Cóż z tego jak karuzela obracającego się wiersza mógł wybrać rysownik dla siebie? Wybrał wilki: dwa wilki na śniegu, noc i wioska w głębi. Obrazek bardziej od poprzednich konkretyzujący, a sam motyw wilków zbanalizowany przez polskie malarstwo końca XIX wieku.
„Sam Stachiewicz do głosu dochodzi przede wszystkim w wierszach religijnych. Św. Agnieszką zaopatruje w obrazek przeładowany we wszystkie niebieskie rekwizyty. Chce w nim podążyć za tokiem wiersza. Nie wypada to najlepiej. Zawiesza więc św. Agnieszkę w powietrzu, jak to zwykle robiono ze świętymi od baroku począwszy — wśród obłoków, mających zarówno konsystencję taką, w której można latać, jak : chodzić. Otacza ją wianek wypuszczonych przez nią ptaków — od bocianów począwszy, na jaskółkach skończywszy; jest i biały baranek. Ale w wierszu jest jeszcze:
Do złotych Panna idzie krat Słonecznej domowiny,
Puszcza ptaszęta w podolny świat...
Uparł się więc Stachiewicz, aby i tę kartę namalować. Zrobił więc ciężką złotą siatkę oprawioną w drewnianą ramę i zawieszoną w powietrzu, o tę kratę wspiera się Agnieszka.
Rysunek do wiersza Kiedy Pan Jezus chodził po ziemi ukazuje roz-krzyżowanego stracha w długiej białej koszuli, z hiszpanką i blond długimi włosami. Spod jednej z rozłożonych rąk wyrastają grzędy polnego kwiecia, a spod drugiej — lilie. Wiersz jest długi, więc dalej towarzyszy mu ornament polnych kwiatów.
Do tekstów Kosiarze, Pieśń o chlebie idą rysunki rodzajowe, a więc chłop „piastowski”, ubrany na biało, orze w siwe woły.
Na rozkładówce książki — obrazek podpisany Jesień. Znów motyw popularny w malarstwie końca ubiegłego stulecia. Szczęśliwe, roześmiane dzieci, w słomianych kapeluszach, siedzą dookoła ogniska. W głębi daleki płaski horyzont.
W tym organizowaniu obrazu, osnuwaniu go liryczną mgiełką, w tej interpretacji chłopa — jest Stachiewicz bliski Konopnickiej — autorce powieści O sierotce... i jej późniejszych wierszy chłopskich.
Widać, że malarz i poetka, choć nie zawsze z jednej rzeczywistości, ale często z jednej konwencji czerpią pomysły i dlatego w sumie zbiorek Gebethnera jest wydawniczo zwarty i jednolity.
Na przykładzie tego zbiorku widać, jak przesunęło się pojęcie ilustracji w książce. W książce z obrazkami, w której obrazek był „ramkowy”, integralny, wyizolowany z potoku tekstowego — tekst był dopełnieniem, i to w zasadzie zbędnym. To uznani i lepiej płatni rysownicy robili obrazki, zespół chemigrafów wykonywał do rysunków klisze, a wydawca dobierał papier. Wszystko przy narodzeniu książeczki zabiegało
161
U — Literatura ©sobna