279
Podzielmy sobie wszystkie dobra, których pragnąć może nasza wola, na dobra zewnętrzne i wewnętrzne.
Pierwsze, tj. zewnętrzne, rozpadają się na rzeczy i osoby, a nadto każdemu z dóbr zewnętrznych towarzyszy także pewna zewnętrzna czynność ze strony innych ludzi, pewne ich usposobienie, którego nigdy nie oddzielano od dóbr samych. Tak np. rzeczy posiadane, czyli majątek, daje nam znaczenie u ludzi, osoby zaś są to albo poddani, nad którymi się ma władzę, lub znajomi i przyjaciele, którzy nam przynoszą sławę, a choćby tylko popularność, wreszcie rodzina, która nas otacza miłością.
W podobny sposób możemy podzielić dobra wewnętrzne, tj. będące bezpośrednio w naszem posiadaniu, na dobra ciała i dobra duszy. Do pierwszych należą: zdrowie, siła, zgrabność, gładka twarzyczka; do drugich: zadowolenie zmysłowe jakiekolwiek, wiedza i cnota.
Przypatrzmy się teraz z osobna każdemu z tych dóbr, czy ono jest w stanie ugasić pragnienie szczęścia.
Zacznijmy od majątku, bo za tym największa liczba ludzi się ugania z poświęceniem wszelkich innych dóbr. Któż się dziś nie kłania złotemu cielcowi? Wielcy i mali, młodzi i starzy, uczeni i prostaczkowie, bo pieniądz jest streszczeniem nietylko wszelkich dóbr, dających się kupić, lecz także wszystkich przyjemności, które ich używaniu odpowiadają. Jest to więc oś, około której wszyscy się kręcą. Nie dziw, że wielu filozofów na majątku opierało doskonałe szczęście, a choć oni może żartem tylko mówili o szczęściu, jakie ma przynosić pieniądz, to jednak mnóstwo ludzi jest zupełnie na seryo o tem przekonanych.
Ale najprzód majątek, pieniądz, nie u każdego gości; daleko większa liczba jednostek żyje w nędzy i głodzie, a tylko u niektórych pieniądz robi sam na siebie. Jeżeli zaś pieniądz ma być szczęściem doskonałem, to powinien być udziałem nietylko Rothszyldów, Hirschów, Ephrussich itp. potentatów gieł-