Wielkie stolice kościelnego świata 69
co działo się w diecezjach, malała zdolność ich tytulariuszy do wyrażania niezależnej opinii, szybko obniżał się też poziom (doktrynalny czy nawet kulturalny) biskupów.
Warto odnotować, że gdy w Egipcie nie powstały metropolie, to istniały one w sąsiedniej Libii. Nie ulega wątpliwości, dlaczego tak się stało: w Libii istniała stara tradycja życia miejskiego, sięgająca czasów Wielkiej Kolonizacji, w Egipcie natomiast brakowało jej. Inna była w związku z tym mentalność elit Libii, inna elit Egiptu. Przyzwyczajenie do rządzenia własnymi sprawami ułatwiało opór przeciwko naciskom płynącym z zewnątrz, także na kościelnym gruncie.
Kościół aleksandryjski miał do dyspozycji ogromne środki materialne. Część z nich (nie wiemy, jaka) pochodziła z darów od wiernych, ale część stanowiły cesarskie donacje. Władcy przekazywali Kościołowi aleksandryjskiemu wielkie ilości zboża z przeznaczeniem na pomoc dla wdów i w ogóle nędzarzy, dysponowanie nim dawało biskupowi Aleksandrii olbrzymie wprost wpływy wśród bardzo licznej biedoty, a za wpływami szła możliwość manipulowania tą grupą ludności miasta, którą łatwo było skłonić do udziału w zamieszkach — w rękach ambitnego biskupa była to bardzo groźna broń. Ponadto dysponował on grupą sanitariuszy, zwanych parabalanoi, która liczyła 500—600 ludzi. Jej członkowie stali się czymś w rodzaju prywatnej policji kościelnej, której używano do rozprawiania się z przeciwnikami. Jeden z najbardziej wojowniczych biskupów Aleksandrii, Dioskoros, w połowie V w. zabrał z sobą jakąś część parabalanoi na zjazd biskupów do Efezu; wzięli oni wtedy udział w niechlubnej akcji terroryzowania biskupów, którzy opierali się podpisaniu narzuconych przez Dioskorosa decyzji (będę o tym jeszcze opowiadać).
Bogactwo skupione w ręku biskupów aleksandryjskich mogło posłużyć i poza Egiptem, niejednokrotnie oskarżano ich o przekupywanie wysokich urzędników i kobiecej części cesarskiego dworu. Jak zwykle przy takich oskarżeniach, prawdy nie da się ustalić, nie można wykluczyć, że biskupi rzeczywiście wozili prezenty do Konstantynopola lub wożono je w ich imieniu. Jednak obdarowywanie ludzi wysoko stojących było zwykłym sposobem cap-tatio benevolentiae („zdobywanie życzliwości”), gdzie się zaś kończy dar, a zaczyna łapówka, nie zawsze można ustalić.
Euzebiusz z Cezarei, piszący na początku IV w. swoją Historię kościelną, bynajmniej nie był pewien, czy tradycja, wedle której założycielem Kościoła w Aleksandrii był św. Marek Ewangelista, jest autentyczna. W następnych pokoleniach ów cień wątpliwości zniknął, nikt już o nich nie wspominał. Dla Kościoła aleksandryjskiego obecność Ewangelisty w pierwszych latach jego historii stanowiła podstawę roszczeń w stosunku do innych Kościołów.
Biskupi aleksandryjscy zaczęli budować swoje pozaegipskie władztwo jeszcze w III w. Jak pamiętamy, w czasie soboru w Nicei, a więc już w 325 r.,