h
I
1
^iniJini depresji wśród kobiet. Zebnno mnóstwo danych, ałc ooc nie jfsse odzwierciedlają prawdą na temat doświadczeń, biologii i statysty-fc| wiele teorii tłumaczących kobiecą depresją pogłębia problemy tych, gtótytn powinny pomagać. Manipulacja prawdą, której dopuszcza sic feministek, i niewrażliwość na rzeczywistość społeczną charaktery-żująca większość teorii medycznych, doprowadziły do tego, że kwestia płci i depresji jest niczym węzeł gordyjski.
Niedawne badania pokazały, że na amerykańskich uczelniach depresja jc$t równic częsta u kobiet, jak i u mężczyzn. Niektóre pesymistycznie nastawione feministki sugerowały, że kobietom podatnym na depresję nie udaje się dostać na studia. Inne, bardziej optymistyczne, głosiły, że na uczelni bardziej niż w innych środowiskach kobiety są zrównane w prawach z mężczyznami. Zaciemniając jeszcze bardziej obraz, dodam, że studenci przyznają się do choroby częściej niż starsi lub gorzej wykształceni mężczyźni. We wszystkich społeczeństwach zachodnich depresja u kobiet występuje dwukrotnie częściej niż u mężczyzn. Nasz świat jest zdominowany przez mężczyzn i kobietom nie żyje się w nim łatwo. Są słabiej przystosowane do tego, żeby się bronić przed agresją fizyczną. Częściej są ubogie i wykorzystywane, Statystycznie są gorzej wykształcone. Częściej doznają upokorzeń. Widoczne objawy upływających lat bardziej przyczyniają się do obniżenia pozycji społecznej kobiety niż mężczyzny. Kobiety często są podporządkowane mężom. Niektóre feministki twierdzą, że kobiety chorują na depresję, bo w niewielu sferach życia są niezależne i mogą się sprawdzać, w związku z czym ich poczucie własnej wartości opiera się na sukcesach odnoszonych w domu, Inne znów mówią, że kobieta sukcesu działa w zbyt wielu sferach życia i jest nieustannie rozdarta między pracą a domem. Rzeczywiście, obie sytuacje są stresujące, co potwierdzają statystyki, Częstość występowania depresji wśród mężatek pozostaje taka sama niezależnie od tego, czy pracują zawodowo czy zajmują się wyłącznie prowadzeniem domu. i jest dużo wyższa niż wśród żonatych mężczyzn. Warto zauważyć, że na całym świecie, we wszystkich kręgach kulturowych kobiety częściej od mężczyzn cierpią nie tylko na depresję, ale także na zaburzenia lękowe i zaburzenia łaknienia, podczas gdy wśród mężczyzn jest więcej chorych na autyzm, nadpobudliwość mchową i alkoholizm.
Angielski psycholog George Brown, znany ekspert w zakresie socjologicznego podejścia do psychologii, zasugerował, że źródłem depresji u kobiet mogą być troski związane z dziećmi. Teorię tę podjęli inni uczeni. Gdyby pominąć depresję wynikłą z zamartwiania się o potomstwo,
187