tecznego zintegrowania indywidualnego życia z przynależnością społeczną o szerszym znaczeniu. Rodzice muszą nie tylko wypracować pewne metody kierowania dzieckiem poprzez zakazy i przyzwolenia; muszą oni również być w stanie przekazać dziecku głębokie, niemal fizyczne przekonanie, iż to, co robią, ma sens. Ostatecznie dzieci stają się neurotyczne nie na skutek samych frustracji, lecz braku bądź utraty społecznego znaczenia tych frustracji.
nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach faza ta wprowadza do życia psychicznego (i staje się dlań prototypowa) poczucie wewnętrznego rozdarcia i uniwersalnej tęsknoty za rajem utraconym. To właśnie przed tym potężnym związkiem poczucia deprywacji z poczuciem rozdarcia i opuszczenia musi przez całe życie bronić się owa podstawowa ufność.
Każda kolejna faza i kolejna sytuacja kryzysowa znajduje się w pewnej szczególnej relacji do którego z podstawowych elementów struktury społeczeństwa, a to z tego prostego powodu, iż życie ludzkie oraz instytucje społeczne ewoluowały wspólnie. W rozdziale niniejszym wspomnimy jedynie - po opisaniu każdej z faz - który z tych podstawowych elementów jest z daną fazą związany. Związek ten jest dwojaki: człowiek wnosi do tych instytucji pozostałości mentalności dziecka i młodzieńczą energię, a otrzymuje od nich - tak długo, jak długo istnieją - wzmocnienie swych dziecięCyCh osiągnięć.
Wiara rodziców, która umacnia ufność noworodka, przez cały okres dziejów poszukiwała instytucjonalnego zabezpieczenia (przy tej sposobności napotykając na największe zagrożenie) w zorganizowanej religii. Ufność wyrosła z troski jest w rzeczywistości probierzem realizmu danej religii. Wspólne wszystkim religiom jest: cykliczne poddanie się, na podobieństwo dziecka, Dawcy bądź dawcom, którzy rozdzielają zarówno ziemskie szczęście, jak i zdrowie duchowe; okazywanie znikomości człowieka w postawie pochylenia i gestach pokory; przyznawanie się w modlitwach i pieśniach do grzesznych czynów, złych myśli i intencji; żarliwe pragnienie wewnętrznego zjednoczenia mocą boskich wskazań; oraz świadomość, iż indywidualne zaufanie musi stać się wspólną wiarą, indywidualna nieufność wspólnie wyartykułowanym złem, zaś odnowa jednostki - fragmentem
rytualnych praktyk wspólnoty i oznaką zaufania dla tej wspólnoty1. Pokazaliśmy wyżej, w jaki sposób różne plemiona mające do czynienia z konkretnym segmentem przyrody rozwijają wspólnotową magię, która zdaje się traktować Nadprzyrodzonych Dawców pożywienia i bogactwa tak, jak gdyby byli oni stale zagniewani i wymagali zaspokojenia przez modlitwę i autotortury człowieka. Religie prymitywne, najbardziej prymitywne warstwy wszystkich religii oraz religijna warstwa w psychice każdego człowieka obfitują w akty pokutne, które mają załagodzić pewne uczynki skierowane przeciwko macicy matki i odnowić wiarę w słuszność dążeń i dobroć potęg wszechświata.
Każde społeczeństwo i każdy wiek musi znaleźć dla czci zinstytucjonalizowaną formę, która czerpie żywotność ze światopoglądu - począwszy od predestynacji, a skończywszy na indeterminizmie. Klinicysta może zaobserwować fakt, iż wielu ludzi jest dumnych z tego, że obywa się bez religii, podczas gdy ich dzieci na to nie stać. Z drugiej strony jest wielu ludzi, którzy wydają się czerpać żywą wiarę z działalności społecznej bądź badań naukowych. Ponadto wielu jest takich, którzy chociaż wierzą, w praktyce tchną nieufnością do życia i człowieka.
2. AUTONOMIA A WSTYD I ZWĄTPIENIE
Opisując rozwój i kryzysy człowieka w postaci szeregu wzajemnie wykluczających się elementarnych postaw, takich jak ufność i nieufność, odwołujemy się do terminu „poczucie czegoś”, jakkolwiek takie „poczucia” (np. „dobre samopoczucie” czy „złe samopoczucie”) dotyczą zarówno powierzchni, jak i wnętrza psychiki, świadomości i nieświadomości. Są to zarazem sposoby doświadczania dostępne introspekcji, sposoby zachowania, zauważalne przez innych oraz nieświadome stany wewnętrzne, rozpoznawalne za pomocą badań i analiz. Trzeba o tych trzech wymiarach stale pamiętać.
Jest to aspekt wspólnotowy i psychospołeczny religii. Jego często paradoksalny stosunek do duchowości jednostki jest kwestią, której nie można potraktować pokrótce i pobieżnie (zob. Young Man Luther) CE.H.E.)