już przedtem, wiedzieliśmy; pozostała jedna dziesiąta natomiast jest dla nas czymś nowym. Umysł nasz dysponuje wielkim zasobem energii w przyswajaniu sobie tych nowych wiadomości. Nie należy przy tym wysilać się zbytnio, by zapamiętać każdy szczegół. To, co nas interesuje, zapamiętamy i tak. Jeśli natrafimy na jakąś pożyteczną informację, która kiedyś później może nam być potrzebna, należy ją zapisać w specjalnie na takie cele przeznaczonym notaniku. Powinniśmy zmierzać do tego, by ogólne wyobrażenie o całości przedmiotu mieć w głowie, a w biurku — całą kolekcję poszczególnych informacji, które można będzie wykorzystać przy rozwiązywaniu różnych problemów.
KSIĄŻKI O HISTORII MATEMATYKI I O NAUCZANIU MATEMATYKI
Jeśli Czytelnik uzna, że wskazówki te warto wykorzystać, jeśli szperając po bibliotekach czy rozglądając się po świecie natrafi na coś, co mu się rzeczywiście podoba i o czym chciałby dowiedzieć się czegoś więcej (bo jeśli sam nie chce niczego, nic mu nie pomoże) — rychło okaże się, że staje się specjalistą w wybranej dziedzinie1. Może to1 być cokolwiek, od radaru po urządzenia kanalizacyjne, byleby tylko naprawdę wzbudzało zainteresowanie. W miarę jak nasza wiedza o danym przedmiocie będzie wzrastała, zaczną nas irytować popularne wstępy, zaczniemy szukać pełnych odpowiedzi na interesujące nas pytania, fachowego podejścia do problemu. Będziemy wyszukiwać na półkach bibliotek opasłe tomiska, te same, które jeszcze rok temu robiły na nas wrażenie „pił”. Nie będziemy czytać ich od deski do deski; wprawnym okiem wynajdziemy ten właśnie rozdział, w którym mowa
0 tym, czego akurat chcemy się dowiedzieć.
1 zaczniemy myśleć, że choć na razie nie interesuje nas nic poza tym wybranym problemem, to jednak, gdyby nam się zdarzyło zainteresować się czymś innym, potrafilibyśmy także z tym — bez względu na stopień trudności — poradzić sobie w sposób równie fachowy. Taka ufność we własne siły, wyzwolenie się spod jarzma strachu, oto główna bodaj cecha charakteryzująca prawdziwego specjalistę. Nie musi on wiedzieć bardzo wiele. Musi natomiast wiedzieć, gdzie i w jaki sposób można znaleźć potrzebne informacje.
A gdy przedmiot, który wybraliśmy na swoje „hobby”, stanie nam się jeszcze bliższy, zaczniemy pojmować, jak bardzo podobni do nas byli ludzie, którzy dawniej nad nim pracowali i rozwijali go przez swe odkrycia. Gdy znajdziemy się na tym etapie, zechcemy może mieć jakieś wyobrażenie o tym, w jakim okresie żyli owi ludzie. Przyczyny tego są różne. Po pierwsze, daty pomogą nam się zorientować, jaką część przedmiotu już opanowaliśmy. Jeśli mp. stwierdzimy, że wszystkie znane nam działy matematyki odkryto przed 1800 r., zdamy sobie sprawę, że jeszcze mamy przed sobą wiele do nauczenia się. Wiek XIX to okres ogromnego rozwoju matematyki. Byłoby niecelowe silić się na samodzielne rozwiązanie jakichś zagadnień, nie spróbowawszy uprzednio sprawdzić, czy dręczący nas problem już kiedyś nie został rozwiązany- Po drugie, jeśli wiemy, ile o danym przedmiocie wiedziano w tym czy innym okresie, łatwiej można dostrzec, w jaki sposób posiadana wiedza umożliwiała dokonanie tych czy innych odkryć. Po trzecie, jeśli jakiś problem sprawia nam szczególne trudności, zapoznanie się z historią jego odkrycia może okazać się pomocne. Często przydaje się bardzo znajomość życiorysu odkrywcy; opis jego kolejnych prób
75