rozdwojenia we współczesnej p-iyolmitru: „Psychiatrzy powinni traktów* ic podejścia jak różne narzędzia umicśzćzone w jednej rorbie. tymczasem uczy się ich, że Si| U> różne narzędzia, które opierają się nn różnych ma. dclach i sq wykorzystywane do odmiennych celów". „Psychiatria — mów, William Normand, praktykujący psychoanalityk, który używa lekarstw wtedy, kiedy wydoje mu się, że pomogą — dawniej ignorowała mózg, teraz ignoruje umysł". Kiedyś praktycy zaniedbywali mózg i koncentro-woli się no emocjach, obecnie zaniedbują ludzką emocjonainość i zajmują się chemiczną aktywnością mózgu. Konflikt między terapią psychody-niuniczną a farmakologiczną ma podłoże moralne. Z góry zakładamy, że jeśli problem można skorygować za pomocą rozmowy psychoterapeutycznej. to powinien zostać pokonany dzięki surowej dyscyplinie, natomiast problem, który leczy się, podając tabletki, nie powstał ż winy chorego i nic wy maga od niego dyscypliny. Prawdą jest zarówno to, że depresja rzadko jest w pełni zawiniona przez osobę, która na nią cierpi, jak i to, że dyscyplina prawic zawsze przynosi poprawę. Środki antydepresyjne pomogą tym. którzy pomagają sobie sami. Jeśli będziesz wymagał od siebie zbyt wiele, pogorszysz swój stan. Żeby wydobyć się z choroby, musisz się o to postarać. Leki I psychoterapia to narzędzia, których trzeba używać. kiedy zajdzie taka potrzeba. Nie należy ani się obwiniać, ani sobje pobłażać. Mclvin McGuinness. psychiatra z Johns Hopkins Jlóspitał, mówi. że „wola, emocje i percepcja" działają w przeplatających się cyklach przypominających biorytmy. Uczucia mają wpływ na Wolę i na postrzeganie. ale nimi nie stcrąją,
Terapie wykorzystujące rozmowę mają swoje źródło w psychoanalizie, ta zaś — w rytualnym ujawnianiu niebezpiecznych myśli, po raz pierwszy sformalizowanym przez Kościół w postaci spowiedzi Psychoanaliza to: sposób leczenia wykorzystujący określone techniki w celu ujawnienia tych traumatycznych przeżyć z przeszłości, które wywołały nerwicę.Zwykle zajmuje dużo czasu (od czterech do pięciu godzin tygodniowo) i koncentruje się tu wydobyciu na światło dzienne lego. co się ktyje w nieświadomości. Krytyka teorii Freuda i wywodzących się 7. niej teorii psycho-dynamicznych stała się itwdno, a pizecicż model freudowski, mimo że nic-ppzbawiony wad. jest bardzo dobry. Cechuje go— posłużę się słowami Luhrmana — „wyczucie złożoności człowieka, głębi, naglącej potrzeby walki z niechęcią do ujawnienia prawdy i do zmian oraz szacunek dlii trudności związanych z ludzkim życiem". Ludzie sprzeczają sję 0 niektóre elementy dzieła Freuda i obarczają go winą za przesądy panąjącc tv jego czasach, ale przeoazają podstawową cechę jego pluń — wielką
która widzi, że sami nic rozumiemy swojej motywicji i jesteśmy __ mi (ago, czego nie potrafimy pojąć. Znamy tylko drobny fragment "liśnego i jeszcze mniejszy wycinek świata drugiego człowieka, .w^iemy ód Freuda tylko tyle (możemy to nazwać motywem sity -^wiadomości albo rozregulowaniem pewnych obwodów w mózgu), Ljmy odpowiednią podstawą do badania chorób psychicznych.
pjychoanaliza dobrze wyjaśnia pewne rzeczy, ale nie potrafi ich zmie-rJ( wydaje się. że ogromna silu procesu psychoanalitycznego jest nie-Lydaina, jeśli celem pacjenta jest szybka zmiana nastroju. Kiedy słyszę ^korzystaniu z psychoanalizy, aby uzyskać poprawą w depresji, wyobrażaj podsuwa mi obraz osoby, która stoi na plaży i strzela z karabinu ma-^•nowego do fal przypływu. Terapie psychodynamicznc, które wyrosły /psychoanalizy, mogą jednak odegrać istotną rolą. Życie, które nigdy nie /„stało poddane Inspekcji, rzadko udaje się naprawić, a psychoanaliza „czy, że badanie siebie prawic zawsze jest pouczające. Najnowsze szkoły terapii za pomocą rozmowy twierdzą, że pacjent powinien opowiadać lekarzowi o tym, co obecnie czuje i czego doświadcza. Przez wiele lat uważano, że najlepszym lekiem na depresją jest rozmawianie o niej. Rozmowa nadal pomaga. „Rób notatki—pisała VJrginia Woolf w The Ycars— a ból odejdzie”. To stanowi podstawą psychoterapii. Zadaniem lekarza jest uważnie słuchać, podczas gdy pacjent sam zaczyna odkrywać własną motywację i rozumieć, dlaczego postępuje tak, jak postępuje. Większość terapii psychodynamicznych opiera się na zasadzie, że nazwanie procesów,psychicznych pozwala zapanować nad nimi, a znajomość źródła problemu ułatwia rozwiązanie go. Terapie te nie ograniczają się do wiedzy, lecz uczą sposobów wykorzystywania jej do uzyskania poprawy. Lekarz może udzielać rad nie zawierających osądu, jeśli pozwolą one pacjentowi zmodyfikować zachowanie i poprawić jakość życia. Często depresją powoduje izolacja. Dobry terapeuta może pomóc osobie pogrążonej w depresji w nawiązaniu kontaktu z otoczeniem i zbudowaniu struktur wsparcia, ułatwiając walkę z chorobą
Są siłacze, którym takie myślenie wydaje się pozbawione sensu. „Kogo interesują motywy i źródła? — pyta Donald Klein, znany psychofarma-łolog z Columbia Universi!y. — Nikt nie pokonał Freuda, ponieważ nikł nie stworzył teorii lepszej od teorii zrótemalizowanego konfliktu. Chodzi o to, że teraz możemy leczyć chorobą, a filozofowanie na temat jej źródeł odegrało jak dotąd niewielką rolą terapeutyczną".
Chociaż prawdą jest, że lekarstwa dały nam wolność, to jednak powinny nas interesować źródła choroby. Steven Hyman, dyrektor National Ih-