Wielkie stolice kościelnego świata 73
Gdy Konstantyn Wielki w 330 r. dawał początek nowej historii miasta nad Bosforem, nadając mu przy tym swoje imię, Kościół tamtejszy był jednym z niezbyt ważnych Kościołów, jakich setki istniały w imperium. Samo miasto niewiele się liczyło, gdyż zniszczone po długim oblężeniu przez Septymiusza Sewera (196 r.) zeszło do rzędu nędznych mieścin. Siedzibą metropolii było nie Bizancjum, lecz pobliska Heraklea Tracka. Imienia Aleksandra, biskupa Bizancjum, nie znajdziemy wśród imion biskupów obecnych na soborze w Nicei (daje nam to miarę, jak nisko zaczynała się świetna historia konstantynopolitańskiego patriarchatu). Aleksander pozostał na swym stanowisku długo, zmarł wkrótce po śmierci Konstantyna (338 r.). Po nim Kościół Konstantynopola przeżył ostry konflikt między dwoma kandydatami do biskupiego tronu, Pawłem i Makedoniosem; niezadowolony z obu cesarz Konstan-cjusz II zostawił decyzję niewielkiemu synodowi biskupów, którzy wezwali na tron stołeczny Euzebiusza z Nikomedii, zwolennika Ariusza, człowieka wielkiego formatu. Procedura była sprzeczna z kanonami, gdyż dokonywano translacji — w życiu Euzebiusza już drugiej: poprzednio był biskupem Bery-tos. Wraz z nim Kościół Konstantynopola wkracza w burzliwe dzieje kontrowersji ariańskiej. Spory wewnętrzne (tylko w części związane z konfliktem między arianami a ich przeciwnikami), zwłaszcza po śmierci Euzebiusza (341 r.), przyczynią się do zahamowania jego rozwoju. Przez wiele lat toczyć się będą walki między Pawłem i Makedoniosem, odsuniętymi niegdyś przez Konstancjusza II, przeradzające się niekiedy w rozruchy uliczne. Nawet gdy ci dwaj oponenci znikną z areny, Kościół stołeczny długo nie odzyska równowagi, rozrywany przez różne grupy.
Warto także powtórzyć, że Konstantynopol bynajmniej nie był w tych latach stałą siedzibą cesarza, Konstancjusz przebywał więcej w Antiochii, podobnie Walens. Dopiero od czasów panowania Arkadiusza (395 r.) cesarze właściwie nie będą opuszczali swej stolicy. Obecność lub nieobecność władcy miała dla biskupa miasta ogromne znaczenie. Nie jest przypadkiem, że na dobre Kościół Konstantynopola wkracza w swą wielką epokę właśnie z końcem IV w.
W roku 379 na wezwanie zwolenników credo nicejskiego, pozbawionych ortodoksyjnego pasterka, przybywa do Konstantynopola Grzegorz z Nazjan-zu, wielki mówca i teolog, podejmując trudne dzieło odbudowy społeczności katolickiej w mieście opanowanym przez arian. Nie odnosi on większego sukcesu, przeciwnie, musi toczyć walkę z Maksimosem, człowiekiem popieranym przez Aleksandrię, wyświęconym na biskupa stolicy w sposób sprzeczny z wszelkimi kanonami, cieszącym się jednak, właśnie z racji oparcia aleksandryjskiego, życzliwym przyjęciem na Zachodzie (osobiście zaangażował się w tę sprawę biskup Mediolanu, Ambroży).
Zasadniczą zmianę sytuacji spowodowała interwencja cesarza. Teodozjusz Wielki wkroczył do Konstantynopola 24 listopada 380 r. i natychmiast zażą-