26
z luksusu czynić swój zawód - tworzenie teatru jako efekt rozdziału sceny od widowni. Dopiero gdy zniknie ta praktyka, w każdym razie kiedy taka będzie tendencja, stanie się możliwe, by robie teatr, zachowując minimum dramaturgii, a zatem prawie bez dramaturgii. I o to właśnie teraz chodzi: robić teatr bez. wysiłku i napięcia. Zauważyłem, że kiedy idę do teatru, coraz częściej zaczyna mnie nudzić konieczność śledzenia w jeden wieczór jednej skończonej akcji. Właściwie już mnie to nie interesuje. Kiedy w pierwszym obrazie zaczyna się jedna akcja, w drugim pojawia się zupełnie inna, a potem w trzecim i w czwartym kolejne, to mi się podoba, choć z pewnością nie ma to nic wspólnego z idealną sztuką”10. W tym samym kontekście Muller skarżył się, że niedostatecznie często stosuje się w teatrze metodę kolażu. Podczas gdy duże teatry pod naciskiem powszechnie obowiązujących w przemyśle rozrywkowym norm bardzo rzadko stać na odrzucenie niewymagającoj wysiłku konsumpcji fabuły, to nowe estetyki konsekwentnie rezygnują z jednej tylko akcji oraz idealnej formy dramatu, co per se nie oznacza jednak rezygnacji z nowoczesności.
Tradycja i postdramatyczny talent
Przymiotnik „postdramatyczny" odnosi się do teatru, który dąży do istnienia poza dramatem w czasie „po” obowiązywaniu w teatrze paradygmatu dramatycznego. Nie oznacza to jednak totalnej negacji, prostego odrzucenia tradycji dramatu. „Po” dramacie implikuje, że dramat wciąż żyje - choć jako coraz słabsza, bliska już wyczerpania - struktura „normalnego” teatru: w oczekiwaniach dużej części publiczności jako podstawa wielu jego sposobów przedstawiania, juko quasi-automatycznie funkcjonu jąca norma jego dramaturgii. Muller nazywa swój postdramatyczny 10 Heiner MUllor, Genammelte Iriilimer, Prankfurt/Mniri 1986, s, 21.
tekst Opis obrazu"^krajobrazem poza śmiercią” oraz „eksplozją pamięci w obumarłej strukturze dramatycznej”. Dobrze ta charakterystyka opisuje teatr postdramatyczny: członki albo gałęzie dramatycznego organizmu istnieją nadal - nawet jeśli tylko w postaci obumarłego materiału - tworząc przestrzeń eksplodującej pamięci. Również przedrostek „post-” w pojęciu „postmodernistyczny”, kt<$ry jest czymś więcej niż efektem gry słownej, wskazuje na to, że kultura czy też praktyka artystyczna wyrosła z powszechnie obowiązującego poprzednio horyzontu modernizmu nadal pozostaje w swoiście ukształtowanej relacji wobec niego - zaprzeczenia, wypowiedzenia wojny, emancypacji, a być może tylko odchylenia i gry, tego, co jest możliwe poza tym horyzontem. Dlatego też można mówić o teatrze postbrechtowskim, który nie tyle nie ma nic wspólnego z teatrem Brechta, ile raczej świadomie odnosi się do sformułowanych przez niego żądań i pytań, nie będąc już jednak w stanie zaakceptować odpowiedzi udzielonych pra-ez samego Brechta.
Teatr postdramatyczny zawiera zatem w sobie terażniej-szość/wznowienie/ciągle oddziaływanie starszych estetyk, również tych, które, już wcześniej zniosły na płaszczyźnie tekstu lub teatru ideę dramiatyczności. Sztuka w ogóle nie może się rozwijać bez odwoływania się do form wcześniejszych. Istotny wydaje się jedynie poziom, świadomość, bezpośredniość i szczególny sposób tego odniesiienia. Niemniej należy zdać sobie sprawę z różnicy między przejawami Starego w Nowym a (fałszywym) pozorze wiecznej ważności oraz konieczności dawnych „norm”. Przekonanie, że teatr postmodernistyczny potrzebuje klasycznych norm,
by - na drodze polemicznego odgraniczenia -• ukształtować włas-
" Hans-Thies Lchnnarm, Theater der Blicke, Ym Heiner Mulim „ Bildbeschrei• bunft”, [w:] Drwmii/ik der DDK, red, Ulrich Profitlich, Frankfurt/Main 1987, s. 186-202.