część 1 OSWAJAMY Się Z EKONOMIĄ
zacji zysków. Decydując, producenci biorą pod uwagę koszty produkcji podyktowane technologią określającą różne kombinacje czynników produkcji oraz ceny produktów. W miejscu przecięcia krzywej popytu z krzywą podaży osiągana jest równowaga rynkowa.
To opowieść o ekonomii, w której bohaterami i bohaterkami są jednostki. Czasem konsumentów można nazwać „gospodarstwami domowymi”, a producentów „przedsiębiorstwami”, ale w gruncie rzeczy chodzi o poszerzone wersje jednostek. Postrzegane są one jako oddzielne, spójne całości dokonujące wyborów. Niektórzy ekonomiści neoklasyczni, podążając za pionierską pracą Gary’ego Beckera, mówią o „negocjacjach wewnątrz gospodarstwa domowego”, ale konceptuali-zują to jako proces zachodzący między racjonalnymi jednostkami, których ostatecznym celem jest maksymalizacja osobistej użyteczności, a nie między członkami rodziny z prawdziwego świata, z ich miłością, nienawiścią, empatią, okrucieństwem i zobowiązaniami.
Urok indywidualistycznej wizji gospodarki i jej ograniczenia
Choć ta indywidualistyczna wizja nie jest jedynym sposobem teoretycznego ujmowania naszej gospodarki (zob. rozdział 4), to dominuje ona od lat 80. XX wieku. Jedną z przyczyn jest jej wielki polityczny i moralny urok.
Przede wszystkim stanowi ona parabolę indywidualnej wolności. Jednostki mogą dostać to, co chcą, dopóki są skłonne zapłacić za to odpowiednia cenę: czy będą to produkty „etyczne” (jak żywność organiczna czy fairtrade’owa. kawa), czy też zabawki, o których dzieci zapomną do kolejnych świąt Bożego Narodzenia (pamiętam gorączkę wokół Cabbage Patch Kids w 1983 roku i szał na maskotki Furby w 1998). Jednostki mogą też produkować wszystko, na czym można zarobić pieniądze, stosując wszelkie metody produkcji maksymalizujące ich zysk: czy będą to piłki wykonane przez zatrudnione dzieci, czy też mikrochipy wyprodukowane przy użyciu wysoko zaawansowanych maszyn. Nie ma zwierzchniej władzy - króla, papieża czy ministra odpowiedzialnego za planowanie - która mogłaby powiedzieć jednostkom, czego powinny chcieć i co powinny produkować. Na tej podstawie wielu ekonomistów wolnorynkowych twierdziło, że między wolnością indywidualnych konsumentów do podejmowania decyzji a ich szerszą wolnością polityczną istnieje nierozerwalny związek. Słynne tego przykłady to Droga do zniewolenia, nowatorska krytyka socjalizmu pióra Friedricha von Hayeka, i pełna pasji obrona systemu wolnorynkowego w Wolnym wyborze Miltona Friedmana.
Poza tym pogląd indywidualistyczny dostarcza paradoksalnego, ale bardzo silnego moralnego uzasadnienia dla mechanizmu rynkowego. Brzmi ono tak: my jako jednostki podejmujemy tylko decyzje dotyczące nas samych, ale skutkiem tego maksymalizujemy społeczny dobrobyt. Jednostki nie muszą być „dobre”, żebyśmy mogli zarządzać efektywną gospodarką, przynoszącą korzyści wszystkim jej uczestnikom. Albo wręcz właśnie dlatego, że jednostki nie są „dobre” i bezwzględnie maksymalizują użyteczność i zysk, nasza gospodarka jest efektywna i przynosi korzyści wszystkim. Klasyczna deklaracja takiego poglądu to słynny ustęp z Adama Smitha: „Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes”.
Mimo pozornego uroku uzasadnienia te rodzą poważne problemy. W przypadku argumentu politycznego nie ma jasnego powiązania między gospodarczą wolnością w kraju a wolnością polityczną. Wiele dyktatur prowadziło bardzo wolnorynkową politykę, natomiast wiele demokracji, jak kraje skandynawskie, ma ograniczoną wolność gospodarczą z powodu wysokich podatków i dużej liczby regulacji. W rzeczywistości liczne grono wyznawców poglądu indywidualistycznego byłoby skłonnych poświęcić wolność polityczną w obronie wolności gospodarczej (to dlatego Hayek wychwalał dyktaturę Pinocheta w Chile). Jeśli chodzi o uzasadnienie moralne, to omówiłem już wiele teorii - łącznie z podejściem mówiącym o zawodności rynku opartym na indywidualistycznej wizji neoklasycznej -pokazujących, że nieograniczone dążenie do zaspokojenia własnych interesów za pośrednictwem rynku często nie przynosi społecznie pożądanych efektów gospodarczych.