widzenia krytyki historycznej można mieć wiele wątpliwości w odniesieniu do historii o wojnie trojańskiej i o wędrówkach Odyseusza, a mimo to, czytając Homera, odczuwać przy tym ten właśnie efekt, o który on się ubiegał; ten jednak, kto nie wierzy w ofiarę Abrahama, nie może z tej opowieści zrobić użytku, dla którego została napisana. A nawet trzeba ejjy tu powiedzieć więcej. Pretensje do prawdy, jakie zgłasza Biblia, są nie tylko bardziej usilne niż te, które zgłasza Homer, ale przeradzają się w tyranię,- wykluczającą wszelkie „inne roszczenia. Świat dziejowy, który tworzy Pismo święte, nie rości sobie praw tylko do tego, aby być rzeczywistością prawdziwą historycznie; świat ów twierdzi, że jest światem jedynie prawdziwym, powołanym do wyłącznego panowania. Wszystkie inne miejsca akcji, przebiegi i porządki wydarzeń nie mają prawa występować niezależnie od tego świata, przykazano bowiem, aby wszystkie te sprawy, a zresztą w ogóle cała historia ludzkości, podporządkowały się owemu światu i pomieściły w jego ramach. Opowieści Pisma świętego nie zabiegają, jak opowieści Homera, o nasze względy, nie pochlebiają nam, nie pragną nam się podobać i ujmować nas swoim czarem — chcą one nas podbić, a jeśli się przed tym wzdragamy, stajemy się buntownikami. Stwierdzeniu temu nie można zarzucić, że jest zbyt daleko idące, że pretensje do panowania zgłasza tu nie historia, lecz po prostu doktryna religijna; albowiem opowieści biblijne nie są, jak opowieści homeryckie, po prostu opowiedzianą „rzeczywistością' W opowieści Biblii wciela się nauka i obietnica, są one z nimi stopione nierozłącznie; właśnie dlatego opowieści te są tak mroczne i pełne głębi, zawierają drugi, ukryty sens. Tak na przykład w historii o Izaaku ciemna, ledwie poruszona, głęboka jest nie tylko interwencja Boga na początku i przy końcu opowieści, lecz także wszystko, co znajduje się pomiędzy ową początkową i końcową interwencją — zarówno fakty, jak i sytuacje psychologiczne; dlatego też wszystko
to domaga się wnikliwego pogłębienia i interpretacji, do interpretacji takiej prowokuje. Bóg najstraszliwiej doświadcza również najpobożniejszego; jedyną postawą wobec Boga może być tylko bezgraniczne posłuszeństwo; przyrzeczenie dane przez Boga jest czymś nieodwołalnym, chociażby nawet jego decyzje budziły najgłębszą rozpacz i zwątpienie — takie są niewątpliwie najistotniejsze nauki zawarte w historii
0 Izaaku. Ale właśnie owe nauki nadają tekstowi tak wielki ciężar, tak bardzo napełniają go treścią, tyle w nich zawiera się wskazówek co do istoty bóstwa i postawy człowieka pobożnego, że wierny musi wciąż na nowo w nich się zatapiać, wciąż na nowo we wszystkich ich szczegółach szukać światła, które mogło tam zostać ukryte. Ponieważ zaś w rzeczywistości tak wiele rzeczy jest tu ciemnych i niedopowiedzianych,
1 ponieważ wierny zdaje sobie sprawę, że Bóg jest Bogiem ukrytym, przeto jego usiłowania w kierunku interpretacji znajdują coraz to nową pożywkę. Nauka i dążenie do światła związane są nierozerwalnie ze zmysłowym kształtem narracji — który jest przecież czymś więcej niż nagą „rzeczywistością” — co oczywiście grozi ciągłym niebezpieczeństwem, iż ów kształt utraci swą własną rzeczywistość; tak też się wkrótce stało, gdy interpretacja rozrosła się do tego stopnia, że spowodowała rozkład tego, co „rzeczywiste”.
Tak zatem tekst biblijny poprzez własną swą treść doma-' ga się interpretacji. Ale jeszcze dalej w tym kierunku prowadzą go jego roszczenia do władzy nad umysłami. Nie dąży ' on przecież, jak tekst Homera, do tego, abyśmy na kilka godzin zapomnieli o naszej własnej rzeczywistości, ale pragnie rzeczywistość tę sobie podporządkować; naszą własną egzy- i stencję musimy włączyć w jego wizję, poczuć się elementami konstruowanej przezeń historii świata. W miarę oddalania-się naszego życia i świata od świata pism biblijnych przychodzi to nam coraz trudniej; a jeśli mimo to ów świat pism biblijnych utrzymuje swe roszczenia do władzy i panowania.
Mlmeslc t. I