136 Proza fantastycznónaukowd
z przybyszami kosmicznymi. Nic dobrego o ludziach nie może powiedzieć żaden inny gatunek zamieszkujący Ziemię, a więc nie ma powodu do utrzymania okresu ochronnego dla rodzaju homo sapiens (Najwierniejszy przyjaciel człowieka). Jedyne stosunki, na jakie możemy liczyć, przedstawia groteska Trzy razy dziennie:
„Pewnego rana rozeszła się wiadomość, że hodowcy w Kosmosie uznali nowy gatunek (ludzki) za szczególny rarytas i z melancholią postarzano, że Heltyowie, którzy z niebywałym sprytem zdobyli wyłączność dostaw, zrobią na nas kokosy. Ponoć powszechną ambicją stało się posiadanie okazu lub parki na własność.”1
Groteska Kuczyńskiego ogranicza się do czysto zewnętrznej deformacji świata. Dla pisarza ważna jest, tworzona w ten sposób, sytuacja komiczna, chociaż niekiedy udaje się Kuczyńskiemu złośliwa wycieczka pod adresem nawyków czy też obyczajów ludzkich (Najwierniejszy przyjaciel człowieka, Światła biegną przez Kosmos).
p—
1 Pierwsza powieść fantastycznonaukowa Kuczyńskiego pt. Atlantyda, wyspa ognia, ukazała się w roku 1967. Autor wykorzystał motyw ze starego mitu platońskiego, który zrodził rozległą literaturę o charakterze fantasty-cznonaukowym — motyw istnienia legendarnej wyspy jako wysoko cywilizowanego kraju przewyższającego kulturą materialną i duchową wszystkie ówczesne narody. Śmielsi twórcy przypisują Atlantydom znajomość energii atomowej i kosmicznej żeglugi, dzięki czemu niektórzy z nich mieli w momencie katastrofy opuścić Ziemię.2 Inni są bardziej krytyczni, ale i jedni, i drudzy przyznają cywilizacji atlantydzkiej wyższość nad resztą świata. Książka Kuczyńskiego, jak sam pisze w odautorskiej nocie, „[...] nie odstępuje od tegc utartego wzoru, ale [...] jej bohaterem nie jest bynajmniej Atlantyda, lec2 człowiek, który przybył na tę wyspę w celach wy wiadowczych”.3 Wprowadzenie postaci Awaru pozwoliło autorowi przedstawić życie wyspiarzy z pozycji podróżnika (narratora) zwiedzającego nieznaną krainę. Swoje wrażenia utrwala w dzienniku, stylizowanym na wzór dawnych kronik, pod róży
Kuczyńskiemu udało się stworzyć subtelny klimat starych, optymistycznych utopii, w których mieszkańcy fantastycznej Ziemi jeżdżą wozami wyposażonymi w żagle, a równocześnie pospołu trudnią się pracą na roli.
Pisarz jest wierny tradycji. Kultura materialna wyspiarzy osiągnęła bardzo wysoki poziom. Atlantydzi budują wspaniałe pałace, znają energię elektryczną i lunety, umieją wykorzystać dla swych celów siły przyrody. A jednocześnie panują wśród nich patriarchalne obyczaje. Choć każdy w tym społeczeństwie ma prawo robić, co chce, pojęcia zła, wojny i grabieży nie istnieją. Pod wpływem Atlantydów dzikus ze stałego lądu zaczyna rozumieć, jak nieskończenie wyżej od niego stoją te istoty, które wiedząc, że przybył w złych zamiarach, pozwalają mu stać się... człowiekiem. W przeobrażeniu Awaru pomogła miłość do Zoa. Uczucie dwojga młodych ludzi — mieszkanki wyspy i przybysza — nakreślił pisarz w sposób subtelny i dyskretny.
W książce Kuczyńskiego tkwi duży ładunek treści wychowawczych. Gdyby autor ograniczył elementy sensacyjne i pogłębił problematykę moralno--filozoficzną, jego książka byłaby pozycją wyjątkową. W sumie omawiana powieść, nowoczesna w formie, sygnalizuje pozytywne zmiany, które zaszły w młodzieżowej science fiction po roku 1960. Stopień komplikacji filozoficznej, niższy niż w Astronautach i w powieści Przez ocean czasu, czyni z niej lekturę dla nieco młodszych czytelników.
W roku 1968 ukazała się druga powieść fantastycznonaukowa Kuczyńskiego pt. Katastrofa. Utwór ten został skomponowany na odmiennej zasadzie fabularnej. Jest to właściwie fantastycznonaukowa powieść kryminalna. Z science fiction łączy ją tylko „przyszłościowa” sceneria rozgrywających się wydarzeń. W sensie tematycznym autor nawiązuje do modnej na Zachodzie powieści detektywistycznej, w której „czarnym charakterem” jest' maniak-.-uczony dążący do zdobycia władzy nad światem.
Wątek fantastyczny ograniczony jest do formalnych wyznaczników przedstawianego świata. Autor w szerokim zakresie wprowadza przyszłościowe urządzenia techniczne. Na podobnej zasadzie ukazuje panoramę społeczeństwa ziemskiego. Przedmiotem zainteresowania pisarza nie jest kultura duchowa ludzi przyszłości, tylko warunki materialnego życia. Miasta to typowe „termitiery”, gdzie w idealnych, cieplarnianych warunkach gatunek ludzki korzysta z dobrodziejstw cywilizacji technicznej.
Właśnie z tej materialnej absolutyzacji bytu wywiódł Kuczyński zasadniczy konflikt utworu. „Geniusz zbrodni” — uczony dezorganizuje życie na całej kuli ziemskiej, ponieważ, jak twierdzi: „Zatruwa nas cywilizacja, w jej kleszczach giniemy powolną śmiercią, budujemy dokoła siebie klatkę, której kraty wciąż sami zacieśniamy”.4 Dobrodziejstwa cywilizacji okazują się
Ibidem, s. 22.
W Polsce tę wersję mitu zrealizowali: W. Umiński (Zazietnskie światy. Warszawa 1948) i M. Kann (Błękitna planeta. Warszawa 1964).
M. Kuczyński: Od autora [W:] M. Kuczyński: Atlantyda, wyspa ognia. Warszawa 1967, s. 5.
M. Kuczyński: Katastrofa. Warszawa 1968, s. 208.