II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-X1V wieku. Twórczość w języku łacińskim
II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-X1V wieku. Twórczość w języku łacińskim
*r0 fyttodu&tnttOfiKft
cFtoq'tourne^
mBLi
- T|,_ ff ^ *-•» » ■ <
»
f
fi \
Poglądy uczonych na czas i kolejność powstania, a także na związki łączące oba zachowane utwory Wincentego: Legenda (Vita minor) oraz Vita (Vila maior), są rozbieżne w szczegółach. Przyjmujemy, że teksty te są dwiema redakcjami tego samego dzieła, napisanymi w granicach lat 1253 (1254)—1261 (1266).
^ajjmn polonie tfl \ I^fłtRtC- tlftfÓtlC f ° ^ aa aamtetifyiE
attfiOttHtteib
Iw. Stanisław z polskiej redakcji Złotej legendy akuba da Voraginc
O
Na datowanie Legendy rzuca światło fakt wykorzystania w niej, wśród innych źródeł, bulli kanonizacyjnej papieża Innocentego IV z dnia 24/25 III 1253 roku wynoszącej na ołtarze Piotra z Werony, włoskiego dominikanina, inkwizytora papieskiego, zamordowanego przez heretyków w czasie podróży do Mediolanu w r. 1252. Wincenty przejął z tego dokumentu zwłaszcza pełną okrucieństwa, poruszającą scenę zabójstwa. Polskiemu autorowi była zapewne znana również inna bulla papieska, z dn. 17 IX 1253 roku, odnosząca się do kanonizacji biskupa Stanisława. Tak więc daty tych dokumentów wyznaczałyby terminus post quem napisania Legendy, o której wiadomo z pewnością, że powstała przed Vita, będącą jej wtórną redakcją.
Tekst Legendy zachował się w wielu rękopisach z XIV i XV wieku zawierających kopie Złotej legendy Jakuba da Voragine, znanej w Polsce już na przełomie XIII i XIV wieku i chętnie poszerzanej o żywoty rodzimych świętych. Legenda s. Stanislai występowała w tych kodeksach z zasady pod datą 8 maja, podczas gdy pod dniem 27 września pojawiał się tam opis translacji i cudów (znany z Vita i tworzący w niej trzecią część dzieła). Rękopisy te były użytkowane głównie w klasztorach, gdzie służyły do publicznego odczytywania w chórze, refektarzu czy w kapitularzu. Nie jest więc wykluczone, że Legenda została ułożona z myślą o włączeniu jej do takiego zbioru; autor był wszak zakonnikiem.
Legenda nie jest utworem całkowicie oryginalnym. Uderza przede wszystkim jej wielostronna zależność od Kroniki mistrza Wincentego Kadłubka. Autor korzystał ponadto ze wspomnianej już wyżej bulli papieskiej, a także z Vita Sancti Dominici (Żywota św. Dominika', powst. 1239-1241 lub 1235-1239) Piotra Ferrandi. Znane mu były też roczniki (z biblioteki kapituły krakowskiej), Kronika Galla Anonima, Kronika węgiersko-polska (z poł. XIII wieku), z pewnością też żywoty św. Wojciecha. Pisarz czynił użytek ze swego, zapewne rozległego, oczytania, wykazując m.in. znajomość pism św. Hieronima oraz Euzebiusza z Cezarei. Dobra orientacja w Biblii należała w jego środowisku do zwykłego wyposażenia erudycyjncgo.
Tekst Legendy zachował się bez przedmowy oraz wydzielonego kompozycyjnie zakończenia. Składa się on z 35 rozdziałów obejmujących ziemski żywot i pośmiertny 172 tryumf Stanisława, wzbogacony historycznym ekskursem z dziejów Polski (rozdz.
19 .10) stanowiącym wprowadzenie do charakterystyki Bolesława Śmiałego, rzucające światło na przesłanki konfliktu króla z biskupem.
