HOMO LUDENS. ZABAWA JAKO ZRODŁO KULTURY 155
co się stało. Kult sprowadza skutek, który w działaniu ukazany został obrazowo. Funkcja jego nie polega wyłącznie na naśladowaniu, lecz na umożliwieniu udziału lub uczestnictwie1 2. Jest to „helping the action out”1. [...]
Zabawa i kult
Kult jest również przedstawieniem, dramatycznym spektaklem, zobrazowaniem, realizacją zastępczą. Na uroczystościach sakralnych, powracających wraz z porami roku, społeczność świętuje wielkie wydarzenia w życiu przyrody w uświęconych przedstawieniach. Przedstawiają one zmiany pór roku w fantastycznie przekształcającym, dramatycznym widowisku wschodów i zachodów ciał niebieskich, wzrostu i dojrzewania płodów ziemi, narodzin, życia i śmierci człowieka i zwierzęcia. Ludzkość, jak powiada Leo Frobenius, odgrywa ład przyrody w taki sposób, w jaki go sobie uświadomiła. W pradawnych, odległych czasach, twierdzi Frobenius, przyjęła do swojej świadomości najpierw zjawiska zachodzące w świecie roślin i zwierząt, potem zaś zyskała również rozumienie układu czasu i przestrzeni, miesięcy i pór roku, biegu słońca. I oto teraz odgrywa w sakralnej zabawie cały ów porządek istnienia. W grze tej i poprzez nią realizuje na nowo przedstawiane wydarzenia i dopomaga w utrzymaniu porządku świata. Lecz z gry tej wynika jeszcze coś więcej. W formach tej kultowej gry zawarty jest bowiem ład samej ludzkiej społeczności, z niej to powstały instytucje prymitywnego ustroju państwa. [...]
Wydaje się nam możliwe opisanie nieco innymi słowy, niż to uczynił Frobenius, owego procesu, wiodącego od wzruszenia się „życiem i przyrodą”3 ku przedstawieniu owego uczucia w igrzyskach sakralnych. Nie zamierzamy przy tym bynajmniej wyjaśniać czegoś faktycznie niezbadanego, lecz tylko uczynić możliwym do przyjęcia pewien faktyczny przebieg. Społeczność archaiczna bawi się tak, jak się bawi dziecko i tak, jak bawią się zwierzęta. Ta zabawa jest od początku pełna elementów właściwych zabawie: jest pełna ładu, napięcia, ruchu, odświętności i entuzjazmu. Dopiero w późniejszej fazie rozwoju społeczeństwa zabawa łączy się z wyobrażeniem, że zostało w niej coś wyrażone: wyobrażenie życia. To, co niegdyś było bezsłowną zabawą, przybiera oto postać poetycką.
As the Greeks wouldsay, rather m e t h e c t i c than m i m e t i c. [Po angielsku: jak mawiali Grecy, raczej metektyczne (methektikós, ‘mający w czymś udział, uczestniczący’) niż m i -metyczne (mimetikós, ‘naśladowczy’)]. J[ane] E[llen] Harrison, Themis: A Study of the Social Origins of Greek Religion, Cambridge 1912, s. 125.
Po angielsku: pomaganie akcji, by ruszyła]. R[obert] R[anulph] Marett, The Threshold of Religion [with Excursus on the Rithual Forms Preserved in Greek Tragedy], London 1914, s. 48.
s Leo Frobenius, Kulturgeschichte Afrikas. Prolegomena zu einer historischen Gestaltlehre, Zurich] 1933, s. 122.