184
li W r. 1608, że azylu udzielają, choć ostrożnie i tylko osobom wysoko postawionym. Ankieta wiązała się z propozycją Filipa III, aby z azylu zrezygnować, a tę spowodował fakt, że rezydencja ambasadora angielskiego w Madrycie była jakoby punktem zbornym zbiegłych złoczyńców. Z relacji ambasadorów weneckich wynikało jednak, że i ambasady hiszpańskie stale udzielają azylu172.
Jednakże już w XVI w. nurtuje tendencja ograniczenia azylu do wypadków lżejszych. W r. 1540 dwaj urzędnicy weneccy: Cavezza i Abondio przekazali Francji instrukcje dla pełnomocników Wenecji mających rokować z Turcją, Francja zaś udostępniła je Turcji. Zdrada wyszła na jaw, a obaj Wcnccjanie schronili się w ambasadzie francuskiej. Ambasador, gdy siedzibę jego otoczyło wojsko, wydał władzom weneckim zbiegów, których natychmiast powieszono. Oświadczenie weneckiej Rady Dziesięciu, że „zdrajcy nic mogą korzystać z azylu”, nie przekonało wtedy Francji, za to późniejsi komentatorzy uważają je za całkowicie uzasadnione1. W praktyce XVII w. zasada azylu coraz bardziej traci grunt pod nogami co do zbrodni o charakterze politycznym, nie dezawuowano jej natomiast tam, gdzie chodziło o przestępstwa pospolite, zwłaszcza drobniejsze2.
Kierując się taką praktyką, Wicąucfort w swej pierwszej wypowiedzi dopuszcza azyl dla „nieszczęśliwych”, ale nie dla „przestępców”3. Jeszcze Vattel, odrzucając przygarnianie „wrogów monarchy i państwa”, powiada, że natomiast, „gdy chodzi o pewne przestępstwa pospolite, o ludzi bardziej nieszczęśliwych niż winnych, których ukaranie nie ma wielkiego znaczenia dla spokojności publicznej, siedziba ambasadora może im służyć za azyl”4. W owym czasie odosobniony był już jednak zarówno Vattel, jak Rćal, uznający azyl bez ograniczeń5. Wyrwicz jest ostrożniejszy od Rćala, ale zasadniczo akceptuje azyl6. Może kierował się i polską tradycją, której typowy wyraziciel Fredro też nie kwestionował azylu, a tylko przestrzegał przed jego nadużywaniem7.
Dominował już jednak wtedy zarówno w praktyce, jak w doktrynie kierunek w ogóle odrzucający prawo azylu.
Grocjusz dopuszcza azyl chyba w drodze porozumienia dwustronnego: „Zależy [...]od zgody osoby, do której wysłano posła [...], czy w jego mieszkaniu mogą korzystać z prawa azylu wszystkie osoby, które tam się schronią; uprawnienia w tym względzie nie wynikają bowiem z prawa narodów”180. Późniejsi autorzy też przeważnie181 odrzucają azyl. Są wśród nich zarówno praktycy dyplomacji, Wicąuefort (w późniejszej wypowiedzi) i Callićres182, jak prawnik Bynkershoek, dla którego „mało co jest równie absurdalne”. „Czy po to wysyłani są posłowie, aby ukrywali rozbójników?” — pyta ironicznie, a wywodząc przywileje poselskie z potrzeb misji, dodaje: „Mogą zaś posłowie bezpiecznie działać nawet, jeżeli nie będą przyjmować ani ukrywać przestępców, ani utrudniać wymiaru sprawiedliwości monarsze, przy którym przebywają”183. Odrzucają azyl tak Wolff, jak Moser184. A dla Martensa problemem są już tylko następstwa odmowy wydania zbiega; uzasadnia ona, jego zdaniem, wtargnięcie miejscowych organów do rezydencji posła185,
W praktyce kierunek odrzucający w ogóle prawo azylu przeważa co najmniej od połowy XVII wieku186. Ambasador nieraz bądź wydala zbiega ze swojej rezydencji, bądź spontanicznie wydaje go miejscowym władzom, bądź przynajmniej zgadza się bez sprzeciwu, aby go zabrały. W razie oporu posła miejscowe władze grożą użyciem siły albo jej używają, wywodząc, że prawo narodów nie uzasadnia azylu. Dał temu wyraz np. w r. 1645 parlament angielski, a w r. 1663 holenderskie Stany Generalne187. Gdy w połowic XVII w. ambasador francuski w Rzymie, markiz dc Fontenay, jako miejsce azylu traktował swoje karety i wywoził nimi zbiegów z papieskiego więzienia, gwardia papieska odbiła ich, a papież oświadczył, że „prawo i przywilej ambasadorów nie powinny sięgać tak daleko”188.
