3io
OSOBOWOŚĆ WERTERYCZNA A KATEGORIA DOJRZAŁOŚCI Niechęć Wertera do norm przejawia się nie tylko w sprzeciwie wobec obowiązujących stosunków społecznych. W wymiarze osobistym niechęć ta sprawia, iż Werter nie spełnia jednego z kryteriów^ psychologicznej dojrzałości, którym jest umiejętność rozróżniania tego, co możliwe do osiągnięcia, i tego. co jest tylko fantazją, dziecinnym marzeniem. Przeżywając uczucie „zarezerwowane" dla dorosłych — miłość erotyczną - bohater zachowuje się wdąż jak dziecko, które nie może dosięgnąć ulubionej
■ zabawki: płacze, rozpacza, koncentruje się na j swoim nieszczęściu, nic chce się pogodzić z istniejącym stanem rzeczy, a zarazem nie potrafi go w żaden sposób zmienić. Ponadto jest niezdolny do uznania potrzeby samoograniczenia - porzucenia myśli o kobiecie, z którą nie może dzielić życia. W jednym z pierwszych listów Werter pisze, że obchodzi się ze swymi uczuciami ..jak z chorym dzieckiem: wszelkiej jego chęci staje się zadość" (13 maja 1771 r.). Przyjrzyjmy się listowi z 22 maja 1771 r., w którym ' bohater wykłada swoją teorię na temat podobieństwa między dziećmi a dorosłymi i
[1] Że dzieci nie wiedzą, czego chcą, na to godzą się wszyscy wielcy uczeni nauczyciele i ochmistrze'. Że jednak i dorośli podobnie dziedom plączą się po tej ziemi, nie wiedzą jak one, skąd przychodzą i dokąd idą, równie mało działają wedle prawdziwych celów, równie podlegają rządom biszkopta, ciastka i brzozowej rózgi2, w to nikt nie chce uwierzyć, a zdaje mi się to jasne jak słońce.
Gatunek
Cierpienia mkxkgoWertent przykład modnej w połowie XY» w. POWIEŚCI EPISTOLARNEJ
(powieki w listach). Funkcję narracji pełną tu fety bohatofr przedstawia^ce zdaraenią żfcfi subiektywni indywidualnej perspektywy. Powiek epfatobnu miesza element epidu - relacje ze świata-zżywiołemirjofi - wyrazem uczuć i przeżyć bohaterów Z tego też §ag
gatunek ten należał do rajtar dziej charaktefystyanjdi pra-p wów sentymentalizmu w hmfe rze. Powieki w listach psymi mJn. twórca tego kierunkują*
I jacoues Rousseau (Mm Hełoo, 17Ó1). NąwybWąn
powieki epistołame to mit
słynne Niebapkantn^ (1782) Pienrt Ctakrkia de Lados (czytaj: pień szodedN) i de laklo; 1741-4803) orn
OcqjicnamlodtgoVkńn
Johanna Wołfjpnga CodłejP
czet
[2] Wyznam d chętnie, bo wiem, co byś mi na to powiedział, że naj-1 szczęśliwsi są d, którzy, podobnie dziedom, żyją z dnia na dzień, włóczą za sobą lalkę, rozbierają i ubierają ją i z wielkim szacunkiem skradają się koło szuflady, w której mama zamknęła łakode, a gdy wreszde dostaną, czego pragną, zjadają to pełnymi usty i wołają: Jesz-I - To są szczęśliwe istoty!
(tłum. Leopold Staff)
DZIECIĘCE CECHY POSTAWY WERTERYCZNEJ
; Sam Werter postrzega siebie jako dziecko i uzna-; je swe uczudazadziednne. Nie oznacza to jednak dla niego obniżenia ich rangi, a wręcz przed wnie. Bohater utożsamia dżiednność z gwałtownością, siłą i szczerością pragnień, które jeszcze nie doznały okrucieństwa ograniczeń zewnętrznego świata, polegających na konieczności uznania, że nie wszystko można mieć Dżiednność to także byde szczęśliwym mimo ewidentnego deipięnia, które Werter przeżywa w swym pragnieniu Lotty. Przeczytajmy list z 8 lipca 1771 r.
■ urzędnicy dworscy, odpowiedzialni za zasadyzadiówanja (etykietę) 2 Biszkopta- brzozowej rózgi - tu: nagrody i Łaiyt
4-TONYJOHANNOT (czytaj: tomźoeno), ilustracja do CIERPIEŃ MŁODEGO WERTERA, 1845
■ ijmk | |
1^^ | |
Johann Wolfgang Goethe
(fragment 3.)
[1] O, jaldmże człowiek jest dzieckiem! Jakże łaknie takiego spojrzenia! O, jakimże człowiek jest dzieckiem! Poszliśmy do Wahłheim; panie wyjechały, a podczas naszych przechadzek zdawało mi się, że czytam w czarnych oczach Lotty... - Jestem głupcem, wybacz mi: gdybyś je widział, te oczy!
[2] Jestem zwięzły, bo powieki opadają mi z senności. Otóż kobiety wsiadają, koło karety stoi młody W., Seldstadt, Audran i ja. Przez okienko karety gawędzą z chłopcami, którzy oczywiście byli dość rozbawieni i swawolni. Szukałem oczu Lotty. Ach. przechodziły z jednego na drugiego! Lecz na mnie! na mnie! na mnie, który stałem sam, zrezygnowany, nie padły! Serce me mówiło jej tysiąckrotnie; bądź zdrowa, a ona nie widziała mnie! Kareta przejechała mimo. Spojrzałem za nią ze łzą w oku. Widziałem, że stroik na włosach Lotty wysunął się z okienka, a ona obejrzała się, by mnie zobaczyć. Ach! mnie? Drogi! Czepiam się tej niepewności? To moja pociecha Może się za mną obejrzała! Może! Dobranoc! O, jakimż jestem dzieckiem!
(tłum. Leopold Staff)
PO LEKTURZE
Z tym, że nie wszystko można mieć, Werter nie chce się pogodzić i niepogodzony - ginie. Na niespełna dwa miesiące przed śmiercią (30 października 1773 r.) pisze: „Chyba ze sto razy już miałem rzucić się jej na szyję! Bóg i wielki wie, co człowiek czuje, widząc przed sobą ustawicznie tyle wdzięku i nie mogąc po niego sięgnąć. A przecież chęć brania jest najnaturalniejszym popędem człowieka! Czyż dzieci nie sięgają po wszystko, co im w oko wpadnie? A ja?".