22 B. de SahagOn - Rzecz z dziejów Nowej Hiszpanii
wpłynęło na sposób przedstawienia azteckiej religii, zakłócając jej obraz. Jednakże dzisiejsi antropolodzy domagający się od siebie i swoich kolegów całkowitego ujawnienia osobistych opinii i odkrycia poglądów na temat badanej kultury, powinni postawę Sahaguna docenić. Szczerze zaprezentował swoje zdanie na temat rdzennej kultury - z jednej strony zdegustowanie, z drugiej zachwyt. Niektórzy przywiązują nawet większą wagę do tej drugiej postawy - sympatii i uznania dla rzeczywistości indiańskiej, dopatrując się w Sahagunie obrońcy, a nie krytyka kultury Indian (Marzal 1993, S: 71):
Jednak bez względu na dzisiejszą kondycję antropologii, postać i dokonania Sahagńna należy rozpatrywać przede wszystkim na tle jego epoki. A wówczas podobna metoda studiów nad rdzenną kulturą, według specjalnego kwestionariusza, przy dużym zaangażowaniu reprezentantów tejże kultury, była ewenementem. Pytanie, czy studia Sahaguna można nazwać badaniami terenowymi, czy nie, pozostaje kwestią sporną. Jednak dla myśli antropologicznej w Ameryce Łacińskiej to właśnie on uznawany jest za prekursora badań terenowych.
W polskim tłumaczeniu ukazują się trzy pierwsze księgi Historia generał de las cosas de la Nueva Espafia. Stanowią one najspójniejszy opis religii Azteków i tworzą pewną całość w obrębie dzieła. Niektórzy badacze uznają je za najbardziej kompletny obraz religii azteckiej (Floresca-no 2002, s. 81). Przedstawiony został w nich panteon bóstw, poświęcone poszczególnym bogom święta i inne formy kultu. Dzięki temu powstał wnikliwy traktat na temat religii prekolumbijskiej. Choć Sahagun w warstwie teoretycznej skupiał się na błędności i diabelskości wierzeń indiańskich, spisany przez niego tekst zawiera bogaty opis religii prekolumbijskiej. Mimo iż autor traktuje opisywane wierzenia jako błąd spowodowany szatańskimi podszeptami, przedstawia je szczegółowo i systematycznie. Religia, z jaką zapoznaje nas Sahagun, nie należała w XVI wiekuj całkowicie do przeszłości. Jak pisze franciszkanin, diabeł nie opuścił całkowicie tych ziem i czeka tylko na dogodny moment, by na nie powrócić. Dlatego tak ważne było dla niego uczulenie misjonarzy na dawne' zwyczaje i wierzenia.
Współcześnie pod adresem franciszkanina kieruje się zarzuty, że opisana przez niego rzeczywistość nigdy nie istniała, że zebrał on w jednym miejscu dane dotyczące kilku różnych grup i stworzył opis kultury, nie podkreślając jej wewnętrznego zróżnicowania, a jedynie prezentując sztuczny twór jednej wielkiej, jednorodnej kultury nahuatl (por. Blanco 2000, s. 69). Lecz z takim zarzutem często spotykają się też współcześni etnografowie. W przypadku Sahaguna trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jego głównym celem nie było stworzenie studium kultur rdzennych wynikającego z czystej potrzeby poznania, lecz stworzenie kompendium wiadomości przydatnych dla współbraci. I choć w tekście pojawiają się niezliczone przykłady składania ofiar z ludzi i innych okrutnych praktyk, co mogłoby sugerować, że tylko z takich działań składał się kult prekolumbijski, trzeba pamiętać, że misjonarz wybierał z rdzennej kultury przede wszystkim te elementy, które szczególnie kontrastowały z chrześcijaństwem.
Religia Azteków, zwłaszcza ta przedstawiona przez Sahaguna, o czym już była wcześniej mowa, nie stanowiła jednorodnego systemu wierzeniowego. Była to religia w dużej mierze synkretyczna, gdyż Aztekowie, podbijając kolejne terytoria, przejmowali częściowo kulturę i wierzenia pokonanych ludów (por. Frankowska 1987, s. 180-182). Ponadto kult bóstw był zróżnicowany i w niektórych miejscach pewni bogowie cieszyli się większą czcią niż gdzie indziej. Także poszczególne grupy społeczne w odmienny sposób oddawały cześć bogom. Maria Frankowska pisze, że istniały nawet pewne stopnie religijnego wtajemniczenia, zależne od pozycji zajmowanej w społeczeństwie (1987, s. 182-188). Natomiast opis religii, jaki pozostawił współczesnym Sahagun, zdaje się sugerować, że religijność indiańska była niezwykle spójna i uporządkowana. W rzeczywistości wierzenia i praktyki nie były aż tak usystematyzowane. Religia aztecka była religiąpoliteistyczną, o bardzo złożonym panteonie. Bóstwa te odpowiadały za określone zjawiska przyrodnicze czy wydarzenia życia społecznego, ale nawet ich „patronat” nad konkretną czynnością czy zjawiskiem nie był jednoznacznie określony. Kompetencje poszczególnych bogów nachodziły na siebie; tak że w zależności od regionu przydawano bogom określoną moc. Podobnych trudności dostarcza dziś próba usystematyzowania teonimów, gdyż często bogowie nosili wiele imion, a imiona te ustalały relację boga z określoną domeną ludzkiego życia.