przy tym takie charakterystyczne zdanie: „Obawiać by się, aby coś od wschodu sąsiadowi twemu wydarł, drugi Tobie od zachodu nie odbił’*.
Wojna zwycięska może źle wpłynąć na sytuację wewnętrzną państwa. „Rzymska także Rzeczpospolita — pisze na ten temat Lubomirski _ dla zbytniego w wojowaniu dowcipu cesarza dostała i wolności
swojej zaniedbała i wolała mieć sławę u postronnych niż bezpieczeństwo swoje wewnętrzne”. Widzimy tu wyraźnie odzwierciedlenie poglądów reprezentowanych w tym czasie przez znaczną większość magnaterii i szlachty, która obawiała się ogromnie, że Sobieski zechce przekształcić swoje zwycięstwo militarne w absolutum dominium. Wojnę monarcha winien prowadzić tylko i jedynie wtedy, gdy wymaga tego, jak to ogólnikowo określił autor „okazyja sprawiedliwości i żądanie ludu słusznie supplikującego”.
Bardzo natomiast zaleca rozbudowanie sieci wywiadu wojskowego, gdyż jest rzeczą konieczną, aby mieć informację o wrogu.
W Rozmowach Artaxessa y Ewandra Lubomirski poświęca nieco uwagi sprawom sojuszy (Deliberacyja o ligach), do których również podchodzi negatywnie, widząc w nich wiele niebezpieczeństw dla państwa. Wyliczając wiele tych niebezpieczeństw, ostrzega, „aby przyjaźni cudzej z szkodą swoją nie przypłacić”1*.
Niewielki mógł być pożytek z tych skądinąd ciekawych myśli, które dzisiaj zaliczylibyśmy niewątpliwie do krytyki „niekonstruktywnej”, nie zawierały one bowiem w sobie żadnego remedium na bolączki polskiej polityki zagranicznej i dyplomacji. Nie po to były pisane, by podać sposób na poprawę istniejącego stanu rzeczy, lecz po to jedynie, by wyrazić negatywny stosunek, również i na tym odcinku, do polityki Jana III.
Ciekawy niewątpliwie projekt dotyczący polskiej dyplomacji zamieszczony jest w dziele Epistolae historico-famUiares, którego autorem, a raczej wydawcą (w książce zamieszczonych zostało wiele dokumentów i aktów urzędowych), był ówczesny biskup kijowski, późniejszy kanclerz wielki koronny Andrzej Chryzostom Załuski, mąż stanu i dyplomata, poseł do Hiszpanii i Portugalii w latach 1674 - 1675.
Przy liście Załuskiego do kanclerza wielkiego koronnego Jana Wielopolskiego datowanym 10 października 1679 r. zamieszczony został dokument zatytułowany Projecłum de emendata Republica.
W tym ciekawym projekcie mowa jest o wszystkich aspektach ustroju politycznego państwa polsko-litewskiego, między innymi o dalszym ograniczeniu władzy królewskiej, chociaż z równoczesnym przyznaniem królowi pewnych nowych prerogatyw, o ostrożnej reformie sejmu itd. Nas będzie tu interesował tylko projekt dotyczący dyplomacji zamieszczony w podrozdziale projektu zatytułowanym Legationes.
m Tenże, Rozmowy Artazessa y Ewandra, w których polityczne, moralne i naturalne uwagi zawarte, 1683, «. 9.
Składa się on łącznie z 14 punktów, nienumerowanych zresztą. Na czoło swych pomysłów reformatorskich wysunął biskup kijowski żądanie, aby król nie miał prawa wyznaczać na posłów, a nawet rezydentów, cudzoziemców, a kandydaci do misji dyplomatycznych byli imiennie zaproponowani na sejmie.
Godność poselską winni otrzymać ludzie należycie do tego przygotowani, godni tej funkcji i zręczni. Przypominając, że ongi Canasilles, agent dyplomatyczny Jana Kazimierza, stał się bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny polsko-szwedzkiej, ostrzega biskup kijowski, by w poselstwach do Turcji i Krymu nie wysyłać Ormian („Armeni ad Turcas et Tartaros ne mittantur cavendum sit”1#l), którym, jak widać, nie dowierzał. Postulat ten nie miał, według nas, dostatecznego uzasadnienia w jakichś niekorzystnych doświadczeniach z Ormianami w polskiej służbie dyplomatycznej, pomijając już fakt, że ich znajomość języków orientalnych i spraw Orientu w ogóle uczyniła ich niezbędnymi dla dyplomacji polskiej. Załuski uważa jednak, że znajomość języków obcych nie jest tak ważna, gdyż nawet lepiej jest jeśli poseł porozumiewa się przez tłumacza.
Poseł przed rozpoczęciem swej misji powinien zapoznać się ze wszystkimi sprawami dotyczącymi stosunków dyplomatycznych Polski z władcą czy królestwem, do którego się wybiera. Informacji w tej sprawie udzielić ma mu kancelaria koronna. W dalszym ciągu swojego projektu przypominał biskup kijowski o obowiązku składania przez posłów pisemnych relacji, które wraz z instrukcją należy wpisać do ksiąg Metryki Koronnej.
Dyplomata, który udaje się za granicę, winien złożyć przysięgę wobec kanclerza, od którego otrzymuje instrukcję, że powierzoną mu misję wykona sumiennie i z zachowaniem należytej tajemnicy. Jeżeli poseł nie będzie w tym czasie obecny przy dworze, a instrukcję prześle mu się do domu, przysięgę taką winien złożyć wobec swego starosty albo urzędu grodzkiego.
W dalszym ciągu przedstawia Załuski swoje pomysły dotyczące warunków, jakie winni spełniać duchowni wyznaczeni na posłów oraz finansowania misji dyplomatycznych, zarówno polskich, jak i obcych, przybywających do naszego kraju. Żąda między innymi, aby skarb litewski partycypował w 1/3 kosztów podejmowania poselstw moskiewskich, daje również ogólne wskazówki dotyczące postępowania z dyplomatami moskiewskimi, tureckimi i tatarskimi.
Za swego rodzaju ciekawostkę przyjąć należy projekt biskupa dotyczący pamięci posłów Rzeczypospolitej, którzy zmarli w czasie pełnienia swej misji. Oto bowiem król miałby obowiązek ufundowania ich posągów lub portretów.
151 A. Ch. Załuski, Epistolarum historico-familiarum, t. I, pars I, s. 201.