279
TEORYA MIŁOŚCI.
Może dziwnem się wydać, że Platon zaczyna swój zawód filozoficzny od przedmiotu, na którym późniejsi zwykle kończyli swoje systemy. Ale widocznie uczeń Sokratesa innego byl zdania, skoro nie tylko pierwszy utwór swój przeważnie poświęci! najgłębszej z ludzkich zagadek, lecz także »Biesiadę«, odnoszoną powszechnie do założenia Akademii, napełnił samemi diskusyami miłośnemi. Snąć lepsze i zawiera w prolegomenach do każdego tomu cenne szczegóły o stanie i wartości rękopisów, któremi wydawca się posługiwał. Wszystkie wydania kompletne dzieł Platona znajdzie czytelnik wyliczone w Ueberwega Grundr. der Gesch der Phil. I. 146. wyd. 8. Kto woli czytać Platona w przekładzie, ma do wyboru dwa niem. Schleiermacher’a (1855 sq. 3. wyd.) i Mullera (1850 sq.). Tamtego przekład ciężki, zbyt dosłowny, nie dający wyobrażenia o swobodzie stylu platońskiego, ale nie żle wyrażający jego myśli. Drugi także ciężki a prócz tego rozwlekły, zawdzięcza popularność swoją raczej wstępom Steinharta, niż własnym przymiotom. Z francuskich tłumaczeń dawniejsze Cousiu’a (1825 sq.) dzisiaj wyczerpnięte, jest świetną parafrazą, z wstępami, mającemi wartość wielką. Powszechnie używane wydanie Char-peutier a, zrobione pod nadzorem Saisset’a (i8(3i sq.) jest robotą zbiorową, a choć nie wszystkie tomy również dobrze udały się, całość robi wrażenie korzystne, wstępy zaś, tak ogólny, jak poszczególne, są napisane starannie. Do poznajomienia się z Platonem dla nieumiejących po grecku tłumaczenie to mniej więcej wystarcza. Nie można tego powiedzieć o tłumaczeniu polskiem Bronikowskiego, bo 1. nie ma wstępów, objaśniających dialogi; 2. nie ma przypisków dostatecznych; 3. trzyma się tak niewolniczo oryginału , że bez niego zrozumianym być nie może. Praca ogromna, dla szerszej publiczności prawie stracona, może tylko filologom przydać się, pragnącym nowego dokonać przekładu. Pierwszy tom ukazał się r. 1858 w Poznaniu i zawiera 8 dial. (Phaed. Symp. Hipp. maj. Lys. Charm. Eutyphr. Jon, Menexd; inne rozrzucone po różnych programach gimnazyum ostrowskiego (n, p. Crito 1800; Resp. 1. 1860; Resp. II. 1864). W r. 1878 ukazał się bezimienny przekład Protagorasa w Poznaniu, prawdopodobnie tegoż pióra. Oprócz Bronikowskiego, który już koło r. 1860 miał ukónczony, jak opowiadał, cały przekład, uikt drugi nie podjął się tej pracy, choć dla naszej literatury doprawdy niezbędnej. Tylko niektóre dialogi ukazywały się od czasu do czasu w polskiej szacie. Karpiński żadnego nie przełożył, bo jego »Rozmowy Platona z uczniami swoimi« przypisane cesarzowi Alexandrowi I (Zob. Dzieła wyd. Turowskiego z r. 1862 p. 869—943) są wolną kompozycyą, w której, oprócz mistrza, występują Arystoteles, Xenokrates, Focyon, Speuzyp i t. p. Autor sam nas ostrzega w przedmowie str. 873: »Układając te rozmowy Platona z uczniami swoimi, starałem się naśladować styl jego i wiele myśli z pism jego wyjętych, całkiem do tego dzieła przenieść itd.«
Najdawniejszym u nas tłumaczem Platona jest prawdopodobnie Kozłowski (»Dzieła Platona* Warszawa 1845 zawierające tylko Apol. Crit. Phaed.) W obszernym