Lalka — Opracowanie 651
Liczy na wpływy ze sprzedaży kamienicy, choć nie zdaje sobie sprawy z jej faktycznej wartości, a nie zadaje sobie trudu, by się tym zainteresować. Traktuje własną córkę jako kapitał i zabezpieczenie. Chce ją bogato wydać za mąż, by spokojnie spędzić starość u jej boku.
Obok tych postaci arystokrację w powieści reprezentuje cała galeria bohaterów: książę, wiecznie mówiący (ale tylko mówiący) o służbie dla ojczyzny, filantropka — hrabina Karolowa, prezesowa Zasławska — mądra kobieta realizująca w swych dobrach pracę u podstaw, jej wnuczki: Felicja i Ewelina, baron Dalski, baron Krzeszow-ski, Starski, hrabia ^Anglik” itd. Jest jeszcze oryginał, naukowiec Julian Ochocki.
Cała zaś warstwa przedstawiona została jako zbiorowisko łudzi mających się za elitę społeczeństwa, a trawiących życie na próżniactwie i zbytkach. Prus krytykuje ich bezczynność oraz pogardę dla ludzi pracy, rozpustę, obłudę i wysokie mniemanie o sobie. Obnaża ich brak moralności, handlowe podejście do kojarzenia małżeństw, zaciąganie długów, grę w karty i na wyścigach. Ludzi ci pozbawieni są patriotyzmu, odpowiedzialności za kraj i naród. Najchętniej mieszkaliby za granicą i tam wydawali pieniądze. Gardzą pracą i handlem, ale dla zysku wchodzą w układy z Żydami. Uważają uczciwą pracę za hańbę (dlatego z taką rezerwą traktują Wokulskiego), natomiast w swoim mniemaniu nie ponoszą żadnego uszczerbku na honorze, zaciągając długi, żeniąc się lub wychodząc za mąż dla pieniędzy, lub czekając na śmierć krewnych, aby podjąć spadek.
Przedstawiony przez Prusa wizerunek arystokracji ma służyć ilustracji tezy o kryzysie przeżywanym przez społeczeństwo. Jednym z jego powodów są właśnie elity społeczne, warstwy, które zamiast przewodzić wspólnym wysiłkom w celu realizacji pozytywistycznego programu, przyczyniają się do ciągłego pogarszania sytuacji gospodarczej i społecznej. Nie wystarczy kilka pozytywnych wyjątków, które sprawiedliwie dostrzegł pisarz realista.
Mieszczaństwo w Lalce jest bardzo zróżnicowane i to zarówno pod względem majątkowym jak i narodowościowym.
Szlangbaumowie, Szuman reprezentują mieszczaństwo żydowskie, niezwykle aktywne, przedsiębiorcze. To oni ostatecznie przejmują sklep Wokulskiego i spółkę do handlu z Cesarstwem. Wprowadzając do utworu te postacie Prus demaskuje równocześnie iluzoryczność jeszcze jednego pozytywistycznego hasła dotyczącego równouprawnienia i współpracy różnych narodów zamieszkujących ziemie polskie. Henryk Szlangbaum, Michał Szuman współpracowali z Wokulskim w czasie powstania, potem byli przyjaciółmi, zresztą byli oni Żydami mocno spolszczonymi. Pod koniec akcji powieści coraz dobitniej przyznają się jednak do swego żydostwa, wobec narastającej fali antysemityzmu, wywołanego z kolei wzrastającą aktywnością gospodarczą Żydów.
Minclowie, Hopfer są przedstawicielami solidnego, pracowitego, rzetelnego mieszczaństwa pochodzenia niemieckiego, przeważnie spolszczonego, o czym świadczy