Systemy polityczne współczesnego świata
informacji, wolność ekspresji politycznej i prawo zrzeszania jsię. Podobnie czynią Guillermo 0’Donnell i Philippe C. Schmitter, konstruując „proceduralne minimum” demokracji, do którego zaliczają: powszechne prawo wyborcze dla dorosłych, tajność gipsowania, regularność elekcji, rywalizację międzypartyjną, uznanie swobody zakładania i faktyczny dostęp do stowarzyszeń oraz odpowiedzialność egzekutywy. Jeszcze inni autorzy dodają do tego katalogu stworzenie warunków nie tylko dla rywalizacji, ale i dla kooperacji partii politycznych. Większość badaczy jest zatem zgodna co do tego, że o istocie demokracji przesądzają instytucje i procedury zapewniające nie tylko cykliczne przeprowadzanie rywalizacyjnych wyborów, ale także ochronę politycznych praw obywatelskich (wolność głoszenia poglądów politycznych, swoboda światopoglądowa, równouprawnienie różnych ideologii, wolność zrzeszania się, prawo do alternatywnej informacji itp.). Powstaje jednak wątpliwość, czy mnożenie wymogów stawianych demokracjom nie doprowadzi nas do absurdalnego wniosku, że pojęcie to nie posiada swego odpowiednika w rzeczywistości (warto przypomnieć, że - według R. Dahla - USA stały się poliarchią dopiero w 1964 r.). Skądinąd można zauważyć, że z tym samym problemem borykają się badacze totalitaryzmu, traktowanego jako najpełniejsza i najbardziej zdehumanizowana postać autorytaryzmu.
Niezależnie od kontrowersji, jakie mogą powstać przy poszukiwaniu definicji demokracji czy autorytaryzmu, można przyjąć, że choć większość współczesnych systemów politycznych może być zaliczona do jednej z tych dwóch kategorii, to jednak wypada powtórzyć raz już wypowiedzianą myśl: część z nich mieści się w rozciągającej się pośrodku „szarej strefie”. Konstruując typologię systemów politycznych, dostrzegamy więc potrzebę wyróżnienia trzech grup państw i określenia ich progów granicznych. Nasze propozycje można streścić w następujący sposób:
Po pierwsze, wyznaczając rywalizacyjnym wyborom funkcję jednego z granicznych progów demokracji, musimy podkreślić konieczność stworzenia prawnych i faktycznych możliwości zrzeszania się ludzi dla celów politycznych oraz udziału tych zrzeszeń w rywalizacji wyborczej, zapewniającej wszystkim jej uczestnikom równe warunki startu (o czym J. Schumpeter nie wspomina). Tym samym wkraczamy w sferę praw politycznych jednostki. Jeśli wybory mają być rywalizacyjne, to liczba partii biorących w nich udział nie może być przez nikogo zadekretowana, a system wyborczy nie może uprzywilejowywać żadnej z nich (co naruszałoby zasadę politycznej równości jednostek). Tylko wówczas elekcje spełniają równocześnie dwie funkcje:” legitymizują władzę zwycięzców oraz stanowią narzędzie egzekwowania odpowiedzialności politycznej rządzących. Tylko wówczas możemy mówić o wspólnej cesze
20