w skórzanych spodniach, przez resztę dnia ma mokre siedzenie. Skóra nadaje się do użytku jedynie podczas kompletnej suszy i w czasie silnych mrozów. Zachowuje ciepło, chroni przed silnym wiatrem i jest wyjątkowo od porna.
Z jakiegokolwiek materiału byłyby spodnie, nie mogą mieć mankietów ani być za długie. Powinny sięgać do kostek. W przeciwnym razie będą się ustawicznie zaczepiać o poszycie leśne i krzewy. Gdy ktoś nosi dwie pary wełnianych skarpet, te, które są pod spodem, powinien podciągnąć aż do łydek, a wierzchnie zwinąć na szerokość dłoni i wyłożyć na cholewki. Zapobiegnie to wciskaniu się kamyków, a co najmniej utrudni. Kiedy jest mokro i zimno, radzimy wkładać wełniane lub filcowe sztylpy, ale nie takie owijacze, które mają tendencję do rozwijania się. U dołu przymocowuje się je sprzączkami do butów, u góry poniżej kolan. Gdy z wierzchu porządnie nasmaruje się sztylpy tłuszczem, będzie z nich spływać woda. W sięgające do kolan sztylpy można wetknąć spodnie.
Traper nosi na wszelki wypadek pasek, już choćby po to, żeby na nim powiesić nóż. Spodnie trzymają się jednak na szelkach. Pozostawiają wędrowcowi większą swobodę ruchów i nie musi tak zaciskać pasa. Większość drobiazgów nosi w kieszeniach. Dlatego spodnie podróżne są cięższe od spodni, w których chodzi się po ulicy i szelki muszą być mocne.
Wspominaliśmy już wcześniej o koszulach. Gdy jest zimno, lepiej założyć dwie lekkie wełniane lub flanelowe koszule niż jedną grubą. W czasie trzaskających mrozów można założyć i trzecią. Każda z nich ma na piersiach zapinaną kieszonkę, w której można nosić kompas, okulary przeciwsłoneczne i inne łatwe do uszkodzenia przedmioty. Nie należy zastępować tej lub innej koszuli pulowerem. Lepiej nosić dziany sweterek, zapinany na guziki. Można go w miarę potrzeby odpinać, gdy jest za gorąco i bez trudu zdjąć.
Podróżna kurtka ma dwie kieszenie na piersiach, dwie wewnętrzne i naturalnie dwie boczne z patkami zapinanymi na guziki. Często trzeba się przedzierać przez zarośla, przeskakiwać przez strumienie i wspinać na skały. Z otwartych kieszeni mogłyby wtedy powypadać różne przedmioty. Myśliwy musi mieć guziki obciągnięte skórą lub materiałem, żeby nie postukiwała o nie lornetka ani strzelba. Bardzo wskazane jest przyszycie dużych guzików na ramionach, tam gdzie wszyte są rękawy. Zapobiegają one zsuwaniu się pasków, na których się nosi broń i plecak. To samo zadanie spełnia wałek z materiału lub ze skóry, a w ogóle ramiona powinny być wypchane, gdy się na nich coś dźwiga. Nie trzeba dodawać, że kurtka musi być lekka i dość luźna. Nie może krępować swobody ruchów. Dotyczy to zwłaszcza ubrania pod pachami.
Żaden wędrowiec nie powinien się wybierać w drogę bez wierzchniego
okrycia, chroniącego przed deszczem i wiatrem, przy czym ochrona przed przenikliwym wiatrem bywa ważniejsza niż przed deszczem. Lodenu mimo jego licznych wad nie da się zastąpić niczym lepszym. Jest ciepły, nie przepuszcza wiatru, a na postojach można na nim usiąść. Śpiącemu na łóżku polowym zastępuje koc lub poduszkę. Nie szeleści podczas przedzierania się przez zarośla. Loden jest jednak stosunkowo ciężki, a podczas długotrwałych deszczów staje się jeszcze cięższy. Tylko początkowo spływa z niego woda. Gdy jednak pada godzinami lub wręcz leje, płaszcz zaczyna przepuszczać wodę i zmienia się w nasiąkającą gąbkę. Lżejsza od płaszcza typu ło-ilcn jest lodenowa peleryna, tak zwany koc. Nie ma rękawów, a tylko z przodu obszywkę zapinaną na guziki. Plecak i karabin nosi się pod peleryną Jakkolwiek na długotrwałe deszcze jest równie mało odporna jak loden, peleryna znakomicie chroni przed wiatrem i śniegiem, natomiast w czasie silnych mrozów nie grzeje tak dobrze jak płaszcz.
Prawdziwie wodoodporny jest tylko gumowy lub doskonale impregnowany materiał. Musi mieć jednak wentylację, żeby nie zatrzymywał wilgoci ml wewnątrz. Na przykład gumowe płaszcze z podpinką mają naprawdę dobre odpowietrzenie. Miewają także przypinane futrzane podpinki, tak że me ile grzeją. Płaszcze gumowe mają jednak tę wspólną wadę, że szeleszczą l>r/.y zetknięciu z krzakami i gałązkami. Myśliwy nie może ich nosić w trak-i u polowania z podchodu. Drą się o wiele łatwiej niż loden i nie są zbyt miłym okryciem w czasie postoju na zimnej lub mokrej ziemi. Z drugiej strony icdnak nie zajmują dużo miejsca w plecaku.
Niezależnie od tego, jaki płaszcz wybierzemy, będzie z niego ściekał d< .zez. Będzie kapał na kolana i na spodnie, bo ani płaszcz, ani peleryna nie •Knują do łydek. Pozostaje więc do wyboru albo bardzo długie okrycie, któ-n nu bezdrożach przeważnie przeszkadza, albo strój dwuczęściowy, to zna-i ty nieprzemakalna kurtka i takież spodnie. Na podstawie własnego do-w milczenia wybrałbym to drugie rozwiązanie, już choćby dlatego, że takie
• poilnic mogą leżeć w plecaku dopóki nie będą potrzebne. Są one wykonane - materiału nie wchłaniającego wody, ale nie w pełni wodoodpornego. Te .wierzchnie spodnie” ze ścisłego materiału lepiej chronią w czasie wyjątko-wn zlej pogody od właściwych spodni, zwłaszcza przed powiewami zimnego i mi ni Zawiązuje się je u dołu na butach przewlekaną przez materiał ta-n mk u /.a pomocą drugiej tasiemki ściąga się je na biodrach, można je tak-.'i uwiesić na szelkach.
Hiliiliiic wyekwipowany podróżnik nosi jeszcze jakieś wierzchnie okrycie, 'm|le|ur| skafander wykładany na spodnie i sięgający do ud. Jego wkładanie i I' lutowanie ułatwia tasiemka z naszytymi guzikami, a najlepszy jest su-
il- < nly skafander trzeba ściągnąć przez głowę, bywa to czasem uciążliwe,
• •o |»i zrdc wszystkim stanowi on osłonę przed wiatrem i dlatego jest szczel-
213