EDUKACJA: WOBEC, WBREW I NA RZECZ PONOWOCZESNOSET
Twierdzę, że obezwładniające poczucie kryzysu, którego w mniejszym czy większym stopniu doświadczają obecnie filozofowie, teoretycy i praktycy nauczania, owa współczesna wersja poczucia „życia na rozstaju dróg", gorączkowego poszukiwania nowych sposobów samookreślenia i, optymalnie, nowej tożsamości - mają niewiele wspólnego z błędami, pomyłkami bądź zaniedbaniami zawodowych pedagogów czy niedostatkami teorii nauczania, za to w dużym stopniu wiążą się z powszechnym stapianiem tożsamości, z deregulacją i prywatyzacją procesów formowania tożsamości, rozproszeniem autorytetów, polifonią komunikatów i wynikającą z nich frag-mentaryzacją życia cechującą świat, w którym żyjemy - świat, który pragnę określać mianem „ponowoczesnego" (chociaż, powtarzam, nie miałbym nic przeciwko, by nazywać go światem późnym, refleksyjnym — lub nadnowo-czesnym, czy każdym innym terminem, pod warunkiem że uzgodnimy, co ten termin oznacza). Stan ponowoczesny rozbił jedną wielką grę współczesnych czasów na wiele małych i nieskoordynowanych gier, wprowadzając przy tym zamieszanie w reguły wszystkich gier i gwałtownie skracając czas obowiązywania każdego zbioru reguł. Poza tym rozczłonkowaniem i scalaniem można jeszcze zauważyć rozpad czasu, pozbawionego dągłęgo, kumulującego się i ukierunkowanego charakteru, cechującego czas jeszcze sto lat wcześniej; ponowoczesne fragmentaryczne żyde przeżywane jest w czasie epizodycznym, a w chwili, w której wydarzenia stają się epizodami, jedynie pośmiertnie poddają się spójnej narraqi historycznej; każdy epizod, kiedy jest przeżywany, może się posiłkować wyłącznie sobą w próbie znalezienia sensu i celu niezbędnego lub możliwego, by utrzymać pierwotny kurs i dotrwać do własnego końca. W efekde świat, w którym ponowocześ-ni mężczyźni i kobiety muszą żyć i kształtować swoje strategie życiowe, premiuje „edukację trzeciego stopnia" - typ uczenia się, z którym nasze odziedziczone instytucje edukacyjne we współczesnej porządkującej krzątaninie kiepsko sobie radzą; taki typ, na który teoria nauczania, wypracowana, by odzwierciedlać współczesne ambiqe i ich instytucjonalne udeleśnienia, patrzy z mieszaniną zdumienia i przerażenia, widząc w nim patologiczną narośl czy zwiastun nadciągającej schizofrenii.
Aktualny kryzys edukacji jest nade wszystko kryzysem odziedziczonych instytucji i filozofii, utworzonych na potrzeby innej rzeczywistości. Obecnie z trudem przyswajają i dostosowują się do zachodzących zmian bez jednoczesnej rewizji wykorzystywanych ram konceptualnych. Taka rewizja, jak podkreślił Thomas Kuhn, stanowi najważniejsze i niosące śmiertelne zagrożenie wyzwanie dla myśli. Ortodoksja filozoficzna, niezdolna do ustanowienia nowych ram, może co najwyżej odsunąć na bok i zignorować wzrastającą liczbę nowych zjawisk, jako przejaw anomalii i dewiacji.
143