30
Ta teza przybierała różna postać, począwszy od wcześniejszych poglądów Pawła Błońskiego (1934), który częściowo hołdował jeszcze prawu biogenetycznemu Haeckla, że ontogeneza jest „skrótem” filogenezy, i uważał, iż w zabawach naśladowczych (w kucharza, cieślę, ogrodnika, itp.) dziecko odtwarza fragmenty z etapów życia ludzkości — aż do współczesnego stanowiska D.B. Elkonina (1984). Zdaniem tego autora, prototypem zabaw są wprawdzie zajęcia o charakterze pracy, lecz dziecko wykonuje je w swoisty sposób, opanowując najpierw działania na przedmiotach „na podstawie społecznie wypracowanych wzorców, których nosicielami są dorośli” (1984, s. 186). Stanowisko to jest w Polsce dobrze znane i popularne, choć przeciwstawiali mu się niektórzy uczeni. Wspomnę tu przede wszystkim Stefana Szumana, uwydatniającego własną, twórczą aktywność dziecka w zabawie.
Nowe poglądy na zabawy dzieci
Przejdźmy do teorii najnowszych, wykrystalizowanych w drugiej połowie XX wieku, a zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach. Wyróżnimy kilka nurtów czy linii ich rozwoju, związanych z koncepcjami behawioralnymi, antropologicznymi i poznawczymi. Scharakteryzuję najważniejsze kierunki teoretyczne, zmierzając następnie do podsumowania współczesnych trendów i zarysowania własnego stanowiska.
Zwolennicy behawiorystycznych teorii uczenia się, opartych między innymi na pojęciu redukcji podstawowych popędów, takich jak głód i pragnienie, nie potrafili wyjaśnić reakcji, pojawiających się już u zwierząt w trakcie badań laboratoryjnych, a polegających na eksplorowaniu otoczenia w sytuacjach, gdy popędy te były już zaspokojone. Wprowadzono wówczas rozróżnienie między motywacją zewnętrzną, wzmacnianą za pomocą nagród i kar, oraz motywacją wewnętrzną. E.D. Berlyne (1960, 1966) skonstruował model pobudzenia, w którym zbyt wysoki i zbyt niski stopień stymulacji są awersywne w stosunku do optymalnego dla danej jednostki poziomu pobudzenia. Gdy stymulacja spada poniżej poziomu optymalnego, organizm podejmuje aktywność poszukującą nowych bodźców: eksploruje swe otoczenie. Zabawę można by utożsamić właśnie z rozmaitymi rodzajami eksploracji, czyli czynności badawczych. Kończy się ona po osiągnięciu stanu optymalnego pobudzenia. Eksperymenty Berlyne’a i innych badaczy potwierdziły, że do istotnych czynników sprzyjających przedłużeniu aktywności badawczej, w tym także zabawy, należą takie cechy bodźców, jak ich złożoność (kompleksowość), niezgodność (np. inne niż zwykle położenie czy rozmieszczenie obiektów lub ich elementów) oraz zaskoczenie (np. nagła zmiana barwy czy kształtu przedmiotu).
M.J. Ellis (1973) zaproponował odmienny sposób wyjaśniania zjawiska zabawy w ramach tego samego modelu. Tak więc, o ile zdaniem Berlyne’a zabawa zmniejsza, to jest redukuje pobudzenie wskutek wzrostu stymulacji, o tyle Ellis twierdzi, że zabawa dostarcza właśnie stymulacji, której brak powoduje zbyt niski stan pobudzenia. Corinne Hutt (1979) próbuje rozwiązać ten dylemat, mówiąc o wahaniach (fluktuacji) potencjału pobudzenia w czasie. Zabawa sprzyja, jej zdaniem, utrzymywaniu pobudzenia na umiarkowanym poziomie (moderate level), to znaczy ani nie redukuje nadmiernej stymulacji, ani nie stanowi antidotum na poczucie znudzenia.
G. Fein (1981) i T.R. Shultz (1979) wyrażają jeszcze inną opinię, która wydaje się najbardziej przekonująca. Uważają one, że zabawa służy do modulowania pobudzenia dziecka w znanym mu środowisku, gdy nie odczuwa ono presji potrzeb biologicznych