Wypadki najbardziej charakterystyczne datują się z XVIII wieku. •
Wr. 1702 ambasador Francji w Kopenhadze, hrabia de Chamilly, udzielił azylu pułkownikowi Schliebenowi, który sprzeniewierzył pieniądze pobrane na zaciąg wojska, a ścigany przez policję schronił się w ambasadzie. Chamilly wywodził, że „prawo azylu ustanowione zostało na rzecz wszystkich ambasadorów świata chrześcijańskiego”, nie znalazł jednak poparcia nawet u własnego rządu i został odwołany189.
Najczęściej przytaczany jest wypadek hiszpańskiego ministra, księcia de Ripperda (1726 r.). Otrzymawszy dymisję, schronił się on w ambasadzie angielskiej, a na zapytanie ambasadora Stanhope’a, czy jest podejrzany o jakieś przestępstwo, zaprzeczył, oświadczając, że obawia się jedynie ataku ze strony tłumu. Stanhope pozwolił* mu na razie pozostać w ambasadzie, natychmiast jednak postarał się o audiencję u króla, który początkowo zaaprobował jego postępowanie, prosząc tylko o zaręczenie, że nie pozwoli Ripperdzie uciec. Rada Kastylii orzekła jednak, że Ripperda dopuścił się „obrazy majestatu” i że nic będzie sprzeczne z prawem narodów wyprowadzenie go siłą z ambasady. Uczynił to nazajutrz alkad w asyście 60-osobowego oddziału gwardii. Wywiązała się korespondencja, w której strona angielska nie bro-
181 Bo nic aż tak/jednomyślnic, jak twierdzi Adair, 225 n.
183 Wicąuefort, I, XXVIII; Callidres, U, 169 n.
183 Bynkershoek, XXI (cyt. wyd.: 402 n.).
184 Wolff, r. IX, § 1061; Moser, r. XVII, § 27 n. 185 (G. F.) Martens PDG, § 191. Adair, 207 n. Zufliga, I, f. 51a n., podaje przykłady już z XVI wieku.
181 Adair, 216 n. 1,8 Wicąuefort, I, XXVIII; Yattel, IV, EX, § 119.
189 (Cta.) Martens CC, I, 348 n.
\
ł7a Tamże, 210. 1 (Ch.) Martens CC, I, 327 n.
Zob. Adair, 209 n. i 223. ,7J Wicąuefort MTA, 207 n.
176 Vattel, IV, IX, § 118. Tam, gdzie prawo azylu miało z czasem odżyć — w Ameryce Łacińskiej — rozwój jego poszedł w kierunku akurat odwrotnym niż wskazany przez Vattela. Art. 1
ust. 1 hawańskiej konwencji o azylu dyplomatycznym z 20 II 1928 (Hudson, IV, 2414) wyklucza udzielanie azylu właśnie „osobom oskarżonym o przestępstwa pospolite lub skazanym za nic”.
1,7 Rćal, 195 n.
ł7ł Wyrwicz, 679, pkt 3: „Dom’ ich jest miejsce ucieczki dla winowajców nawet krajowych, ale ministrom rzadko i roztropnie tego przywileju używać należy”.
Fredro SF. 144. 1,0 Grocjusz, H, XVIII, VHI.