98 Argument na rzecz indeterminizmu
Sformułowanie naszego problemu w kategoriach maszyn liczących ma kilka dobrych ubocznych stron. Po pierwsze, postępując w ten sposób, czynię ustępstwo na rzecz moich deterministycznych przeciwników (bez względu na to, czy są „materialistami”, „fizykalistami” czy „cybernetykami”), go może ich z kolei przekonać do życzliwego rozważenia moich argumentów. Po drugie, pozwala mi to sformułować obalenie determinizmu bez przyjmowania istnienia umysłów. Pozwala mi więc sformułować obalenie, które będzie miało charakter bardziej ogólny, niżby to było możliwe, gdybyśmy musieli polegać na cechach typowych dla ludzkich predyktorów. Po trzecie, wszystko, co dotyczy maszyn, dotyczy również z drobnymi zmianami ludzkich predyktorów. Czwartym powodem jest to, że metoda narzuca pewną dyscyplinę tym, którzy się nią posługują. Ma tylko jedną wadę: powyższe sformułowania sprawiają, że mogę być wzięty za kogoś, kto wierzy, że ludzie są maszynami; zapewniam jednak, że w nic takiego nie wierzę21.
Główna korzyść z ujęcia naszego problemu w kategoriach możliwości maszyn przewidujących jest następująca: możemy sobie wyobrazić względnie prostą maszynę, która reprezentuje uproszczony model teorii o charakterze prima facie deterministycznym i która jest ściśle przewidywalna od zewnątrz. (Może to być nawet maszyna przybierająca wyłącznie stany
21 Por. także ostatni podrozdział niniejszego rozdziału, częściowo opartego na cytowanym powyżej moim artykule o indeterminizmie, zwłaszcza ss. 193-195. Chciałbym tu stwierdzić, że sądzę, iż można w zasadzie zbudować maszyny, które potrafiłyby wykonać dowolne określone zadanie\ które potrafią wykonać ludzie. Podkreślam tutaj słowa „dowolne określone’’, ponieważ danej specyfikacji takiego zadania można w zasadzie użyć do zbudowania odpowiedniej maszyny. Z tych powodów nie akceptuję wyzwania zwolenników mechanicyzmu, którzy stawiają żądanie: „musisz ściśle określić sprawdzian, który udałoby się przejść z powodzeniem tylko człowiekowi i którego z samej zasady nie potrafiłaby przejść maszyna!” Jeżełi ściśle określimy sprawdzian, jaki należałoby przeprowadzić, aby się upewnić, czy mamy do czynienia z człowiekiem czy z maszyna, musimy uwzględnić możliwość, że według takich precyzyjnych specyfikacji można zbudować maszynę, która tym samym przejdzie przez ów sprawdzian. Nie znaczy to jednak, że w konfrontacji z jakaś podobną do człowieka maszyną nie mielibyśmy żadnej trudności ze znalezieniem mnóstwa sprawdzianów, przez które maszyna by nie przeszła, zwłaszcza gdybyśmy dysponowali jej specyfikacją (czy nawet gdybyśmy tylko postępowali metodą prób i błędów), przy czym porażkę w tych sprawdzianach poniosłoby bardzo niewielu ludzi. Por. także mój artykuł Ltmguage and the Body-Mind Problem, w: Proceedings ofthe Xlth Internatiomil Congress of Philosop-hy, 1953, vol. VH, ss. 101. [Artykuł ten został przedrukowany w Conjectures and RefutationSy ss. 293-298. Por. także The Self and Its Brain> s. 208.] dyskretne, wobec czego wszystkie pytania dotyczące problemu ograniczonego stopnia ścisłości warunków początkowych można zignorować.) Maszynę taką możemy uważać za doskonałe wcielenie, doskonałe fizyczne ucieleśnienie demona Laplace ’a.
Aby to osiągnąć, predyktora uznamy za maszynę o następującej konstrukcji.
W predyktorze muszą być wbudowane (a) wszystkie uniwersalne prawa fizyki oraz (b) wszystkie matematyczne i logiczne metody rachunkowe.
Predyktor jest tak zbudowany, że jeżeli (oraz tylko wtedy, gdy) znajdzie się w pewnym stanie - swoim „stanie zerowym” - można go stymulować za pomocą określonego zadania predykcyjnego. Wówczas maszyna predykcyjna odcina się od dalszych bodźców i pracuje do chwili wykonania swojego zadania predykcyjnego przez sformułowanie odpowiedzi na to pytanie, czyli wyniku przewidywania.
Określone zadanie predykcyjne składa się z opisu stanu początkowego pewnego systemu lub też jego stanu w „chwili zero”, f() = 0; musi się ono odnosić również do pewnej chwili czasu t] stanowiącej moment, dla którego przewidywany jest stan systemu. Przewidywanie stanowić będzie naturalnie odpowiedź predyktora na postawione zadanie. Oczywiście interesuje nas przede wszystkim ta właśnie jego odpowiedź: stanowić ona będzie uzupełnienie wiedzy, które predyktor ma zdobyć, a tym samym będzie ono stanowić „rozwój wiedzy”.
Możemy dodać także zupełnie nieistotne założenie (choć użyteczne, ponieważ upraszcza pewne sprawy), że po wygłoszeniu odpowiedzi predyktor powraca do swojego stanu zero.
Aby nasze rozważania nabrały konkretności, możemy sobie wyobrazić, że zadanie predykcyjne zostało dostarczone maszynie w postaci taśmy („taśmy zadaniowej”), w której zostały wycięte dziurki układające się w zakodowaną informację podobną do informacji zakodowanej alfabetem Morse^. Odpowiedź predyktora jest sformułowana w postaci podobnej taśmy („taśma odpowiedzi”). Po wykonaniu swojego zadania predykcyjnego maszyna będzie się składać jak gdyby z dwóch głównych części, to znaczy (a) z samej maszyny (w węższym sensie) znajdującej się w stanie zerowym oraz (b) z taśmy z nagraną odpowiedzią.