Systemy polityczne współczesnego świata
2. Parlamentaryzm w demokracjach skonsolidowanych
Parlamentaryzm jako szczególny typ formy rządów rozpowszechni! się w Europie oraz w krajach należących do Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Nic w tym dziwnego, jako że kolebką parlamentaryzmu jest Wielka Brytania. Szwedzki politolog Kaare Strom podkreśla słusznie, że - w odróżnieniu do prezydencjalizmu - parlamentaryzm nie jest produktem zamierzonego i wydyskutowanego projeku politycznego, a raczej historycznym przypadkiem. W swej pierwotnej wersji jest on produktem długotrwałego procesu ograniczania władzy monarszej na rzecz parlamentu i gabinetu. Ewolucja ta polega na przejęciu przez monarchę reprezentacyjnych i integra-cyjno-symbolicznych funkcji głowy państwa oraz na oddaniu przez niego bieżącego zarządzania ciału wyłanianemu przez parlament i ponoszącemu przed parlamentem - i tylko przed nim - polityczną odpowiedzialność. W podobny sposób funkcjonuje głowa państwa w demokracjach republikańskich. Prezydent - czy to wyłaniany przez parlament, czy przez wyborców - jest przede wszystkim symbolem jedności państwa oraz jego najwyższym reprezentantem. Jego uprawnienia władcze ujawniają się podczas kryzysów politycznych; w sytuacjach „normalnych” obieralna głowa państwa, podobnie jak monarcha, panuje, a nie rządzi. Bieżące rządzenie, tj. podejmowanie wiążących decyzji politycznych, należy do parlamentu (prawodawstwo) oraz do rządu, z premierem na czele (formułowanie, realizacja oraz kontrola polityki wewnętrznej i zagranicznej). Również odpowiedzialność za realizowaną politykę spoczywa na rządzie, który ponosi ją zarówno przed większością parlamentarną, jak i przed wyborcami. Reżim parlamentarny (parlamentaryzm) to taki, w którym władza egzekutywy (utożsamionej z gabinetem) jest pochodną decyzji parlamentu, przed którym jednocześnie ponosi ona odpowiedzialność za podejmowane decyzje polityczne. Egzystencja gabinetu nie zależy więc od woli jednoosobowej głowy państwa (w postaci monarchy bądź prezydenta), lecz od poparcia parlamentarnej większości, a więc od określonej konfiguracji sił politycznych, uwarunkowanej rezultatem wyborów oraz (z wyjątkiem systemów dwupartyjnych) efektem przetargów międzypartyjnych. Nie oznacza to jednak (choć niekiedy tak się dzieje) dominacji parlamentu nad rządem - już choćby dlatego, że wzajemne uprawnienia obu tych organów są zbalansowane. To prawda, parlament może w każdym momencie odmówić rządowi swego zaufania (uchwalić wotum nieufności), czego skutkiem jest dymisja tego ostatniego. Gabinet może jednak doprowadzić do rozwiązania parlamentu i zarządzenia przedterminowych wyborów. Rezultatem takiego zrównoważenia pozycji rządu i parlamentu jest - jak zauważa Gordon Smith - ,flaleko posunięta
312