Systemy polityczne współczesnego świata
Pracy w zasadzie sprawuje rządy samodzielnie. Gabinet zachował status większościowego. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół - mianowicie w Mauritiusie, co bardzo rzadko występuje w Afryce, głowę państwa wybiera parlament.
Do tej kategorii systemów partyjnych można zaliczyć również konfigurację rywa-lizacyjnych powiązań międzypartyjnych, kształtującą się na Madagaskarze oraz -z pewnymi zastrzeżeniami - w Republice Centralnej Afryki.
Mechanizm rywalizacji politycznej w kilku innych krajach afrykańskich przypomina układ wielopartyjny bez partii dominującej, z mniejszym lub większym poziomem fragmentaryzacji oraz skłonnością czy też koniecznością formowania gabinetów koalicyjnych. Ale ich ocena nie może być już tak jednoznaczna, jeżeli chodzi
0 mechanizm, jak to było w przypadku Beninu, Malawi czy Mauritiusu. Mamy poważne wątpliwości, czy w tych krajach istnieje w ogóle system partyjny jako funkcjonalny układ powiązań międzypartyjnych. Przykładem mogą być Czad oraz Sierra Leone. W obu wypadkach w rachubę wchodzi czynnik czasu. Pierwsze wybory tran-zycyjne odbyły się w 1996 r. i ich wyniki oraz ukształtowany układ rywalizacji jeszcze nie świadczą o ewentualnej stabilizacji systemu partyjnego. W obu krajach zostały sformowane gabinety koalicyjne, przy czym w Sierra Leone - w warunkach znacznej koncentracji układu parlamentarnego. O obu krajach można powiedzieć tyle, że proces demokratyzacji wreszcie się rozpoczął.
Tak na dobrą sprawę oba kraje, a zwłaszcza Czad, są przykładami tzw. „wirtualnych” demokracji, określanych niekiedy również mianem „oszukańczych” (ęlecepti-ve). Trudno więc w takich warunkach doszukiwać się istnienia faktycznych procedur demokratycznych (rywalizacyjnych), stanowiących warunek wstępny i konieczny rozpoczęcia procesu instytucjonalizacji systemu partyjnego. Lista „wirtualnych” demokracji na kontynencie afrykańskich jest długa i można wskazać jeszcze m.in. na Niger, Etiopię, Liberię czy nawet Nigerię. W kilku innych krajach afrykańskich nie próbuje się nawet zachować pozorów demokratyczności. Z reguły nie odbywają się w nich wybory, obc iązuje permanentny stan wyjątkowy, niejednokrotnie nie istnieje konstytucyjna struktura organów państwa, a sposobem alternacji władzy stają się często zamachy wojskowe. Z taką sytuacją mamy do czynienia np. w Burundi (krótki okres demokratyzacji wiatach 1992-96 i zamach wojskowy), w Demokratycznej Republice Kongo (Kinszasa), gdzie od 1965 r. Mobutu Sese Seko sprawował rządy dyktatorskie, a w 1997 r. został obalony w wyniku puczu wojskowego i pełnię władzy ustawodawczej i wykonawczej przejął „samozwańczy” prezydent Laurent--Desire Kabila, którego pierwszymi decyzjami było m.in. zawieszenie konstytucji
1 zakaz działania partii politycznych, w Kongo (Brazzaville), w Erytrei, państwie stwo-
148