fakt, że Krwawookiemu nieustannie* udaje sie przetrwać do przybycia plemiennych głosicieli Garlen, którzy sprowadzają go znad krawędzi śmierd.
Kamk wierzy, że wszystkie rasy Barsawii przed laty narodziły sic z orków - i wiarę te przekazuje swemu plemieniu. Szczególna nienawiścią darzy krasnoludów z Throalu, gdyż wścieka go, iż inna rasa zdobyła tak wielka potęgę. Gardzi również orkami, którzy pomagają krasnoludom i zabija takich „zdrajców", jeśli tylko ich napotka. Zarówno Terath Zamyślony, jak i król Valurus III sa pierwsi na jego liśde ofiar.
KERTHALE
Ten kryształowy łupieżca przewodzi Kamiennym Pazurom - najbardziej ucywilizowanemu zgromadzeniu trolli żyjących w Lśniących Szczytach. Kerthale jest wysoki i postawny, ma niepokojące czerwone oczy i potężne dłonie. Przynajmniej raz w roku pojawia się na thro-aiskim dworze, co stanowi dość niezwykły widok. Podążając śladami ojca, Kerthale stara sie wraz ze swymi przyjaciółmi Barsawianami wygnać Theran z prowincji. Czas, który spędził na dworze króla Varu!usa, sprawił, iż polubił wiele throalskich rzeczy - ubrania, muzykę, żargon i zwyczaje. Dlatego też często przenosi je na swój rodzimy grunt, do Lśniących Szczytów. Lud Kerthale'a ceni jego bojowe zdolności, ale większość uważa współpracę z Throalem za dziwne marzenie wodza. Niemniej pójdą oni za swym przywódcą, choć Kerthale często musi ich przekonywać do podjęcia ryzyka wynikającego z działami przedwko Theran. Jeśli zaś zaproponuje łupieżczą wyprawę, to Kamienne Pazury bez wahania staną u jego boku -nawet jeśli celem będą Theranie.
KYPROS, THERAŃSKI GUBERNATOR
Ten już czterdziestoletni człowiek, utalentowany Trubadur, wdąż jest przystojny i silny, a jedynym śladem trudów życia, które przeszedł, są siwe pasemka w czarnych włosach. Lata spędzone w Powietrznej Przystani dały się we znaki temu lojalnemu Thcraninowi, ale wiara w imperium kazała mu przetrwać wszystkie nieszczęścia i trudności, które stanęły na jego drodze.
Kypros pragnie raz jeszcze narzucić Barsawii therańskie jarzmo, ale błędy wcześniejszego gubernatora pozbawiły go wielu możliwośd. Dlatego też musi stosować subtelniejsze sposoby podboju, częściej wykorzystując metodę marchewki, a rzadziej kija. Theranie obdarzeni są naturalnym instynktem zdobywców, nic więc dziwnego, że Kypros uważa to podejście za powolne i męczące, szczególnie że Throal również posiada „marchewkę", którą przekonuje wahających się.
Jak większość Theran, Kypros nigdy nie kwestionuje imperialnej polityki. Wierzy, że wszystkie niedodagnięcia prawa - jeśli w ogóle takowe istnieją - zostaną z czasem usunięte. Według niego, wskazywanie ich tylko osłabi imperium i spowolni jego rozwój. Naiwny stosunek Kyprosa do therańskiego porządku nie powinien jednak nikogo zwieść - wbrew pozorom jest on niezwykle bystrym i inteligentnym mężczyzną. Co prawda na pierwsze sukcesy musiał czekać kilka lat, niemniej osiągnął już pewien postęp w sprawie niezależnej prowincji. Jego polityka zachęcania Barsawian do najeżdżania siebie nawzajem i zdobywania niewolników osłabiła wiele królestw. Ponadto ostatnio udało mu się doprowadzić do przymierza
V