DSCF1015

DSCF1015



SWOI I OBCY

nych narodów świata. Gdy w swoim czasie w Ameryce pracownia Margaret Mcad rozpoczęła badania nad tym, co nazywała natio-nal chamcter poszczególnych krajów, krytyka nie bez uzasadnienia podnosiła, że to, co szkoła Mead uznawała za specyficzne dla jakiejś grupy kulturowej w jednym kraju, można było uznać również za specyficzne dla analogicznych grup w innych krajach.

Nie wynika stąd, byśmy mieli odrzucać fakt istnienia kultur narodowych jako swoistych produktów historycznych określonych wspólnot narodowych. Stanowisko takie byłoby absurdem. Narody istnieją i wspólnota kultury stanowi rację ich istnienia. Chodzi jednak o to, że żadna z nich nie jest czymś całkowicie specyficznym, właściwym tylko jakiejś jednej społeczności narodowej.

Niemniej jednak w naszym życiu praktycznym momenty te bardzo rzadko są uświadamiane. Przyjmujemy tu mity jedności i swoistości kultur narodowych. Romantyczny mistycyzm wyznacza treść naszych ocen i decyduje o naszym zachowaniu się. Mamy trafaret naszej kultury narodowej i mamy trafarety innych kultur narodowych. Zgodnie z nimi tworzymy nasze definicje ludzi innych narodowości. Człowiek, którego definiujemy jako Francuza, musi reprezentować kulturę inną od naszej i z tej racji musi być różny od nas. Tego od niego oczekujemy, to a priori zakładamy. Nic moment obiektywny ma tu znaczenie, ale nasze subiektywne ocenianie, oparte na tym systemie wartości, w którym i którym żyjemy.

Z pomocą idą nam te obiektywnie istniejące okoliczności zewnętrzne, które w danych warunkach szczególnie mogą się narzucić naszej uwadze. W krajach bardziej jednolitych wyzna-niowo przynależność do dysydenckiego wyznania mocno narzuca się uwadze i łatwo stać się może podstawą zróżnicowania. Żeby tylko wymienić stosunek do niemuzulmanów w wielu dzisiejszych krajach arabskich. W krajach katolickich protestanci byli czymś różnym, w krajach protestanckich — katolicy. Anglicy stosunkowo dopiero od niedawna pogodzili się z faktem istnienia „papistów”. Wszystko to jednak znika lub słabnie, gdy przynależ-ność wyznaniowa przestaje odgrywać decydującą rolę w życiu zbiorowym, lub gdy kraj — jak np. Stany Zjednoczone — jest konglomeratem wszelkich wyznań. Jeżeli zaś nawet w takich wypadkach utrzyma się coś z różnicowania na podstawie przynależności wyznaniowej — ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych — to staje się składnikiem pewnych ogólniejszych konwencji życia społecznego i ma stosunkowo bardzo mały wpływ na sprawy całej zbiorowości narodowej.

Odrębność obyczajów bywa niezmiernie ważnym czynnikiem w różnicowaniu ludzi. W obyczajach jesteśmy tradycjonalistami, nawet gdy się tym obyczajom sprzeniewierzamy. Obyczaj niezgodny z naszym uderza nas i niepokoi. I nie jest istotne, czy jest to obyczaj obiektywnie bardzo ważny. Wiadomą jest rzeczą, jaką rolę w stosunku do obcego odegrała kuchnia tego obcego. W krajach anglosaskich Francuzi ciągle są „zjadaczami żab” czy nawet po prostu „żabami”. Tfeń przysmak francuski — wybitnie niezgodny z obyczajami dietetycznymi innych narodów—wywoływał oburzenie i niesmak. Dla Polaków Niemiec jest nieraz „kiełbasiarzem”, a raczej był nim za dawnych idyllicznych czasów. Inna rzecz, że kiełbasa weszła do kuchni polskiej i zajęła w niej bardzo czcigodne miejsce. Bez końca można by przytaczać przykłady takich różnicować na podstawie zwyczajów jedzeniowych. Dla Polaków czosnek stal się bez mała synonimem Żydów, jakkolwiek ta znakomita roślina jest spożywana na olbrzymich obszarach naszego globu. Ale oczywiście nic momenty racjonalnej refleksji i obserwacji miały tu znaczenie. Istotne były pewne wzory tego, co jeść należy, i tego, czego jeść nie należy. Człowiek, który je to, czego jeść nic należy, jest od nas różny, nawet jest nam obcy.

Ani na chwilę nie można powątpiewać o obiektywnym charakterze zróżnicowań kulturalnych. Są one faktem. Co więcej — bez względu na uniwersalność podobieństw — zróżnicowania te są wyjątkowo liczne i głębokie. Są wyjątkowo wszechstronne i różnorodne. To, że w olbrzymiej ilości wypadków reprezentują one wartości niedająee się zamknąć w ramach jakiegoś jedynego


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
recenzje, omówienia, notylekcja martwegojęzyka? Paweł Nowak: SWOI I OBCY W JĘZYKOWYM OBRAZIE ŚWIATA.
DSCF1012 SWOI I OBCY cjach arystokratyczno-hiszpańskich. Jako przykład może tu D służyć Peru. Ale w
DSCF1009 SWOI I OBCY rakterów może tu być właśnie punktem wyjściowym dla powstania silnej więzi
DSCF1011 SWOI I OBCY niż kategorycznym. Rasizm naukowo jest absurdem, którywfak tach obiektywnych ni
DSCF1014 SWOI I OBCY We wszystkich wypadkach stykania się I ludźmi innego j
DSCF1017 V swoi i ono Nic każdy, kogo uważamy za różnego od nas, jest przez nas definiowany jako obc
kawy świata, gdy może poznawać coś bez obciąźert, jakie niesie ze sobą praca zawodowa. 5ARIEn^
DSC72 ności, kiedy to znakomici uczeni swoi i obcy, upowszechniając ściągali na swe wykłady młodzie
DSC73 Wielkie stolice kościelnego świata 73 Gdy Konstantyn Wielki w 330 r. dawał początek nowej his
LIST POLECAJĄCY Fundacja imienia Aleksandra Błasiaka, Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata z Wrocławi
A LOOK OYERSEAS Fundacja im. Aleksandra Błasiaka, Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata
KONIEC WOJNY, KONIEC ŚWIATA gdy Arnold Wioń umieścił je w swojej książce Lignum Vitael)1 ale tak je

więcej podobnych podstron