►
Na nurgfcrcete Iłktory „Trędowatej” otrzyma tlimy szereg listów * pytaifiaml e*y ordynat Młchorowskl żył naprawdę. Jakie Jeat Jego drzewo geneaologiczoe 1 wiele próśb o ałówek kilka na temat hrabiów 1 tytułów...
Dawni Fola ey aelowaU wśród narodów Europy wy prowadzani om twego pochodzenia od królów acytyjtklch, Wandalów, biblijnego Jar eta 1 cholera wU kogo. Ody w rzeczywistości zaczynali Jak i wiele innych narodów w poprzednim tysiącleciu — od łapci ■ lipowego łyka i obierania starszych na wiecach rodowych. — Wyjątkiem natomiast 1 to oby ba na całym rwiecie, było rozmrożenie sic rzekomej arystokracji polskiej w okresie po rozbiorowej niewoli, z wrogich rąk i pogardliwej łaski austriackiej, niemieckiej 1 carskiej.
PO Bolesławia Krzywoustym, w dobie podziału Polski za Piastów, pojawili elę w niej c o-m i t e *, która to godność dostała się s Niemiec, gdzie pełno było komesów. Tym słowem łacińskim co-mes, oznaczającym towarzy&aa, przyjaciela książęcego, tłumaczono niemieckich grafów, w Polsce byli to 11 tylko rajcy książęcy, choć stanowiący czoło narodu. Później w dobie Łokietka 1 Kazimierza pojawiają się baron e a, którzy także byli tylko doradcami królewskimi, czyli Jak ich nazywano — „panowie rada”. Szlachta polska, tyjąca tradycjami prastarej równo! cl słowiańskiej przeciwna była aby król podzielił ją na dwie połowy, to Jest na gmin szlachecki I rody komesów dziedzicznych. Gdr Jagiełło ożenił się po raz czwarty * Elżbietą z Pileckich Granowską, która miała syna Jana z pierwszego małżeństwa i kazał pasierbowi napisać przywilej na hrabstwo, wówczas kanclerz koronny Wojcieeh Jastrzębiec, biskup krakowski, odmówił przyłożenia pieczęci, bo nie mu pieczętować nic było wolno, eo by było przeciwna ustawom narodowym.
W rezultacie ludzie próżni zaczęli po cichu posaukiwać tytułów dziedzicznych — ma granicą. Pierwszy był podobno Rafał Leszczyński, który w roku J«7« otrzymał od cesarza Fryderyka m tytuł „hrabiego na Lesznie”. Fryderyk stał się w tym wypadku prototypem Zagłoby, ofiarującego w późniejszych wiekach Niderlandy.
I tak za czasów Zygmunta I, Krzyaa-tof Szydłowiecki, kasztelan krakowski i Mikołaj Radziwiłł, zostali „prłn-cipes taerl Romani imperii”, a Mikołaj Firlej, wojewoda sandomierski, hrabią, comitus. Kanclerz Szydło wiec-kl odrzucił tytu** *le wziął w zamian od cesarza przemianę w herbie. — Zajtolejnych cesarzy — Maksymiliana, Karwia i Ferdynanda, hrabiami austriackimi zostali po cichu Górkowie, Tarnowscy, Tęczytiscy, Ostrorogowie, Rozrsźewicy, Latalscy I Kościeleccy. Niektórzy a nich pisząe się hrabiami na pomniejszych dokumentach, dodawali słowa „świętego cesarstwa”, sądząc naiwnie, że w ten sposób obejdą prawa narodowe katolickiej Polski.
w taki to tani sposób Habsburgowie jednali eoble stronników w Pol-•pracowal
ice. Tak zwane stronnictwo rakuskie wzmacniało się ustawicznie, a gdy Zygmunt August schodził do groou bezpotomnie, myilało onn o wprowadzeniu swych „dobrodziejów” na tron Jagielloński. Po Unii Lubelskiej szczególnie celowała w tym ary*,olłracJ* litewska I rutka, nie mając u początków przeciwwagi w postaci uboższej szlachty, którą wytworzyły dopiero c ezasem reformy Jagiellońskie.
Kniaziom litewskim i ruskim, żyjącym w czasach, w których poza duebownymi mało kto u-mial czytać i pisać, przychodziły łatwo te wywody o leh niemal starożytnym pochodzeniu. Nowsze badania dowiodły, że ani Wlżnlowleccy nie pochodzili od Ko ryb u ta, brata Jagiełły, ani Sanguszkowie od Lubarta, ani Ostrogscy i CzetweTtyńscy od Wa-regów.
