rowane przeciwko wewnętrznej polityce nowego króla polskiego, Jana III Sobieskiego. Układy mające charakter wyraźnej ingerencji w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej zawierały jeszcze dwukrotnie (1686 i 1696) Szwecja i Brandenburgia, a w roku 1686 również Austria i Brandenburgia.
Przyjdzie więc chyba zgodzić się z K. P i w a r s k i m, że „układy tego rodzaju (...) świadczyły o dalszym osłabieniu pozycji państwa na arenie międzynarodowej, nosiły już wyraźnie znamiona zaniku jego znaczenia”1*.
,f K. Piwarski, Osłabienie znaczenia międzynarodowego Rzeczypospolitej w drugiej połowie XVII wieku, Roczn. Hist. XXIII, 1957, s. 241.
ROZDZIAŁ II
DZIAŁALNOŚĆ DYPLOMACJI POLSKIEJ W OKRESIE WOJEN W DRUGIEJ POŁOWIE XVII W.
1 W OKRESIE WOJNY NA UKRAINIE
Sytuacja międzynarodowa w latach 1648 - 1699, którą nakreśliliśmy w pierwszym rozdziale niniejszej części, postawiła dyplomację polską nie tylko wobec wielu niesłychanie trudnych problemów, lecz również wobec konieczności ogromnego zaktywizowania swej działalności na arenie międzynarodowej. Pierwszą wielką próbą naszej dyplomacji była wojna na Ukrainie i wydarzenia międzynarodowe w Europie środkowo-wschodniej, które wojna ta pociągnęła za sobą.
Błyskawiczny rozwój wydarzeń na ukraińskim teatrze działań wojennych w latach 1648 - 1649 przyczynił się do tego, co nazwaliśmy umiędzynarodowieniem problemu ukraińskiego. Dlatego też wszelkie pertraktacje, jakie Polacy zaczęli prowadzić z Chmielnickim, od samego już początku nie można uważać za poselstwo wewnętrzne, lecz za kontakty de facto międzynarodowe. Rozważania na temat legalności międzynarodowych posunięć przywódcy powstania kozackiego, tak jak to uczynimy w następnym rozdziale w stosunku do poczynań magnaterii i szlachty polskiej i litewskiej w roku 1655, byłyby tu całkowicie nieadekwatne.
Na wieść o przymierzu kozacko-tatarskim i szykującym się buncie, hetman wielki koronny Mikołaj Potocki, stacjonujący z wojskami na Ukrainie, mimo że nie docenił jeszcze rozmiarów niebezpieczeństwa, zdecydował się na rozpoczęcie rokowań z przywódcą kozackim. Namawiał go za pośrednictwem swych posłów, aby zawrócił z obranej drogi. W odpowiedzi Chmielnicki wysunął wiele żądań, między innymi, by wojska polskie opuściły Ukrainę. W tym stanie rzeczy nie mogło być mowy o dalszych pertraktacjach.
Rychło jednak, wobec wielkich klęsk nad Żółtymi Wodami i pod Korsuniem, musiano powrócić do idei rokowań. Jako główny negocjator ze strony Rzeczypospolitej pojawił się od samego początku Adam Kisiel,
*
189