90 Argument na rzecz indeterminizmu
na teoria względności, mimo swego prima facie deterministycznego charakteru, nie może służyć jako poparcie dla deter-minizmu „naukowego” z dwóch powodów. (1) Przewidywania wymagane przez determinizm „naukowy” należy z punktu widzenia szczególnej teorii względności traktować jako retro-dykcje. (2) Jako retrodykcje, z punktu widzenia szczególnej teorii względności, wydają się one obliczeniami, które zostaną przeprowadzone w przyszłości przewidywanego systemu. A więc nie można powiedzieć, że dają się one wyliczyć w ramach tego systemu: nie spełniają one zasady przewidywalności od wewnątrz.
Istnienie szczególnej teorii względności obala tym samym powszechne założenie, że można dowodzić prawdziwości determinizmu „naukowego” na podstawie prawdziwości teorii o charakterze prima facie deterministycznym.
20. Przewidywanie historyczne i rozwój wiedzy
Proszę więc nie oczekiwać ode mnie żadnych proroctw; gdybym wiedział, co zostanie odkryte jutro, dawno już bym to opublikował, żeby samemu zdobyć palmę pierwszeństwa.
Henri Poincare
Obok krytyki determinizmu omówiłem także dwa argumenty na rzecz indeterminizmu: argument z przybliżonego charakteru wiedzy naukowej oraz z asymetrii przeszłości i przyszłości.
Przechodzę teraz do argumentu trzeciego, być może mniej istotnego niż dwa poprzednie, ale mimo to bardzo ważnego, zwłaszcza że pomoże nam on skonstruować formalne obalenie determinizmu „naukowego” (co nastąpi w podrozdziale 23). Najpierw sformułuję więc argument z punktu widzenia człowieka. Jest rzeczą dosyć zaskakującą, że argument ten można całkowicie przeformułować - a w istocie sformułować ściślej - w kategoriach czysto fizycznych.
Sedno argumentu opiera się na rozważaniach na temat spraw dotyczących nas samych i których my nie potrafimy przewidzieć metodami naukowymi; w szczególności nie mo-żerny przewidzieć naukowo wyników, które uzyskamy w toku rozwoju naszej wiedzy. Inni, mądrzejsi od nas ludzie potrafią być może przewidywać wzrost naszej wiedzy, tak samo jak my być może potrafimy w pewnych okolicznościach przewidywać rozwój wiedzy dziecka; lecz oni również nie potrafią dzisiaj przewidywać ani antycypować tego, co sami będą wiedzieli dopiero jutro.
Sformułowanie to wskazuje, że być może w idei przewidywania w dniu dzisiejszym tego, co będziemy wiedzieli dopiero jutro, zawiera się rzeczywista sprzeczność, i tak faktycznie jest. Nie jest jednak rzeczą łatwą stwierdzić, czy sprzeczność ta ma źródło w samym tylko sformułowaniu i czy rzeczywiście uniemożliwia ona pełne samoprzewidywanie. W kolejnych dwóch podrozdziałach wykażę, że tak właśnie jest.
Tutaj chciałbym wskazać na pewne konsekwencje stwierdzenia, że nie może istnieć uczony, który potrafi przewidzieć wszystkie rezultaty swoich własnych przewidywań.
Jedną z tych konsekwencji jest to, że nie będzie on w stanie przewidzieć niektórych własnych przyszłych stanów, a także nie wszystkie stany własnego „sąsiedztwa”, tj. części jego otoczenia, na które w wyczuwalny sposób oddziałuje. Nie wie bowiem tego, co będzie wiedział jutro, nie może zatem wiedzieć, w jaki sposób będzie jutro oddziaływać na swoje środowisko. A zatem nie potrafi on od wewnątrz przewidzieć całkowicie stanów swego otoczenia, chociaż mogą one być przewidywalne z zewnątrz przez obserwatorów, którzy potrafią przewidzieć jego czyny, przy założeniu, że nie wpływają oni w wykrywalny sposób na niego ani na jego otoczenie.
Wynika stąd, że żaden system fizyczny nie jest całkowicie przewidywalny od wewnątrz (i że - w terminologii zaproponowanej w podrozdziale 11 - przewidywalność takich systemów jak system słoneczny jest przewidywalnością od zewnątrz).
Argument ten może służyć do obalenia doktryny historycy z-mu, według której zadaniem nauk społecznych jest przewidywanie biegu ludzkiej historii. Możemy bowiem argumentować następująco:
(1) Jeżeli mamy wykazać niemożliwość samoprzewidywal-ności, bez względu na złożoność podmiotu formułującego przewidywania, to musi to dotyczyć dowolnego „społeczeń-