Systemy polityczne współczesnego świata
z wartościami demokracji) wizji politycznej, która nie podlega żadnej korekcie ani nawet krytyce z czyjejkolwiek strony. Rywalizacyjne wybory nie prowadzą, a przynajmniej nie muszą automatycznie prowadzić, ani do rządów prawa, ani do respektowania praw jednostek, ani do ograniczeń arbitralności władzy. Jak wskazuje przykład b. Jugosławii i Rosji, rywalizacyjne wybory nie zapobiegają ani wojnom domowym, ani tolerowaniu przez demokratycznie władze drastycznych naruszeń praw mniejszości, z ludobójstwem włącznie. I odwrotnie, rezygnacja z wyborów jako instytucji politycznej może zapewniać pokój społeczny, praworządność i znaczny autorytet władzy (Jordania pod rządami króla Husajna). Utożsamiając rządy prawa i ochronę praw jednostki nie z demokracją, lecz z liberalizmem, niektórzy autorzy -jak Fareed Zakaria czy Marc Plattner - wprowadzają znamienne rozróżnienie między ^liberalnym autorytaryzmem” | „nieliberalną demokracją”. Ich zdaniem, urzeczywistnianie w codziennym funkcjonowaniu liberalnych wartości ma większe znaczenie dla ustabilizowania i konsolidacji demokracji niż ograniczenie się do przestrzegania procedur wyborczych.
Inni badacze (np. Larry Diamond), akceptując kryterium rywalizacyjnych wyborów, dostrzegają konieczność wyróżnienia w rodzinie demokracji jej dwóch rodzajów: demokracji liberalnych (pełnych)) oraz elektoralnych (formalnych)) W tych ostatnich mogą wystąpić przypadki łamania praw jednostki, dyskryminacji mniejszości czy też ograniczenia zasady rządów prawa. Rozróżnieniem takim posługuje się organizacją FreedomHouse, badająca stopień przestrzegania praw człowieka. Zgodnie z prowadzonym przez nią od 1973 r. systematycznym przeglądem praktyki politycznej niepodległych państw, wyodrębnia się trzy grupy krajów ze względu z uwagi na poziom przestrzegania praw politycznych i swobód obywatelskich: całkowicie wolne (free States), ograniczające wolność (partly free States) i łamiące ją (not free States). To ważna, dodatkowa, choć niekoniecznie rozstrzygająca wskazówka dla badacza systemów politycznych. Wedle badań Freedom House, w końcu 1998 r. na ogólną liczbę 191 państw, 117 spełniało kryteria demokracji elektoralnych, z czego 88 klasyfikowanych było równocześnie jako całkowicie wolne i zasługujące na miano demokracji liberalnych. Powstaje pytanie, czy systemy dopuszczające ograniczoną rywalizację polityczną, ale nie respektujące idei rządów prawa albo nie zapewniające politycznej równości jednostek, mogą być w ogóle nazwane demokracjami? Z danych Freedom House wynika, że istnieje wcale niemała liczba takich przypadków (29), co bez wątpienia zwiększa trudności klasyfikacyjne.
Rację ma zatem G. Sartori, twierdząc, że nie wystarczy odpowiedzieć na pytanie, czym „jest” demokracja (do czego ograniczał się J. Schumpeter), lecz trzeba się za-
18