72 Argument na rzecz indeterminizmu
Sądzę, że ten przypadek jest nieco inny od prostoty. Jeżeli mówimy: „Wszystkie psy mają ogony”, to rzeczywiście stwierdzamy coś o wszystkich psach; jest to oczywiste, ponieważ musielibyśmy odwołać to zdanie, gdybyśmy stwierdzili istnienie bezogoniastych psów (analogicznie do bezogonias-tych kotów rasy Manx). Uniwersalność jest więc treścią naszej teorii oraz czymś, co sprawdzamy w naszych testach. Prostota zaś nie jest treścią naszych teorii i nie wiedzielibyśmy nawet, jak ją sprawdzić7.
Jednakże tylko nasze próby wyjaśnienia świata, tj. opisania go za pomocą coraz to bardziej uniwersalnych teorii, wiodą nas coraz wyżej po drabinie nie tylko szczebli uniwersalności, ale i szczebli przybliżeń. Teorie, które zastępujemy, wyjaśniając je za pomocą teorii o wyższych stopniach uniwersalności, wydają się często - z perspektywy nowego szczebla uniwersalności - tylko przybliżeniami.
Możliwe jest, że ten proces aproksymacji któregoś dnia dobiegnie kresu, ponieważ być może uda się nam sformułować jedyną prawdziwą i zupełną teorię świata (chociaż obecnie dzień ten wydaje się bardzo odległy - o wiele odleglejszy, niż się to wydawało w czasach Kanta i Laplace’a). Ale nawet gdybyśmy sformułowali prawdziwą teorię świata, nie moglibyśmy wiedzieć - czego świadom był już Ksenofanes8 - że ją znaleźliśmy. Teorię Newtona uważano za jedyną praw-' dziwą teorię świata przez blisko dwieście lat i nawet gdyby udało się nam znaleźć teorię, która byłaby tak samo zadowalająca, za jaką większość fizyków podczas tych dwóch stuleci uważała teorię Newtona, nie powinniśmy sądzić, że nigdy nie zostaną sformułowane jakieś poważne zastrzeżenia wobec niej.
Nie powinniśmy więc zaprzeczać temu, że być może zawsze będziemy zmuszeni zadowalać się tylko udoskonaleniami naszych przybliżeń. Konsekwencją wyjątkowości świata jest zapewne to, że próba opisania go za pomocą uniwersalnych teorii prowadzi do nieskończonej sekwencji przybliżeń, podobnie jak próba opisania liczby niewymiernej za pomocą
stosunków liczb naturalnych1. Nasza próba opisania świata za pomocą uniwersalnych teorii jest być może próbą racjonalizacji tego, co unikatowe i irracjonalne w kategoriach praw uniwersalnych, które sami tworzymy2. (Różni się ona od metody przybliżeń za pomocą następstwa stosunków pod tym względem, że każdy krok aproksymacji wydaje się opisywać jakiś aspekt świata, bez którego nie moglibyśmy zrozumieć następnego.) Sama metoda nadmiernych uproszczeń może wytwarzać lukę, którą następnie staramy się zamknąć naszymi aproksymacjami. Ponieważ jednak nie ma absolutnej miary dla stopnia przybliżenia - dla grubości lub delikatności naszej sieci - co najwyżej tylko porównania z lepszymi lub gorszymi przybliżeniami, nasze nawet najlepsze wysiłki mogą dawać w rezultacie sieć zbyt grubą, aby mogła dostarczyć potwierdzenia dla determinizmu. Próbujemy ujmować świat w sposób wyczerpujący za pomocą naszych sieci, ale ich oczka zawsze pozwalają umknąć jakimś drobnym rybkom: zawsze jest dosyć miejsca na indeterminizm.
Dostrzec to można tam, gdzie dotyka to nas najsilniej. Nie ma bowiem najmniejszych podstaw przekonanie, że za pomocą metod nauki zbliżymy się do naukowego opisu łub klasyfikacji osobowości ludzkich: pozostają one unikatowe, mimo wszelkich wysiłków w kierunku ich klasyfikacji i pomiarów.
16. Porównanie z koncepcją Kanta
Większość rozważań przedstawionych w powyższym podrozdziale ma charakter logiczny lub metodologiczny. Ale pogląd o unikatowości świata można uznać za metafizyczny:
Warto zauważyć, że J. B. S. Haldane, wychodząc głównie od przesłanki, że nasze prawa (lub inne „prawa, które można w zasadzie sformułować w jeżyku matematycznym”) są nie tylko przybliżeniami, ale są ściśle prawdziwe, dochodzi do wniosku, że nasz świat nie jest wyjątkowy, lecz powtarzalny - tak że na przykład „każde dwie osoby, które spotykają sie życiu obecnym... będą się z tej racji spotykać nieskończoną ilość razy”. (Por. J. B. S. Haldane, Conseąuences of Materiał ism, w: The Ineąmlity of Mcin, 1932, Pelican Books, 1937, s. 169 i 168.) Spekulacje te w opinii samego Haldane’a są „dziwne” (s. 170) i do ich dziwnego charakteru metafizycznego można się odwoływać, aby wesprzeć metafizykę wręcz odwrotną - i według mnie znacznie mniej fantastyczną - teorię o wyjątkowości świata oraz przybliżonym charakterze wszystkich teorii.
Na temat poglądu, że świat jest irracjonalny i że zadaniem nauki jest poddawać go racjonalizacji por. przypis 19 do rozdziału 24 Społeczeństwa otwartego {wyd. poi. s. 369-370},