20 B. de Sahagdn - Rzecz z dziejów Nowej Hiszpanii
formuje o książkach stanowiących dla niego główną inspirację. Pierwszą był słownik łaciński autorstwa Ambrosio Calepino, który oprócz znaczeń słów, pokazuje także sposoby ich użycia. Takim słownikiem, oddającym zawiłości języka nahuatl, kontekst użycia słów, a także prezentującym przykłady literatury miało być dzieło franciszkanina. Słownik ten miał stanowić pomoc dla uczących się rdzennego języka zakonników oraz pokazać, na co w szczególności powinni zwracać uwagę przy pracy misyjnej. Drugim źródłem inspiracji było O państwie Bożym św. Augustyna. Autor stawia tezę, że aby wyplenić pogaństwo, należy poganom umożliwić poznanie swoich kultów, by zdali sobie sprawę ze śmieszności swojej religii i zwrócili się ku Bogu. Taką funkcję miała pełnić także Historia generał de las cosas de la Nueva Espańa. Miała być zapisem wierzeń prekolumbijskich, który powinien usprawnić ewangelizację i otworzyć Indianom drogę do jedynego Boga. Pojawiają się też głosy, że struktura całości tekstu Sahaguna zainspirowana została Historią naturalną Pliniusza, o czym świadczyć mają podział i tematyka głównych bloków tematycznych pracy.
Na kształt Historia generał znacząco wpłynęła metoda, jaką kronikarz zastosował w swoich studiach nad kulturą prekolumbijską. Czyni ona dzieło misjonarza niezwykłym na tle epoki i sprawia, że o Bemardino de Sahagunie mówi się jako o pierwszym etnografie. Do opisu dawnej kultury zabrał się niezwykle systematycznie. Prowadził badania, które przypominają współczesne dociekania antropologiczne.
Sahagun oprócz ogólnego zainteresowania kulturą prekolumbijską, ciągłego kontaktu z miejscową ludnością, postanowił o dawnych zwyczajach rozmawiać z osobami biegłymi w tej kwestii. Krąg jego informatorów stanowiły starsze osoby, które pamiętały, co się działo przed przybyciem Euro-pejczyków do Nowego Świata, lecz były już wyznawcami chrześcijaństwa. Na podstawie ich relacji franciszkanin spisał swoje dzieło. Materiały od współpracujących z nim Indian zbierał w sposób uporządkowany, na podstawie przygotowanego kwestionariusza. Można więc zaryzykować twierdzenie, że Sahagun jako pierwszy systematycznie przeprowadzał wywiady. Wiadomości uzyskane na podstawie tych rozmów stanowią podstawę spisanego materiału. Te wiernie zapisane w rękopisie w języku nahuatl stanowią wyjątkowe źródło badań nad tym językiem.
Uzupełnieniem tych materiałów są relacje Indian, które nie były odpowiedzią na pytania, ale zostały przekazane Sahagunowi podczas jego pracy. Poza rozmowami z przedstawicielami ludności rdzennej misjonarz zbierał świadectwa dawnej kultury, między innymi kodeksy, o których dyskutował z pomocnikami. Do Historia generał włączył też dawne modlitwy i przemowy pozyskane w trakcie badań. Zdobywane informacje Sahagun wciąż poszerzał o dodatkowe wiadomości, uzupełniał, dopytywał.
Dzięki takim metodom, powstało dzieło, któremu trudno przypisać jednego autora. Sahagun z pewnością był redaktorem i autorem pomysłu całości, on też dokonał przekładu na hiszpański, lecz w całej Historia generał obecne są też przekazy samych Indian. Przedstawiciele rdzennej kultury uczestniczyli we wszystkich etapach powstawania dzieła. Byli nie tylko informatorami, ale też pomagali porządkować i uzupełniać wiadomości, spisać całość tekstu oraz zaopatrzyć go w ilustracje.
Współpraca z Indianami zaowocowała zamieszczeniem w Historia generał ich relacji z konkwisty, co świadczy o wyjątkowym podejściu Sa-haguna do badanej kultury. Oddał on głos jej członkom, traktując ich wersję wydarzeń jako interpretację alternatywną dla europejskiej. W ten sposób w dziele przetrwała nie tylko jego wizja kultury rdzennej, ale też głosy indiańskich informatorów, którzy w swoim języku opowiadali o odchodzącym w niepamięć świecie prekolumbijskim. Poza pisemnymi świadectwami indiańskimi w rękopisie znajdują się także liczne ilustracje namalowane przez rdzennych mieszkańców. Choć widoczny jest w nich wpływ europejski, stanowią niepowtarzalny przykład ówczesnej twórczości indiańskiej (Florescano 2002, s, 89). .
Choć dzieło Sahaguna to przede wszystkim kronika czasów, kiedy szatan rządził zastępami indiańskich dusz, warto zastanowić się, czy niektórzy autorzy nie mająracji, dopatrując się w Sahagunie pierwszego, a przynajmniej jednego z pierwszych etnografów. F. Vicente Castro i J. L. Rodriguez Molinero ostrożnie nazywają franciszkanina prekursorem antropologii (por. 1986, s. 202). M. León-Portilla śmielej stawia tezę, że to właśnie Bemardi-no de Sahagun był pierwszym antropologiem (por. 2002, s. 266-267), podobnie M. Sten (por. 1980, s. 93). Franciszkanin wymieniany jest też w publikacjach poświęconych historii dyscypliny jako jeden z jej wczesnych przedstawicieli (por. Palerm 1982, s. 157-159). Z kolei Marzal widzi w Sahagunie przede wszystkim antropologa religii (Marzal 1993, s. 72). Z punktu widzenia współczesnych standartów można zarzucać misjonarzowi, że jego zaangażowanie religijne, czy światopoglądowe zbyt mocno