partych groźbą odwetu (zaaresztowania wszystkich Polaków przebywających we Francji)1.
Najsławniejszy był londyński wypadek ambasadora Piotra I, Matwiejewa (1708 r.). Przed wyjazdem na nową placówkę został on zatrzymany na ulicy na żądanie wierzycieli, zelżony i siłą obezwładniony, a noc musiał spędzić pod strażą w pobliskim zajeździe. Królowa Anna Stuart kazała natychmiast go wypuścić, a winnych ukarać, do czego jednak sąd nie znalazł w prawie angielskim podstaw. Z wniosku rządowego uchwalono wówczas ustawę, która miała przynajmniej na przyszłość zapobiec wszelkim zamachom na obcych dyplomatów2.
W sprawie Matwiejewa zbiegły się dwa czynniki, mogące zakłócić przywilej nietykalności: prywatny i urzędowy. Inicjatywa wyszła od prywatnych wierzycieli, a w pomoc pośpieszyły im organa publiczne. Czynniki te jednak, oczywiście, nie w każdym wypadku się zbiegną.
■ Gdy gwałtu dopuścił się bądź sam władca, bądź podległy mu urzędnik albo oficer, \ czy przez samowolę3, czy nawet przez nieporozumienie4, odpowiedzialność władcy V z punktu widzenia prawa narodów nie ulega w każdym razie wątpliwości.
[ Inaczej, gdy gwałtu dokonały osoby prywatne. Państwo, władca odpowiadają
1 wtedy tylko w razie zaniechania5 czy to właściwej ochrony prewencyjnej, czy też represji. Środki takie są konieczne tym bardziej że zarówno rodzaj funkcji posła, jak sama jego bezkarność czynią go często niepopularnym w miejscowym społeczeństwie, które bywa skłonne do gwałtownych odruchów niechęci6.
_Pąństwo przyjmujące stosuje więc nieraz środki prewencyjne^ Przydziela posłowi eskortę, która ma chronić go w razie niebezpieczeństwa. Okazuje się to nieraz celowe, "^óbec ograbienia na Litwie jednego z posłów tureckich Piotr Zborowski pisze w r. 1568 z Konstantynopola do Zygmunta Augusta z prośbą o przydzielenie eskorty następnemu posłowi, „bo za tymi rzeczami małymi wielkie się waśnie mnożą”7. W r. 1578 polski przystaw Piotr Słostowski musi bronić posłów moskiewskich przed napaścią pijanych mieszczan8. Toteż przed rokowaniami pokojowymi król specjalnym uniwersałem nakazuje zapewnić obcym komisarzom i ich gońcom swobodny przejazd i nie czynić im żadnych trudności9.
Środki represyjne, omawiane już przez najdawniejszych autorów, bywają stop-; niowo ujmowane w specjalnych normach ustawowych. Tak np. już w XVI w. prze-; pisy pochodzące od cesarza Karola V nakazują otoczyć posła „szczególnymi względami’* oraz zapewnić i jemu samemu, i jego domownikom ochronę przed „wszelką krzywdą, zarówno publiczną, jak prywatną”10, traktując jako przestępstwo każde targnięcie się na „nietykalność, wolność i honor ambasadora lub na sławę jego monarchy”11. Ustawowe gwarancje nietykalności poselskiej wprowadza następnie Holandia (w r. 1651 i 1679), Dania (w r. 1683), Anglia (w r. 1708), Portugalia (w r. 1748)12. Tak więc na tle zarówno praktyki dyplomatycznej, jak doktryny rodzi się i ustawodawstwo, gwarantujące posłom ochronę nietykalności.
IMMUNITET SĄDOWY. UWAGI WSTĘPNE
Immunitet jurysdykcyjny jest rozwinięciem przywileju nietykalności osobistej na jednym, szczególnie ważnym odcinku: stosunku_człowieka do sądu. „Nietykalność” polega na tym, że miejscowym władzom nie wolno stosować woBec "posła jakiegokolwiek"przymusu osobistego, Wjmmunitorie faTYSftvkcvińvm~ćKbcrzi jeszcze "oToTaSy'miejscowyorgan, w szczególności zaś sad13, nie juógł nawet rozpoznać spcawy-dotyczącei obcego posła. _
Zagadnienie immunitetu sądowego zaprzątało uwagę zarówno praktyki, jak nauki. Rozważano różne jego aspekty. Była już mowa14 o aspekcie czasowym, że mianowicie początkowo postuluje się ograniczenie immunitetu tylko do spraw powstałych przed początkiem misji — postulat ten jednak w miarę rozpowszechniania się misji stałych stopniowo zanika. Dotyczył on zresztą w dużej mierze wstrzymania na czas misji biegu spraw, które toczyły się przeciw posłowi w kraju wysyłającym.
W każdym razie jurysdykcji kraju przyjmującego dotyczy za to koncepcja, w nauce reprezentowana przez Gentilisa, która za wystarczające zabezpieczenie posła uważa wyjęcie go z podległości zwyczajnym sądom państwa przyjmującego; sądzić miałby go sam miejscowy władca, gdyż on to jest „sędzią prawa narodów”15. W piśmiennictwie polskim Fredro sugeruje, że posła powinien sądzić „najwyższy .sąd. Jera? lestwa”, a członków jego orszaku^- sąd ad hoc złożony z dpmowników posła oraz zBTiżeJnie określonych osób miejscowych (e familiaribus legati et nostris)14. W praktyce, koncepcja specjalnego sądu miejscowego spotykana bywa rzadko i w jakimś
tt
15 Flassan, IV, 239 n.; (Ch.) Martens CC, 1,73 n.; (R.) Przeździocki DPCP, I, 235 n. August n miał i obrońców; Lcngnich, II, 18-19, uważa, że „łaskawiej z nim [du Hćronem] nic można było postąpić”.
(Qi-) Martens CC, I, 73 n.; Istorija diplomatii, I, 344 n. Zob. niżej s. 203 n.
W r. 1705, po bitwie z oddziałami Rakoczego żołnierze austriaccy uwięzili m. in. markiza de Bellegarde, choć oświadczył, że jest francuskim dyplomatą (Bilder-Saal, VII, 89 n.). Sprawa to,
co prawda, niejasna. Był to wkażdym razie oficer wojsk francuskich wspomagających Rakoczego.
Niewykluczone jednak, że podszył się tylko pod arystokratyczne nazwisko.
16 Tak w wypadku pobicia przez huzarów sabaudzkich w r. 1706 posła szwajcarskiego Toch-termanna — Bilder-Saal, VII, 75.
17 Zob. np. Rćal, 247 n. 11 Zob. Warszewicki, 41 i 67 n.; Marselaer, n, XIII.
$ Cyt- wg Pajewskiego, 79. 8 (S.) Grzybowski, 196.
O uniwersale takim z r. 1664 — zob. Wójcik, 346 n.
(G. F.) Martens AGV, I, 369 n.p pkt II. 11 Tamże, pkt XI.
24 (G. F.) Martens AGV, odpowiednio: I, 343 n., 352 n., 355 n.;H, 365 n. Szczegóły — zob.
niżej, s. 203 n.
W przyszłości, mianowicie w wiedeńskiej konwencji o stosunkach dyplomatycznych z 18 IV 1961 (Dz. U. 1965, nr 37 poz. 232), będzie również mowa o immunitecie od jurysdykcji administracyjnej. Ale w omawianym okresie cała uwaga koncentruje się na immunitecie od jurysdykcji sądowej.
Zob. wyżej, s. 158. 15 Gentilis, O, 17.
2* Fredro SF, 144.
S. E. Nahllk; Narodziny dyplomacji
\