Obraz056

Obraz056



KLIENTKA: Tak.

POMAGACZ: Nie wiem jeszcze jak, ale załóżmy, że ta zmiana nastąpi i on będzie robił to wszystko, co Pani przed chwiląopisała, jak to wpłynie na Panią?

KLIENTKA: Myślę, że na pewno będę bardziej wypoczęta, bo te wszystkie noce które nie przespałam, to już w ogóle nie liczę. Myślę że będę bardziej mila dla innych, że w końcu nie będę musiała udawać przy rodzicach że jest fajnie, a nie jest.

POMAGACZ: Jak Pani nie będzie udawać, to co Pani będzie robić zamiast tego?

KLIENTKA: Będę ten czas z nimi spędzać. Pewnie, myślę sobie, że więcej czasu poświęcę córce, bo teraz tak dochodzę do tego, że może to jest też związane z tym, że nie chcę teraz z nią zbyt często być, bo samej w tej sytuacji trudno jest mi dać sobie radę. Nie wiem...

POMAGACZ: Co takiego będzie Pani wówczas robić, czego nie robi teraz? Jak to będzie wyglądać?

KLIENTKA: Pobawiłabym się z nią...

POMAGACZ: W co?

KLIENTKA: Lalkami.

POMAGACZ: Lubi?

KLIENTKA: Bardzo lubi, ma ich mnóstwo, może poszłabym z nią częściej na basen, bo też to lubi robić. Nie wiem, nawet babki polepiła w piaskownicy, coś co na pewno ona lubi.

POMAGACZ: Widzę, że Pani jako matka, ma dokładnie taką świadomość i wiedzę, co córka lubi i co sprawia jej radość. To mi pokazuje, że Pani dosyć dobrze zna jej potrzeby.

KLIENTKA: Potrzeby może i znam, ale nie zawsze mam czas, aby to z nią robić.

POMAGACZ: Rozumiem, że to będzie wtedy, kiedy zmiana nastąpi o której mówimy.

KLIENTKA: Chciałabym.

POMAGACZ: Co będzie inaczej w Waszej relacji z mężem?

KLIENTKA: Będziemy dla siebie milsi?

POMAGACZ: Co to znaczy?

KLIENTKA: Nie wiem, będziemy ze sobą rozmawiać, bo to jest najważniejsze. Marzeniem byłoby, żebyśmy mogli o tym rozmawiać co jest dobrze, ale też o tym co tak naprawdę jest żle, co nas boli. Nie wiem czy to jest w ogóle możliwe?

POMAGACZ: Co jeszcze się zmieni wtedy?

KLIENTKA: Że może będzie miał wtedy przyjemność z nami być, z nami spędzać czas, wspólnie śniadanie zjeść. W końcu dojedzie trzeźwy na kolację. Będziemy się śmiać przy stole,

POMAGACZ: To u niego zajdzie taka zmiana. Jak on to zmieni, to co u Pani się zmieni?

KLIENTKA: Że będzie mi się chciało wtedy żyć. Bo czasami to już mi się nie chce żyć w takim życiu jakie mam. Na pewno gdyby nie córka, to nie wiem co bym zrobiła.

POMAGACZ: To jest tak, że przychodziły Pani do głowy takie myśli, żeby odebrać sobie życie?

KLIENTKA: Uhm, czasami, tak. Czasami chciałabym zginąć w wypadku samochodowym i już nie musieć o tym wszystkim myśleć. Tak po prostu jadąc do domu zabić się o drzewo albo jakoś inaczej przedawkować jakieś tabletki uspokajające, żeby już nie zamartwiać się, nie czuć, nie myśleć, i już. Ale mówię, co z córką dalej, ojciec pije i co... Czasami tak myślałam, żeby zrobić mu na złość. Żeby pocierpiał trochę i się zastanowił nad tym co robi i nad swoim życiem. Chyba o to chodzi, ale nie warto.

POMAGACZ: W jaki sposób potrafi Pani zatrzymywać takie myśli?

KLIENTKA: Myślę o Michasi!