I'ostać Stanisława została nakreślona zgodnie z trzynastowiecznym wzorem idealnego biskupa, stanowiącym odbicie programu kościelnego, ukształtowanego w duchu reform papieża Grzegorza VII, z wolna wcielanych w życie w Polsce. Dążenie do wykreowania zarówno osobowości, jak biografii świętego w zgodzie ze współczesnymi piszącemu wymogami pociągnęło za sobą wiele ujęć anachronicznych i sprzyjało tworzeniu legend, |ak np. wspomniany już wcześniej, początkowy fragment o pochodzeniu i o gnieździe ludowym Stanisława, nie mający pokrycia w źródłach. Anachronizmy mnożą się zwłaszcza w opisie edukacji i kariery przyszłego biskupa. Oto uzdolniony chłopiec zostaje oddany najpierw na naukę w kraju, a następnie wysłany na uniwersytet zaiuanic/ny, gdzie studiuje sztuki wyzwolone oraz prawo kanoniczne (podczas gdy, jak wiadomo, najstarsze w Europie uczelnie tego typu, w Bolonii i w Paryżu, powstały dopiero na przełomie XII i XIII wieku). Opowiadając dalej o objęciu przez Stanisława iii zędu biskupiego, autor świadczy, iż został on wybrany przez kapitułę, chociaż w XI * leku obsadzania stanowisk tego szczebla dokonywał panujący świecki. Dowiadujemy się leź. źc Stanisław jako biskup chętnie wizytował parafie (nie istniejące jeszcze lub im zwykle rzadkie w jego czasach) oraz wygłaszał tam kazania (praktyka kaznodziejska lo/poWHzechniła się dopiero w XIII wieku) oraz mianował urzędników kościelnych, obsadzając, nie istniejące jeszcze w XI wieku stanowiska.
1'odnbnic, według trzynastowiecznych wyobrażeń, przedstawił autor cnoty świę-Ifgo Wychodząc od etymologii imienia (Stanislaus — stans laus, czyli „stojąca lląwit" albo „stanica sławy” czy „ten, kto nie ustaje„w zabiegach o sławę”) tak si lnunkleryzował jego dary przyrodzone, otrzymane od Boga:
Pm liodzil bowiem z dobrej rodziny, byl zamożny, wychowany w wierze chrześcijańskiej, |Ni|ioziiv. skromny w myślach, czysty w życiu, budzący szacunek swym obejściem, poważnych iihu /n|ów. bystrego umysłu, roztropny w mowie, a chętny i gotów do każdego dobrego HMlrnkii [/ywol mniejszy, rozdz. 3; tłum. tu i dalej J. Pleziowa).
Inku biskup odznaczał się niezwykłymi zaletami i prowadził prawdziwie przykładne łfi. Pi/cdti wszystkim zachowywał skromność: „dla Chrystusa wszystkim był |inildnnv Nigdy [...] nie pozwolił zapanować w sercu swoim pysze, która Lucyfera •luli ilu / nieba (...]”. Wobec podwładnych był surowy, ale sprawiedliwy i bezstronny. lUllWolywid do poprawy króla Bolesława, ale widząc bezskuteczność swych starań, imlknl logo towarzystwa. Był miłosierny dla grzeszników, biednych i uciśnionych:
hlnl |i |iii byl okazały i dostępny przede wszystkim dla gości i duchowieństwa. Nie miał ||iliiidi w /wyi /aju długo przesiadywać przy stole, a przed nocnymi pijatykami wzdragał się
■ •u mii/ wstrzemięźliwy —jak przed kielichem trucizny (rozdz. 9).
IM dnlcki od pożądliwości cielesnej, w czystości i uczciwości utrzymywał też swoje ■ytjlill/n/i otoczenie. Był ,jakgdyby szczepem winnym, wydającym słodki zapach i lilii legi > jego pędy przynosiły owoce dobre i szlachetne”. Wśród zalet biskupa lllulin mu |mc zajmowała troska o materialne dobro Kościoła:
PWmlyelny swoje kazał sprzedawać lub gromadzić prowizorom diecezjalnym w jednym MMii ii lir/ 'i/kndy dla biedaków i ich zbiorów, a przy tym w odpowiednim czasie — czego »ł#i* |uk 'iii, zdaje, wielu nic przestrzega, [podkr. T.M.] Sprawiedliwa była u niego Mlit Ipiiiwlodllwn miara, sprawiedliwy i garniec, ponieważ wiedział, że fałszywa waga | |hI«m"ii mii.iiii zarówno znienawidzone są w oczach Bożych (rozdz. 10).
173