JłORSZTYftSKl
SZCZĘSNY
Czy ci mówił Ksiński, żo zwariowałem?
AMELIA
Zostaw tych ludzi w pokoju, Szczęsny — i bądź ze mną jak z twoją przyjaciółką, raz tylko... przez kwad- ** rans... Powiedz mi, dlaczego nio chcesz wypełnić woli twego ojca? Ojciec nic niegodnego żądać nie może. Czyż mógłby chcieć wtrącić ciebie w przepaść?... Powiedz mi, bracie, coż widzisz w ojca zamiarach, że nie chcesz im pomagać? M
SZCZĘSNY
Nic nie widzę i dlatego właśnie, że nic nie widzę...
AMELIA
Dlatego?
SZCZĘSNY
Jestem ślepy.
AMELIA
Czytałam o królu Janie bez Ziemi, że będąc ślepy kazał się przywiązać między dwóch śmiałych żołnierzy 8(9 i z pałaszem dobytym wpadł na wrogów i poległ. Bądź więc między twoją siostrą a ojcem, niech ciebie prowadzą na pole sławy.
SZCZĘSNY
Jaka ty uczona!
Chodzi po sali namydlony.
AMELIA
Widzę, mój bracie, mój najdroższy — mój najmilszy, iM że ty się zaczynasz nawracać na siostry twojej mowę... widzę myśl wzniosłą w zmarszczkach twego czoła...
SZCZĘSNY
Wzniosła?... dziecinna!
AMELIA
O! nie wracaj do ironii.
szczęsny
Dalibóg, że miałem myśl dziecinną... Maaz w bukie-do twoim białą margeritkę... oberwij ją mówiąc: tak, nie — za każdym listkiem; jeżeli wypadnie t ak, to będę z moim ojcem.
AMTCLIA
Jakże ty rzecz ważną możesz kłaść na te marne listki kwiatu? Więc loa ci może rozkazać, a siostra twoja nie 800 może?
szczęsny
Tak — los może mi rozkazać rzecz obojętną... bo prawdziwie, że teraz to rzecz obojętna dla mnie... a nawet wyznam ci, że tak zabrnąłem w zawikłanych sidłach tego świata, że będę się cieszył, jeżeli margeritka powie t a k... •» Obroni mnie od wyrzutów sumnienia — rozwiąże z nienawistnych węzłów «—
AMEUA
Co ty masz na sumnieniu ? Bracie luby, nieraz patrząc na twoje zamyślone czoło nie mogę znaleźć Innego porównania, jak do pochylonej białej i nieskalanej lilii... Prawda, 111 że twoja dusza czysta?
SZCZĘSNY
Oberwij margeritkę!
AMELIA
obrym kwiat
Tak, nie... tak, nie...
SZCZĘSNY
Patrzę na te upadające listki z okropnym przerażeniem... O! błahość ludzkich zamiarów! as
AMELIA
Tak.
SZCZĘSNY
Szatani! wypadło tak!... Idź, powiedz mojemu ojcu, że jestem z nim na wieki — na wieki!.,, i będę z nin> aż w tamtym żydu odpowiadał za krew i jęki...
341