134 ROZDZIAI
dwuznaczne pod względem etycznym lub nieetyczne sytuacje, niż praca w tabl idach i innych mediach teleologicznych. Podjęcie pracy, czy nawet tylko współ pracy, z jakąkolwiek redakcją jest równoznaczne z faktyczną akceptacją jej lin programowej, przez którą rozumie się
zbiór założeń i wytycznych działania redakcji, odzwierciedlających preferencje światu poglądowe, ideowe, interesy i dążenia redakcji, jak również cele pisma, które mają być alizowane’.
Dla zrozumienia różnych sensów określeń: „dobre dziennikarstwo” i „dob media” trzeba zatrzymać się nad kilkoma znaczeniami słowa „dobro”. Chodzi z a równo o „dobro” moralne, jak i „dobro” rozumiane w pozaetycznym, choć za wsze aksjologicznym, kontekście. Słowo „dobro” należy do tzw. słów-pro, bo za wsze wartościuje pozytywnie, choć nie zawsze pozytywnie w sensie moralnym.
Najpierw można powiedzieć w sposób bardzo ogólny, że gdy stosujemy słowo „dobry", dajemy jakoś do zrozumienia, że opowiadamy się „za tym". Słowo dobry nazwano „sio wem-pro’*0.
Ludzi zawsze interesowało, czym jest dobro; dużo uwagi poświęcali mu juł filozofowie greccy, jeszcze przed Sokratesem i sofistami". Dla Sokratesa dobro było równoznaczne z cnotą, a ta z wiedzą. O dwa pokolenia młodszy Arystotc les dobra szukał w „doskonałości czynności rozumu”. Stoicy i cynicy za dobro uważali to, co jest zgodne z naturą. Inni utożsamiali dobro z przyjemnością albo szczęściem.
W czasach nowożytnych dominują występujące w licznych odmianach dwie doktryny, próbujące wyjaśnić, czym jest dobro: utylitarystyczna, wiążąca dobro z pożytkiem możliwie wielu ludzi, oraz kantowska, odnosząca dobro do obowią/ ku wynikającego z prawa moralnego.
Na początku XX w. George Edward Moore wykazał, że dobra nie można spro wadzać do innych własności, takich jak szczęście czy przyjemność. Dobro, we* dług Moore a, jest nieredukowalne1 2 3 4.
Klasyczną definicję „dobra” zaproponował św. Tomasz z Akwinu: dobro jest tym, czego wszyscy pożądają (bonum est id, quod omnes appetunt). Kłopot tkwi w tym, że nie wiadomo, czy coś jest przez wszystkich pożądane dlatego, że jest
•Inbre, czy jest dobre dlatego, że przez wszystkich pożądane. Przy tej drugiej in-Inpretacji dobrymi gazetami byłyby tabloidy i kolorowe pisma, wszak cieszą się największą poczytnością.
Dla rozjaśnienia, czym są dobre media i dobre dziennikarstwo, przydatna jest analiza „dobra” przeprowadzona przez Włodzimierza Galewicza i wyróżnienie wartości tymologicznych i gradualnych,ł.
O pewnych rzeczach i czynnościach mówimy, że są dobrem. Dobrem jest np. Inlormacja. Bycie dobrem w tym przypadku oznacza, że warto mieć informację. Niektóre informacje uzyskujemy z mediów, więc media też są jakimś dobrem. Dobro jest wartością.
Wartość tymologiczna (gr. timeo - cenić) przysługuje tym rzeczom i czynnościom, które są „czymś dobrym”. Można np. powiedzieć, że „informacja jest uyniś dobrym”, bo bez informacji trudno przeżyć, „demokracja jest czymś dolnym", bo gwarantuje człowiekowi podstawowe wolności, „media są czymś dolnym”, bo są warunkiem demokracji, „dziennikarstwo jest czymś dobrym”, bo If/ dziennikarstwa nie ma mediów itd.
Takie „dobro” ukierunkowane jest ontologicznie: rzeczy i czynności są albo nic* są dobre. Są dobre same przez się albo ze względu na coś. Współczesne media I łl/iennikarstwo w naszym kręgu kulturowym są dobre m.in. ze względu na demokrację. Demokracja jest dobrem wyższym niż media, ale media są jej warun-I Irin. Demokracja i wolne media są sprzężone.
leżeli przedmiot jest istotnym składnikiem jakiejś wartościowej całości, to i on sam l'i iybiera przez to pewną wartość. W literaturze anglosaskiej tego typu wartość, która przy-duguje przedmiotowi wnoszącemu pewien „wkład" (contribution) do jakiejś wartościowej . iiłości, bywa często określana jako „contributive value”. Spolszczając ten termin będę za-lem mówiło wartości kontrybucyjnej14.
Zatem to, czy mediom przypiszemy wartość tymologiczną zależy od tego, czy laką wartość przyznajemy demokracji15. Media masowe mają więc wartość kon-Uybucyjną, a nie samodzielną. Są częścią wartościowej całości: demokracji, która jak pisze Marcin Król -
" W. Galewicz, Analiza dobra, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 1988.
M Tamie, s. 78-79.
•' Demokracja ma liczne słabe punkty. Np. Peter Singer uważa, że „Demokracja rozumiana jako nądy większości nie daje gwarancji respektowania praw człowieka” (P. Singer, Jeden świat. Etyka globalizacji, tłum. C. Cieśliński, Książka i Wiedza, Warszawa 2006, s. 152.) Natomiast John Cray są-.1/1, że liberalna demokracja nie jest możliwa do urzeczywistnienia, przynajmniej szybkiego, w odmiennych od naszej kulturach i tradycjach politycznych. „Demokracja jest bardzo pożądaną formą itądów. Pozwala zmieniać władzę bez użycia przemocy. Ale w wielu miejscach na świecie zaprowa-.I cnie demokracji trzeba okupić zbyt wysoką ceną - rozlewem krwi, chaosem. W dodatku gdzienieg-tlne np. na Hliskim Wschodzie demokracja jest jeszcze mniej przyjazna wolności i tolerancji niż i lądy autorytarne" (J. (iray, Nieudany eksport liberalizmu. Rozmowa z M. Hosackim, GW. 90 (5098), I*. 17 IV 2006, •. 18).
W. Pisarek (red.). Słownik terminologii medialnej, s. 111.
E. Tugendhat, Wykłady o etyce, tłum. J. Sidorek, Oficyna Naukowa. Warszawa 2004, s. 45.
" R. Ingarden. Wykłady z etyki, PWN, Warszawa 1989, s. 15. Kiedy mówimy o dobru, poruszamy się w sferze agatologii (gr. agatlion - dobro).
,ł G.E. Moore, Zasady etyki, tłum. Cz. Znamierowski. DcAgostini, Altaya, War wawa 2003.