POMAGACZ: W jaki sposób to myślenie o córce Pani pomaga?

KLIENTKA: To mnie przytrzymuje przy życiu. Wiem, że niezależnie od tego, czy będę z mężem, czy nie, to muszę sobie radzić, aby córka miała chociaż jednego z rodziców.

POMAGACZ: Aha. Słuchając uważnie Pani tak się zastanawiam czy te myśli związane z odebraniem sobie życia w ostatnim okresie pojawiają się częściej i intensywniej, czy też nie? Jakby mogła Pani coś więcej na ten temat powiedzieć?

KLIENTKA: To jest różnie. Po prostu, kiedy już mam dosyć wszystkiego i nie mam już sil, kiedy w pracy już jestem osłabiona i niewyspana, i jestem zła na wszystko i wszystkich dookoła, i on kolejny raz przychodzi, i głupio się uśmiecha, i jest podpity, to wtedy przychodzą mi do głowy takie pomysły. Kiedy spalam się i gadam, i gadam, i gadam, a on patrzy się i nic, nawet nie odpowiada to jeszcze bardziej mnie wkurza. I przychodzi wtedy taki moment, że najchętniej mówię..., że wzięłabym jakieś tabletki i się już nie obudziła.

POMAGACZ: Z tego co Pani mówi sytuacja w Pani życiu jest poważna, słyszę też, że dużo to Panią osobiście kosztuje różnych emocji, czy też kosztuje dużo sit, skoro pojawiają się też myśli, że jednym z możliwych rozwiązań, czy wyjść z tej sytuacji jest to, żeby wziąć tabletki lub zabić się jadąc samochodem. Tak się zastanawiam na ile w tym momencie i ostatnim okresie, powiedzmy tygodnia, czy dwóch tygodni, jest to rzecz, która dla Pani samej jest niepokojąca? Czy są to myśli których trudno jest się pozbyć i pojawiają się bardzo często, czy też przychodzą do głowy od czasu do czasu? Czy Pani myślała też kiedy i jak to zrobić konkretnie, w jakich okolicznościach?

KLIENTKA: Nie, nie, one się pojawiają kiedy mam wszystkiego dość, ale nie ustalałam sobie jak to konkretnie zrobić. Po prostu jak mi jest mocno żle...

POMAGACZ: Czyli myśli Pani, że to mogłoby być jedno z rozwiązań?

KLIENTKA: Tak.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC05378 (2) XL TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA nia nas, że nigdy jeszcze tak bardzo nie rozpaczał i dlatego, jak
page0166 162 czenie wulkanów. Tak więc nie posiadamy jeszcze hypotezy, któraby w sposób wystarczając
NIE WIEM. WYOLĄPAJĄ JAK ZORAJA LEKKO ZBOCZONYCH, HAPĘ.TYCH NUDZIARZY JAKIM CUCHEM LJPAŁO IM SIĘ ZPOB
22str 23 23 ...NIEMCÓW DO MNIE TAK NIE DOTYKAJ MNIE A JAK Cl    ^ POWIEM
Obraz053 KLIENTKA: ...Trudne pytanie. Nie zastanawiałam się nigdy nad tym wcześniej. Ale przecież pa
łagru. Nie wiem zresztą, jak bym się była dowlokła, gdyby nie ta ich pomoc poczciwa... Nareszcie - p
37276 SWScan00123 162 ANALIZA FUNKCJONOWANIA MEDIÓW MASOWYCH Nie wiadomo jeszcze, jak tradycyjna teo
page0298 296 PLATON. ozenie to wprawdzie zostaje w zgodzie z hipotezą, ale nie wiele wyjaśnia, jak w
13120 socjologia5 (2) Role społeczne i struktury ról 151 Tak więc nie ma żadnych powodów, aby przyp
- Witajcie, dobrzy ludzie. Nie wiem. kim jesteście, ale bardzo zmarzłam i proszę was. abyście mi poz
&■4z -    Nie wiem — westchnęła Ania. — Może dlatego, że noszę okulary. -

więcej podobnych podstron