba, grzech i srom! / Zabójców nikczemne hordy, / Stryczki, topo-ry, mordy!” (str. 45). Proroctwo Kasandry staje się wyraźne i dokładne: oto nie spodziewający się niczego Agamemnon zostanie zamordowany w łaźni, w czasie kąpieli, jaką przygotuje mu niewierna żona. Pałac królewski spłynie krwią, boginie zemsty, erynie, rozszaleją się, karząc coraz to nowych grzeszników. Nie chcąc oglądać tych zbrodni, Kasandra chciałaby uciec, jej los jest jednak przypieczętowany. Dziewczyna wchodzi do pałacu, skąd po chwili usłyszy przeraźliwy krzyk mordowanego Agamemnona.
Przed pałac wychodzi okrwawiona Klitajmestra. Za nią, przez rozsuniętą ścianę sceny, widać łaźnię, w której spoczywa trup Agamemnona. Obok martwego monarchy leży zabita Kasandra. Klitajmestra głośno wyznaje, że oto zrealizowała dawno przedsięwzięty plan {„Z dawnej ja zawiści / To wszystko obmyśliłam; dziś się plan mój iści”, str. 56), zabijając kąpiącego się męża. Zamordowanie Agamemnona jest aktem zemsty za krwawe złożenie w ofierze Ifigenii. Klitajmestra wyznaje też, że w swym zbrodniczym czynie miała wspólnika, Ajgistosa.
Pojawia się Ajgistos, kochanek Klitajmestry i współwinny dokonanej zbrodni. Okazuje się, że za jego czynem również stał akt zemsty: przed laty ojciec Agamemnona, Atreus, pozbawił władzy i wygnał z miasta ojca Ajgistosa, Tiestesa [więcej informacji na ten temat znajdziesz w rozdziale: HISTORIA RODU AGAMEMNONA.