52 ANNA BRZEZIŃSKA
załamania, łagodzenia przeżywanych przez nią napięć (jest to nauczyciel 'wspieracz', 'podtrzymywacz na duchu');
4) dostarczania jej niezbędnych wyjaśnień, wskazówek naprowadzania na właściwe rozwiązania, uczestniczenia w jej zmaganiach z problemami, inaczej mówiąc byłaby zdolna do 'bycia partnerem' w poszukiwaniach i zmaganiach się z trudnościami (jest to nauczyciel 'wyjaśniacz').
Dochodzimy więc tutaj do określenia najważniejszego warunku dobrego rozwoju każdego człowieka ■ 'warunkiem' tym jest duża i 'czujna' wrażliwość osób znaczących w najbliższym dlań otoczeniu, inaczej mówiąc • im wyższy będzie poziom kompetencji, wyższe i bardziej realistyczne poczucie kompetencji oraz wyższe i wewnętrznie umocnione poczucie własnej wartości u opiekuna - wychowawcy - nauczyciela, tym lepszy kontekst rozwojowy będzie on umiał stwarzać swoim pod-popiecznym. Ale jednocześnie będzie mógł sam więcej czerpać ze swoich relacji z nimi, będzie się pełniej rozwijał - osiągał wyższy poziom już posiadanych kompetencji, będzie miał okazję do nabywania nowych itd. I tak zacznie się kręcić to, co Erikson określał mianem 'życzliwego koła' (benign circle). I właśnie to 'życzliwe koło' jest podstawowym warunkiem dobrego rozwoju obu uczestników procesu pomagania czy procesu wychowania/edukowania. Warunki materialne, kontekst fizyczny, kulturowo-społeczny, polityczny, ekonomiczny itd. oddalają się wtedy na dalszy plan i nabierają nieco innej wagi. Ich wpływ nie będzie |uż lak przemożny, jeżeli między nimi a osobą, która oczekuje pomocy sianie dorosły-mediator wyposażony w takie kompetencje, o jakich wyżej była mowa.
A zupełnie innym problemem pozostaje to, w jakich warunkach mają się kształtować owi mediatorzy. W naszych warunkach ekonomicznych i społecznych, także politycznych rzeczywistość jesl jedna, prawie taka sama i dla tych, od których oczekuje się udzielenia pomocy, wychowy-wania/ksztalcenia i dla tych, którzy owej pomocy oczekują, mają być edukowani. Zatern otwartym pozostaje pytanie • skąd 'brać' dobrych mediatorów? Bardzo okrężną drogą powracamy iu do problemu irochę luz niemodnego • problemu powołania, talentu "pedagogicznego", szczególnego daru. I także do problemu zmiany dotychczasowych lorm przygotowywania do zawodu nauczyciela, pedagoga, psychologa pra cownika soqalnego. Całość rozważań da się zamknąć w pytaniu: 'Czym w istocie jest praca z ludźmi, co jesl istotą edukowania jednych przez drugich?' .