cia. że nie wyniknie z tego nic dobrego. Uczucia napływały i odpływały juk fale, w najbardziej absurdalny sposób.
Po ślubie w Yermoncic nadal osuwałem się w przepaść. Pracowałem co? raz gorzej. Minłcra polecieć na ślub do Anglii, ale zrezygnowałem z tego. Czułem, że nie dam rady, n przecież rok wcześniej podróżowałem między Londynem a Nowym Jorkiem, niczym się nic przejmując. Wierzyłem, źe nie ma nikogo, kto potrafiłby mnie pokochać, i że już nigdy się z nikim nic zwiążę. Wszelkie doznania erotyczne w ogóle zanikły. Jadłem nieregularnie, rzadko czułem głód. Moja psychoanalityk powiedziała, źctosą objawy depresji. Miałem dość tych dwóch słów: ..depresja- i „psychoanalityk’'.
Kiedy wyszedłem ze szpitala, ciągle się bałem. Nie wiem* czy ,0)v ay środki przeciwbólowe osłabiły mój umysł. Rozumiałem, że karniej mogą sią nadal przemieszczać w moich drogach moczowych i w chwili mogę mieć kolejny atak. Bałem się być sam. Razem z prz^acS lera wstąpiłem do mojego mieszkania, zabrałem kilka rzeczy i pojechał;, śmy do znajomych. Przez tydzień przenosiłem się z domu do domu. Kie. dy moi przyjaciele byli w pracy, nic wychodziłem za drzwi. Dbałem o to żeby zawsze mieć pod ręką telefon. Profilaktycznie nadal przyjmowałem środki przeciwbólowe. Czułem, że ocieram sięo obłęd. Byłem wściekły m mojego ojca w nicrucjonnlny, szaleńczy, zły sposób. Tata przeprosił mu* za swoje zachowanie (które ja nazywałem brakiem troski). Tłumaczył, źt poczuł ulgę, kiedy usłyszał, że moja choroba nic zagraża życiu. Powiedział, żc podczas naszej rozmowy telefonicznej wydawało mu się, że jestem bar. dzo spokojny. Wysłuchałem jego wyjaśnień ł wpadłem w histerię. Dzisiaj sam nie potrafię zrozumieć dlaczego, Nie chciałem rozmawiać z tatą utii powiedzieć mu, gdzie jestem. Czasem zostawiałem mu wiadomość na automatycznej sekretarce. Zwykle zaczynałem od słów: ^Nienawidzę cię i żałuję, żc żyjesz". Dzięki lekom nasennym przesypiałem noce. Potem miałem kolejny, krótki atak kamicy nerkowej i wróci łem do szpitala. Nic wici-kiego się nic stało, ale śmiertelnie się przeraziłem. Patrząc wstecz, mogę bez wahania powiedzieć, że w tamtym tygodniu zwariowałem.
Pod koniec tygodnia pojechałem do Ycrmontuna ślub moich przyjaciół Był koniec lata i pogoda była piękna. Chciałem odwołać ten wyjazd, ale po rozmowie telefonicznej z tamtejszym szpitalem postanowiłem jednak pojechać. Na miejsce dotarłem w piątek wieczorem. Zdążyłem na kolację i wieczór tańców ludowych (ja nie tańczyłem). Spotkałem dziewczynę, którą znałem przelotnie przed dziesięciu łaty. Kiedy z nią.rozmawiałem, doznałem przypływu tak gwałtownych emocji, jakich nie odczuwałem od lat. Czułem, żc jestem interesujący, byłem w ekstazie i nie miałem poję
Oświadczyłem jej.« nic jestem szaleńcem, nic boję się, ź© wkrótce tak będzie, i spytałem, czy nic powinienem przyjmować Icków antydepresyjnych. W odpowiedzi usłyszałem, te rezygnacja z lekarstw wymaga odwagi, ale my domy sobie radę. To była ostatnia roznuwa, która sam rozpocząłem. i ostatnie uczucia, których doświadczyłem. Na dłtigo straciłem zdolność odczuwania emocji i zainteresowanie drogim człowiekiem.
Dużą depresję rozpoznaje się na podstawie wiciu objawów. Większość Z nich można nazwać wycofaniem się (tylko w przypadku depresji atypowej pacjenci, zamiast zobojętnienia i bierności, doznają silnych uczuć negatywnych). Diagnoza na ogół nic nastręcza problemów. Depresja zaburza sen i apetyt, wysysa z człowieka chęć do życia. Zazwyczaj zwiększa wrażliwość na odrzucenie, czasem powoduje utratę pewności siebie i szacunku dla własnej osoby. Przypuszcza się, że jest to związane z zaburzeniem funkcji podwzgórza (które zarządza snem, apetytem i energią życiową) oraz funkcji korowych (tworzenie światopoglądu i przekonań na podstawie doświadczeń). Depresja będąca fazą psychozy maniakatno-de-preśyjnej lub choroby dwubiegunowej jest w znacznie większym stopniu zdeterminowana genetycznie (około 80% przypadków) niż zwykła depresja (10-50%) i lepiej reaguje na leczenie, mimo to trudno jest ją kontrolować, głównie /. tego powodu, żc środki przeciwdcpresyjno mogą wywoływać manię. W przypadku psychozy maniakalno-dcpresyjncj największe zagrożenie niosą stany mieszane, które sprawiają, żc człowiek jest mania-kalttie zróżpaozęny* czyli pełen rozbuchanych, negatywnych uczuć. Gi chorzy często podejmują próby samobójcze. Toki stan można wywołać, podając środki przeciwdepresyjne bez Icków stabilizujących nastrój, niezbędnych w leczeniu choroby dwubiegunowej. Znamy depresję z zahtuno-Mranicm mchowym i agitowaną (z podnieceniem ruchowym), W pierwszym przypadku chory na nic nie ma ochoty, w drugim ma ochotę skon* czyć z życiem. Załamanie to zanurzenie się w szaleństwo. Gdyby szukać metafory w naukach fizycznych, można by powiedzieć, że depresja jest nietypowym zachowaniem się materii pod wpływem nieznanych zmiennych. Występuje tu efekt kumulacji; Czynniki, które doprowadziły ,dó depresyjnego załamania — bez względu na to, czy je znamy czynić — działają latami, zwykle przez cole życie. W każdej biografii można znaleźć powody do rozpaczy, aletylko niektórzy ludzie niebezpiecznie zbliżają się do krawędzi, większości udaje się trzymać z dala od urwiska. Kiedy zostaje przekroczona bezpieczna granica, zmieniają się reguły gry. To; co napisano w ojczystym języku, teraz jest chińszczyzną, co było szyb-
48
49