Za największego osła uważała szlachta koronna Zygmunta Myszkowskiego, marszałka koronnego, Który pnymówłt się książętom Mantu! o przybranie go do ich herbu 1 nazwiska, no to by móc się nazywać margrabią 1 móc dodać do swego nazwiska — Oonzagę. — Kanclerz koronny Jerzy Ossoliński (eo to kazał
Jubić złote podkowy przy wrJsżdzie 9 Rzymu), przywiózł dla siebie ai dwa pergaminy książęce. Jeden od
papieża, a drugi od cesarza, choć sam przezywał się tylko hrabią na Tęczy-nie. wkrótce po tym pokazało się w Polsce wielu „książąt” i „hrabiów”, bo widząc, że Władysław IV popiera te tendencje, wydobywano ze skrzyń i skarbców pochowane Lam z dawna zagraniczne pergaminy. Oburzenie szlachty koronnej doszło do tego stop-nla, że na sejmie chciano znieść nawet stare kniazinwskie tytuły Litwy i Rusi. Skończyło się na urhwale * roku 1838, że „tytułów żadnych ani świeższych, ani dawniejszych, które-by aeąualitatem nobilitatis znosić miały. zażywać, ani nowych upraszać nikt nie powinien, l w kancelariach Królewskich. grodzkich, ziemskich dawns ani przyjmowane być nie mają, o-prócz tych, które są w l'ni| przyjęte. Wszakże jednak i cl parltati Jtirig, et aeąualitati Ordlnis Fąnestris jako dawno, tak i teraz podlegać mają”.
Uchwała sejmowa za Michała Ko-rybuta w roku 1S73 postanowiła infamię 1 obłożyła hańbą wszystkich, którzy by o cudzoziemskich hrablo-stwach i mitrach myśleli l sąd na
to w trybunale koronnym wyznaczyła, Już same aspiracje tytułowe karząc infamią.
KOLEJNĄ garść dyplomów tytułowych rzucił panom polskim za wyprawę wiedeńską cesarz Leopold, ale pochowano je w skarbcach. Dopiero za niesławnej pamięci
Augusta II, Lubomlrscy i Jabłonowscy, a po nich | inni, zaczynają Jawnie korzystać ze swych dawnych pergaminów. Z kolei August U wydaje
swe córki nieprawego łoża za panów polskich, których synowie otrzymu
ją po matkach tytuł hrabiowski. Hrabiów mnoży się teraz bez liku, bo wpływy potencji zagranicznych, a także zrywanie wszystkich sejmów, zapewnia im bezkarność. Sapiehowie, Tarłowie, Bielińscy są hrabiami. Biskup płocki tytułuje się księciem pułtuskim, a prałat jego, proboszcz kapituły, księciem sieluńskim. Inni dobra swoje mianują hrabstwami za pomocą własnych uniwersałów będących zwyczajnym bezprawiem.
Wreszcie za Stanisława Augusta, na sejmie koronnym, bracia królewscy zostają książętami. Krążyły wówczas po Warszawie •kartelus/kl ■ wierszykiem, o którego autorstwo pomawiano biskupa Krasickiego: — „Dziwne są drogi Boskiej opatrzności — wnuk królem, ojciec stolnik, a dziad pod-itarośei”.
W tych warunkach, gdy ?ejm nadał tytuły książęce potomkom byłego sługi sapieżyńskiego, trudno ńyt<i odmówić .Sapiehom, a * kolei Massalskim, Ogińskim i nawet niesławnej pamięci Adamowi FonińgkJemu, k:ó-ry wyrobił Je także dla swoich hrabi (na sejmie pierwszego rozbioru), dobrze smarując dłonie niektórych panów braci.
Po pierwszym rozbiorze rozbiła się w zaborze austriackim Istna banią a tytularni hrabiowskim, i sr.-trubel.-.ń-skiml, którymi płacono sprzyja ąeym Marii Teresie i jej następcom, za u-tracenle dawnych tytułów polskich, a więc dworskich. Z kniei co zamożniejszy właściciel ziemski kupował je u dworu wiedeńskiego XĄ okre Inną i ik-są, oczywiście zupełnie dyskretnie.
Hy wypełnić ten dość smutny obraz, należy Jeszcze wspomnieć o ław. hrabiach kopertowych, których falanga rozlała się po kraju za czasów Księstwa Warszawskiego. Mianowicie Książę Warszawski (i król saski), nie chcąc nikomu ubliżyć w swym nowym księstwie, w swych pismach u-rzędowych byle kogo nazywał hrabią, eo adresaci skwapliwie podchwycili, oprawiając takie listy w ramki, a także na ich podstawie wnosząc później do ro/.biorczych potencji i «a odpowiednimi łapówkami, o potwierdzenie fantazyjnych tytułów.
PRAWA dawnej Rzeczypospolitej ifte zezwalały- na używanie tytułów własnej szlachcie, nię nłc nie mówiły o nadawaniu tytułów obcokrajowcom. Nic korzystali « tego Jagiellonowie, ale Już Batory miano wat hrabiów 1 baronów wśród cudzoziemców, głównie Włochów, a także kilku Węgrów. „Król Staś” nadał tytuły kliku Wątpi i we i kondułty Rosjankom, między innymi Jakiejś Rumiańskicj orax Telrumiań-skiej. Nadał on również tytuł barona feldmarszałkowi rosyjskiemu Piotro-vri Rumlancowowi, narwanemu w dyplomie, „baron Omanzoff”. W dyplomach takich nie czyn ono żadnych wzmianek o Rzeczypospolitej, n tyłka widniało imię króla i pieczęć. Dlatego te dziwaczne nadania wykryło dopiero w nowszych czasach, w podobny sposób, a więc bez ustawy sejmowej, Zygmunt August w roku IStt dal dwa dyplomy hrabiowskie — Chodkiewiczowi i Tyszkiewiczowi, podobno dlatego by skłonić ioti do poparcia gotującoj się Unii Lubelskiej.