Systemy polityczne współczesnego świata
Poczynając od 1985 r., kiedy to władzę w wyniku przewrotu przejął generał I. Baban-gida, zainicjowano działania mające na celu ustanowienie demokracji. Przeprowadzone w 1992 r. wybory prezydenckie zostały unieważnione, a kolejny przewrót wyniósł do władzy następnego generała, S. Abachę. Jak się wydaje, śmierć dyktatora w 1998 r. otwiera drogę ku kolejnym próbom demokratyzacji (w 1999 r. przeprowadzone zostały rywałizacyjne wybory prezydenckie i parlamentarne oraz uchwalono nową konstytucję). Jednakże z oceną politycznej ewolucji Nigerii trzeba się jeszcze wstrzymać. Podobnie można się wypowiedzieć na temat sytuacji politycznej w Indonezji po ustąpieniu generała Suharto, sprawującego dyktatorską władzę od 1965 do 1998 r. Wydarzenia we Wschodnim Timorze oraz ustępliwość cywilnych władz przed armią zdają się świadczyć o możliwości powrotu autorytaryzmu. Z drugiej strony podkreśla się, że wybory parlamentarne z 1999 r. oraz dokonana pięć miesięcy później elekcja prezydencka były w pełni wolne i uczciwe. Czas pokaże, czy Indonezja stanie się trzecią co do liczby ludności demokracją świata, czy - stosując to samo kryterium - powróci do roli drugiej dyktatury, czy wreszcie utrzyma się przez dłuższy czas w „szarej strefie”, już choćby z uwagi na konflikty etniczne i niezdolność ich przezwyciężenia.
Pobyt w „szarej strefie”, choć może się przedłużać, jest wszakże przejściowy. Efektem ewolucji politycznej może być dołączenie do grona państw demokratycznych lub autorytarnych. Czynnikiem przesądzającym kierunek rozwoju politycznego jest nie napotykająca na poważniejsze ograniczenia wola jednostki lub wąskiej grupy albo nieprzewidywalne wydarzenia (nie ulega wątpliwości, że śmierć F. Tudjmana w grudniu 1999 r. zniosła istotną barierę na drodze demokratyzacji Chorwacji). Najczęściej jest to ewolucja w kierunku autorytaryzmu. Ułatwia ją nie tylko konstytucyjna dominacja jednoosobowej władzy wykonawczej, ale przede wszystkim brak porozumienia elit co do wartości demokratycznych reguł gry; przewyższa ją często wartość samej władzy. Nacjonalizm i populizm, do których odwołują się przywódcy polityczni w krajach „szarej strefy”, zapewniają poparcie, nierzadko wyrażane w manifestacyjny sposób. Nie sprzyja to rywalizacji programów politycznych, odwołujących się do interesów poszczególnych grup społecznych. Daje natomiast możliwość ukonstytuowania się - na bazie rywalizacyjnych wyborów - tego, co A. Agh nazwał „tyrańską większością”, narzucającą swą wolę zarówno opozycji, jak i wszystkim mniejszościom, i odmawiającą pójścia na kompromis w sprawach o doniosłym znaczeniu politycznym. Opóźnia to bez wątpienia proces demokratyzacji, a zwłaszcza rozwój prodemokratycznej kultury politycznej. Dopóki jednak zasada wyłaniania władzy poprzez wolne i uczciwe wybory nie zostaje całkowicie odłożona do lamusa,
38