Procesy strzelców przy Murze Berlińskim
zasada legalizmu w przeważającej mierze jest tu zawarta wprawie materialnym, a nie procesowym. W związku z powyższym, zasada legalizmu (Le-galitdtsprinzip, principe de legalite) jest zazwyczaj interpretowana jako związana tylko z interpretacją ograniczającą uprawnienia państwa do wymierzania kary.
W niniejszej sprawie, jak to zauważymy, zastosowanie zasady legalizmu przynosi odwrotny skutek. Uniemożliwia ona bowiem skarżącym opieranie się na własnej interpretacji prawa.
Ciężko mi się zgodzić ze stwierdzeniem wyroku odnoszącym się do »prze-stępstw zdefiniowanych w sposób wystarczająco przystępny i przewidywalny w przepisach prawa międzynarodowego dotyczących ochrony praw człowie-ka« [kursywa autora]. Potężne gwarancje obiektywne prawa karnego materialnego zawarte w zasadzie legalizmu nie mogą być redukowane do subiektywnego prawa pozwalającego decydować o tym, co jest karalne według prawa pozytywnego.
Waga zasady legalizmu ma związek z zachowaniem obiektywnych, rygorystycznych, semantycznych i logicznych ograniczeń prawnych (lex certa) w stosunku do uprawnienia państwa do wymierzania kary. Tam, gdzie prawo daje przestępcy formalną możliwość przewidzenia kryminalnej i karalnej natury jego działań lub zaniechań, niezależnie od tego, że w swoim codziennym postępowaniu opiera się o powszechną i zakorzenioną »praktykę bezkarności państwa«, rządy prawa usankcjonują późniejszą odpowiedzialność karną. Twierdzenie przeciwne czyniłoby ze sprawcy przestępstwa legislatora in casu proprio. W tym właśnie tkwi istota tej sprawy.
Odwrotnie, zbytnie poleganie na subiektywnych kryteriach dostępności i przewidywalności ułatwiłoby obronę skarżących na podstawie zasady legalizmu. Mogliby oni twierdzić, że w rzeczywistości opierali się oni na oficjalnej, dostępnej i przewidywalnej interpretacji prawa w danym okresie, oraz powoływać się na »praktykę państwa, która została nałożona na reguły prawa pisanego obowiązujące w danym okresie«. Skarżący mogli wówczas twierdzić również, że ich poleganie na praktyce państwa, która dopiero później uznana została za błędną w świetle surowej interpretacji obowiązującego prawa karnego, w danym okresie było jednakże zgodne z oficjalną, stałą i przewidywalną praktyką państwa. Taka argumentacja wprowadzałaby obronę opartą na wybaczalnym błędzie co do prawa (error iuris).
Dla przykładu, ustęp 2.04(3) (b)(iv) Modelowego Kodeksu Karnego Stanów Zjednoczonych, stwierdza:
»Przekonanie, że dane postępowanie nie stanowi przestępstwa, w świetle prawa jest obroną przeciwko oskarżeniu wysuwanemu przeciw takiemu przestępstwu, opartą na takim zachowaniu, kiedy [sprawca] w swoim działaniu w sposób uzasadniony polega na [...] oficjalnej interpretacji urzędnika państwowego lub organu obciążonych przez prawo odpowiedzialnością za taką interpretację, stosowanie lub wprowadzenie prawa definiującego to przestępstwom [kursywa autora].
W zależności od przepisów dotyczących błędu co do prawa, w materialnym prawie karnym NRD bądź RFN, działania skarżących mogłyby wówczas zostać uznane za niezawinione (a nie uznane za legalne!).
W takim kontekście błąd co do prawa mógłby stanowić pomost pomiędzy obiektywnym znaczeniem prawa definiującego dane przestępstwo a subiektywnym rozumieniem tego prawa. Jeśli to ostatnie nie jest w pełni subiektywne i swobodne, ponieważ jest oparte na takich obiektywnych elementach, jak odnośne »praktyki państwa«, »oficjalna interpretacja urzędnika państwowego« etc., błąd co do prawa może stanowić wytłumaczenie, co w prawie niemieckim oznacza »powód do wyłączenia winy, a tym samym odpowiedzialności karnej« (Schuldausschliessungsgrund).
Fakt, że skarżący polegali subiektywnie na »praktyce państwa, która została nałożona na reguły prawa pisanego obowiązujące w danym okresie«, w efekcie oznaczałby, że ich (a także NRD-owska) schizofreniczna interpretacja, tj. obywanie się bez prawa stanowionego, jakkolwiek by była realistyczna, mając na uwadze »praktykę państwa w NRD«, dominowałaby nad obiektywnym znaczeniem odnośnych definicji przestępstw w samym prawie karnym NRD.
Jednakże ta sprawa posuwa się co najmniej o jeden krok dalej w tym kierunku. Skarżący nie tylko »polegali« na »praktyce państwa«. To oni właśnie pomogli stworzyć tę faktyczną praktykę bezkarności państwa, która jednakże nie została sformalizowana poprzez użycie środków legislacyjnych, co bez wątpienia spowodowane było faktem, że w oczach świata NRD pragnęła utrzymać wizerunek państwa prawa (Rechtsstaat). Gdyby praktyka bezkarności została zalegalizowana przez obowiązujące prawo, niniejsza spra-
205